Tomasz Terlikowski jest publicystą, który wie, jak prowokować reakcje społeczne.
Nie piszę tego jako krytykę. Każdy publicysta, a zwłaszcza freelancer taki jak on, musi zadbać o to, by jego głos był słyszany publicznie. Terlikowski robi tak z posunięciami i artykułami, o których wie, że wywołają silne emocje. Ten publicystyczny PR, ta sztuka prezentacji, jest u niego dobrze rozwinięta.
Myślę, że przyjmując zaproszenie organizatorów Campus Polska, aby tam się pojawić i wygłosić przemówienie, również zatroszczył się o tę prezentację. Myślę jednak, że tym razem mógł wykonać ruch, który wyrządzi mu więcej szkody niż pożytku i który sprawi, że jego teksty dotrą do mniejszej liczby osób niż wcześniej.
CZYTAJ TAKŻE Tomasz Terlikowski gościem Campusu Polska Trzaskowskiego. Nie przeszkadzają mu teksty o „opiłowaniu katolików”?
CZYTAJ TAKŻE Moja odpowiedź na wpis Tomasza Terlikowskiego: Niech każdy wyrobi sobie opinię na podstawie lektury tekstu
CZYTAJ TAKŻE Dlaczego Campus Polska przerodził się w katastrofę PR. Nie da się zaproponować nowej wizji z tymi ludźmi
Nie trzeba szczególnie wyjaśniać czym jest Campus Polska Przyszłości i jaki jest prawdziwy charakter tego wydarzenia. Krótko mówiąc, to starannie zaprojektowany projekt polityczny, mający tylko jeden cel – wypromować Rafała Trzaskowskiego i wzmocnić jego elektorat. Nie jest to zatem szersze wydarzenie społeczne, ale spotkanie młodzieży partyjnej oraz tej z bliskich jej kręgów.
Przecież sam Terlikowski zdaje sobie z tego sprawę, pisząc, że przyjął zaproszenie, choć w wielu sprawach nie zgadza się z Terlikowskim. Wyjaśnia swój wyjazd na kampus, mówiąc, że „w Polsce trzeba rozmawiać ponad bańkami”. Brzmi to bardzo szlachetnie, ale z takim wyjaśnieniem wiążą się dwa ważne problemy.
Po pierwsze, sam Campus jest wydarzeniem, które swoją koncepcją robi wszystko, aby wzmacniać podziały w polskim społeczeństwie, a nie je przełamywać. Jeszcze raz, to promocja polityka w pełni zintegrowanego z koncepcją totalnej opozycji, który nie chce rozmawiać ze swoimi przeciwnikami politycznymi, ale ich po prostu wyrzucić z przestrzeni publicznej. Wystarczy przypomnieć, co zostało powiedziane na Campusie w zeszłym roku. Wezwano tam do linczu katolików (Nitras), dziennikarzy (Balcerowicz), opowiadano się za likwidacją szpitali (Grodzki) i surowym karaniem własnego państwa (Bieńkowska). Idąc tam Terlikowski legitymizuje retorykę podziału i arogancji, przeciw której chce walczyć. Następny problem związany z wyjaśnieniem Terlikowskiego dlaczego jedzie na Campus, jest niepewność, co faktycznie tam powie.
„Ja tego człowieka kilka lat temu nie znosiłem, był zaprzeczenie wszystkie w co wierzyłem jako katolik. Teraz się cieszę, że to Terlikowski przewodniczy pracom komisji”
— powiedział kiedyś o. Adam Szustak, komentując powołanie publicysty na szefa komisji badającej przestępstwa seksualne w zakonie dominikańskim.
Właśnie o to chodzi. Terlikowski został zaproszony do Campusu nie dlatego, że pozostał w zgodzie z dawnymi poglądami, ale właśnie i wyłącznie dlatego, że je zmienił. A więc zasadne jest postawienie pytania – co on tam będzie prezentował?
Czy na przykład będzie opowiadał się za prawdziwie konserwatywnym poglądem, że rozdział Kościoła i państwa niekoniecznie oznacza ataki na Mszę świętą, jak głosi Strajk Kobiet, ruch który Trzaskowski popiera? A może wszystko się znowu sprowadzi do jego przeprosin za poprzednie poglądy na temat LGBT i podobnych kwestii, jak miało to miejsce wcześniej?
Na koniec, w tym wszystkim nie chodzi tylko o Terlikowskiego.
Widać wyraźnie, że Trzaskowski i jego ludzie szukają dla siebie nowego sojusznika politycznego w kręgach bliskich Kościołowi i wiernym. Jasne jest, że mają tam już sojuszników, ale teraz konieczne jest wzmocnienie tych więzi.
Natomiast, jeśli zaakceptuje tę grę, Terlikowski straci wielu czytelników, którzy do tej pory uważali go za człowieka wyraźnie zdystansowanego od politycznych struktur interesu. Nadal wierzę, że on tego nie chce.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600911-ryzykowna-gra-tomasza-terlikowskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.