„Funkcjonariusze partyjni”, „reżim autorytarny” i inne określenia padły wczoraj z ust sędziego Waldemara Żurka, który po poważnych zarzutach o fałszowanie dat na postanowieniach sądu, przeszedł do kontrataku. Na wczorajszej pikiecie pod Sądem Okręgowym w Krakowie bronili go m.in. sędziowie Tuleya oraz Juszczyszyn. Sam Żurek kreował się na męczennika i histeryzował, ale w sposób konkretny nie odniósł się do zarzutów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Sędzia Żurek fałszował daty w orzeczeniach? Szokujące ustalenia rzeczników dyscyplinarnych. To może być koniec jego kariery
Wczoraj rano, sędzia Piotr Schab, Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych ujawnił, że sędzia Waldemar Żurek mógł dopuścić się poważnego przestępstwa.
Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Ż. będąc członkiem Krajowej Rady Sądownictwa w latach 2012-2018, przynajmniej w 64 sprawach wedle naszych ustaleń dopuścił się fałszu sygnowanych przez siebie orzeczeń, polegającego w wiodącym zakresie na podaniu nieprawdziwej daty wydania tych orzeczeń
— mówił rzecznik Schab.
Sam sędzia Żurek, w rozmowach z mediami przekonywał, że do przestępstwa nie doszło, ale raczej do „przeoczenia” lub „omyłki”. Już popołudniu, w trakcie pikiety pod krakowskim sądem, o „omyłkach” nie mówił nic. Dużo było za to „sędziowskiej martyrologii”.
Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone. Musiałem podreperować swoje zdrowie, ale to nie przeszkadzało panom rzecznikom ministra Ziobry, by zorganizować konferencję prasową. Zobaczyłem, że jestem „Waldemarem Ż”. Rozpoczynając walkę o praworządność i mając wsparcie od sędziów krakowskich, wiedziałem, że muszę się liczyć ze wszystkimi represjami jakie ma państwo totalitarne. Na początku myśleliśmy, że to są igraszki, że nas to nie dotknie. Wiedziałem, że muszę być gotowy na każdą ewentualność. Tak jak Igor był gotowy na to, że go aresztują, że go siłą doprowadzą do prokuratora
— stwierdził sędzia Waldemar Żurek.
Kolejne działania funkcjonariuszy reżimu pokazują, że tak naprawdę, nie mają nam co zarzucić więc za państwowe pieniądze produkują fałszywki. Próbują zniszczyć nasz wizerunek w mediach. My się złamać nie damy i będziemy walczyć o praworządność. Nie będę uciekał na żadne zwolnienia i powrócę do tej walki, będę wszelkimi metodami walczył o przywrócenie niezawisłego i bezstronnego sądu
— mówił sędzia Żurek.
Sędziego nie było wczoraj przed gmachem sądu. Łączył się z uczestnikami pikiety zdalnie. Widać, że nie chce się zmierzyć bezpośrednio z ciężkimi zarzutami rzeczników i szuka „politycznych” powodów ich działań. Nie przesądzając o winie lub niewinności Żukra, ciężko nie zauważyć nerwowej odpowiedzi na spokojnie przedstawiane mu zarzuty.
W pikiecie uczestniczyli także sędzia Paweł Juszczyszyn, którego niedawno do orzekania przywróciła Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. On też wiele mówił o rzekomo zagrożonej praworządności. Sugerował tez, że już samo badanie sprawy przez rzeczników dyscyplinarnych może być „przestępstwem”.
Dzisiaj mamy kolejną odsłonę niszczenia niezależnych sądów w naszym kraju. Waldek jest twardy i się nie podda. Czym jest działanie rzeczników dyscyplinarnych , to my wiemy. Koń jako jest każdy widzi. Wiemy, że to jest kolejna represja, by uderzyć i zgnębić prawdziwego, niezłomnego sędziego. „Iustitia” dysponuje opinią prawną prof., z której wynika, ze takie „trałowanie” referatu sędziego, by znaleźć na niego haka jest przestępstwem. (…). Wiemy, że osoby odpowiedzialne za łamanie prawa mogą się cieszyć bezkarnością. Parasol ochronny roztacza nad nimi prokuratura i rzecznicy.
— stwierdził Juszczyszyn.
To typowe dla „kasty” sędziowskiej, ze wydaje ona wyroki bez dogłębnego zbadania sprawy. Sędzia Juszczyszyn tak się rozpędził, że podważył legalność działań rzeczników dyscyplinarnych. Cóż, skrajnie upolitycznione środowisko sędziowskie walczy głównie o bezkarność, a każdą próbę jej podważenia, uznaje za atak na praworządność.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600772-nasz-temat-zurek-funkcjonariusze-produkuja-falszywki