Większość senacka rzeczywiście próbuje tworzyć państwo w państwie, wychodząc poza prerogatywy, które daje nam konstytucja. To zła droga, trzeba z niej zawrócić. Ale mam nadzieję, że to będzie tylko epizod i po kolejnych wyborach wrócimy do najlepszych senackich tradycji – mówi Maria Koc, senator Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Jackiem Karnowskim w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Zarzuty ciążące na marszałku Grodzkim i jego niechęć do wyjaśnienia ich w sądzie powoduje tworzenie się niepotrzebnego szumu medialnego, co negatywnie odbija się na funkcjonowaniu całego Senatu.
Atmosfera pracy jest inna niż w poprzednich kadencjach. Zawsze były podziały polityczne, ale temperatura sporu i debaty w Senacie zawsze była znacznie niższa niż w Sejmie. Wszyscy się bardzo pilnowali, by dyskusje były spokojne, merytoryczne, by pewnych granic nie przekraczać, by wzajemnie się nie obrażać. Teraz, gdy np. przemawiają ministrowie to po stronie większości senackiej słychać krzyki, śmiechy, szyderstwa, docinki. Mnie to bulwersuje. Można się zgadzać, nie zgadzać, ale to powinno odbywać się kulturalnie. My powinniśmy dawać przykład. (…) Senat to piękne tradycje I i II Rzeczypospolitej, to najstarsza izba parlamentu. W tym roku mija 100 lat od odrodzenia Senatu po okresie zaborów. Ale Senat to także instytucja po prostu potrzebna w sferze stanowienia prawa. Powinno to być miejsce, w którym na spokojnie analizuje się ustawy, zwraca się uwagę na jakość stanowionego prawa, naświetla się nowe przepisy z różnych punktów widzenia. To dobrze służy ustawom. Jeśli jednak trwoni się autorytet, jeśli unika się konfrontacji z poważnymi zarzutami, co czyni teraz marszałek Grodzki, to rzeczywiście pojawia się problem
— podkreśla Maria Koc.
Zwrot państwa polskiego ku obywatelom, zwłaszcza tym najbiedniejszym, spotykał się z medialną falą krytyki. Jednakże upływające lata pokazują, że programy społeczne przyczyniły się do poprawienia bytu materialnego obywateli.
Oczywiście są też głosy krytyki, wiele osób źle znosiło ograniczenia związane z pandemią, a teraz wojna przyniosła inflację. Ale Polacy wiedzą, że żyje się im znacznie lepiej i że to zaczęło się w 2015 r., gdy państwo przestało służyć wyłącznie elitom. Imponujący jest również rozwój infrastruktury, dróg, kanalizacji, wodociągów, gazociągów, budowa szkół, przedszkoli, żłobków. To infrastruktura zapewnia dobrą jakość życia. Powstają drogi, na które ludzie czekali 30–40 lat. Ja sama się zastanawiam, jak to możliwe, że wcześniej nie było na nic pieniędzy, a teraz są? Pod rządami Zjednoczonej Prawicy rozwijają się nie tylko wielkie miasta, ale także nawet najmniejsze gminy. Oczywiście jeśli są tam ludzie, którzy umieją skorzystać z szansy, chcą współpracować
— mówi senator Maria Koc.
Senator podkreśla także, jak ważna w obecnym czasie jest solidarność z Ukrainą, która przez agresję Rosji została pogrążona w chaosie wojny.
Fala solidarności od pierwszych godzin była imponująca. Ukraińców przyjęto serdecznie, bo to ludzie pracowici, uprzejmi, z którymi dobrze się rozumiemy. Część pojechała na Zachód, ale wraca, bo w Polsce czują się lepiej. Z moich trzech powiatów tylko w marcu i kwietniu wyjechało łącznie 46 busów z pomocą, głównie z żywnością, do Lwowa, Żółkwi, Rawy Ruskiej, Łucka. Na początku maja kolejne sześć busów do Łucka. Ludzie rozumieją, że Ukraina walczy również za nas, że to jest także nasza wojna. We wschodniej Polsce wszyscy wiedzą, że jeśli oni przegrają, to i my możemy stać się uchodźcami. A jeśli wygrają, to razem możemy zbudować coś, co zmieni układ sił w całej Europie
— podkreśla senator Prawa i Sprawiedliwości.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 30 maja br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600779-maria-koc-w-sieci-grodzki-trwoni-autorytet-senatu