Nie miejmy złudzeń. Poprawki senackie do ustawy o Sądzie Najwyższym zostały napisane przez „kastę”sędziowską skupioną wokół skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziowskiego „Iustitia”. Tak senatorowie większości senackiej, jak i politycy odziani w togi chcą wprowadzić w Polsce dyktaturę, momentami gorszą nawet niż ta reprezentowana przez usłużnych sędziów stanu wojennego. Sędzia Józef Iwulski musi być dumny. Podobnie jak Bierut. Szaleńcze propozycje tego towarzystwa zagrażają dziś demokracji oraz niezawisłości sędziowskiej.
Wyrzućmy sędziów Izby Dyscyplinarnej z pracy, ograniczmy im prawa obywatelskie, kasujmy wyroki w gabinetach senackich i przywracajmy do orzekania gwałcicieli, pijaków za kółkiem, złodziei i politykierów, którzy jedynie stroją się togę, ale z wymiarem sprawiedliwości nie mają już pod dawna nic wspólnego - Tak w skrócie wygląda propozycja senacka. Propozycja podyktowana przez „Iustitię” i polityków pokroju Borysa Budki oraz Kamili Gasiuk-Pihowicz. Pieją z zachwytu „autorytety”, które jeszcze przed chwilą dumnie obnosiły się z konstytucją. A to właśnie ustawę zasadniczą łamią zapisy senackich poprawek. Dobrze opisał to Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości:NASZ WYWIAD. Miażdżąca ocena poprawek Senatu. Kaleta: ”Opozycja oszalała. W swojej nienawiści chce tworzyć alternatywne państwo”
Warto zwrócić uwagę nad jedną kwestię. Senatorowie prof. Tomasza Grodzkiego, który ma pełne usta banałów o praworządności, ale boi się zmierzyć z prokuratorem, uważają, że wyroki Izby Dyscyplinarnej są mniej praworządne niż te wydawane przez wojskowe sądy na Żołnierzach Wyklętych. Te pierwsze orzeczenia uzna się więc za „niebyłe”. Te drugie? Trzeba było lat walki rodzin bohaterów o ułaskawienie w tzw. „wolnej Polsce”, po 1989 roku.
Kolejną sprawą, która mrozi krew u niejednego prawnika jest fakt, że to władza ustawodawcza ma „likwidować” wyroki sądu ( w tym przypadku Izby Dyscyplinarnej SN). Wyobraźmy sobie więc, że większość w Sejmie i Senacie ma dzisiejsza opozycja, a w sądach zapadają wyroki skazujące na np. Sławomira Nowaka, Neumanna, Gawłowskiego lub Bartosza Kramka z Fundacji Otwarty Dialog. Dzisiejsze poprawki Senatu, w przyszłości, otwierałyby przecież drogę do „ustawowego” zniesienia tych teoretycznych wyroków. Sąd sądem, ale „sprawiedliwość” będzie po stronie tych, którzy dowolnie zmienią sobie orzeczenie sądowe poręczną ustawą/ustawką. Tego chcą „praworządni” sędziowie z „Iustitii” i „Themis”? Na to się umówiono w zaciszu gabinetów? A może to cena, którą ma zapłącić „kasta” sędziowska za wsparcie dzisiejszej opozycji, w jej korporacyjnej wojnie z polskim społeczeństwem? Na te pytania należy dziś szukać odpowiedzi.
Wszystkie te zmiany, które miejmy nadzieję zostaną odrzucone w przyszłym tygodniu przez Sejm, to w rzeczywistości wizja przyszłości, w której to dzisiejsza opozycja przejmie władzę. Sędziowie zapewnią bezkarność ludzi nowej władzy, a niepokorni politycy, dziennikarze, ludzie kultury i inni będą żyli w strachu. Strach ma zapewnić bowiem gwarancję ciągłości przyszłej (lekko tylko upudrowanej) dyktatury. Wyroki będzie sobie można dowolnie zmieniać, niezależnych sędziów wyrzucać z pracy, a resztę pacyfikować strachem przed domkniętym systemem władzy, na straży którego staną sędziowie z upolitycznionych stowarzyszeń. Niech ten (miejmy nadzieję, że przesadzony) obraz zostanie z nami na długo. Niech stanie nam przed oczami przy urnach wyborczych, w przyszłym roku. Dziś toczy się bitwa o naszą wolność.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/601074-poprawki-do-ustawy-o-sn-to-obraz-przyszlej-dyktatury