Sobotnia konwencja PiS będzie początkiem letniej ofensywy, akcji spotkań z wyborcami - mówił we wtorek wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Zapewnił jednocześnie, że mówienie o przyśpieszonych wyborach jest nieuzasadnione.
CZYTAJ TAKŻE:
Konwencja Prawa i Sprawiedliwości
Terlecki w Polskim Radiu 24 był pytany o sobotnią konwencję PiS i czego się po niej należy spodziewać. Jak mówił, jest taka tradycja, że w okolicach maja, czerwca ugrupowanie rusza do akcji spotkań z wyborcami, także tymi, których chce do siebie przekonać.
Ta konwencja będzie właśnie takim początkiem tej letniej ofensywy. Przedstawimy tam nasze postulaty, nasz program, plany na najbliższe miesiące, a więc do początku jesiennego sezonu politycznego
— powiedział.
Zapewnił jednocześnie, że nie ma to nic wspólnego z wcześniejszymi wyborami.
Wcześniejsze wybory były pewnym zagrożeniem w sytuacji, gdyby rzeczywiście - tak jak to wróżyła opozycja - nie udało się utrzymać większości parlamentarnej
— przyznał.
Pogłoski o tym, że może nastąpić jakiś podziały w Zjednoczonej Prawicy szerzyły się od dłuższego czasu i oczywiście konsekwencją takiej sytuacji mogły by być przyspieszone wybory. Tak nie jest. Ostatnie posiedzenie Sejmu i ostatnie głosowania w sprawach kluczowych, i nasze zwycięstwo w tych głosowania pokazało, że ta większość (sejmowa - PAP) rzeczywiście jest bezpieczna i mówienie o przyspieszonych wyborach jest nieuprawnione, nieuzasadnione
— podkreślił.
Sytuacja w Zjednoczonej Prawicy
Terlecki pytany o obecną sytuację w Zjednoczonej Prawicy ocenił, że ona „dobrze wygląda”.
Po tych różnych zawirowaniach udało się nam utrzymać jedność. Myślę, że to takie optymistyczne przesłanie aż do wyborów, które będą za niecałe półtora roku
— powiedział.
Pytany z kolei, jakie PiS ma pomysły, by zachęcić niezdecydowanych wyborców do głosowania na ugrupowanie, zapowiedział, że o tym będzie mowa podczas konwencji.
Po to robimy konwencję i po to wystąpi nasz prezes Jarosław Kaczyński, żeby właśnie o tym powiedzieć w sobotę i to będzie - mam nadzieję - przekonywujące dla tych, którzy będą słuchać tego wystąpienia i potem dowiadywać się o tym programie
— mówił.
Terlecki zaznaczył jednocześnie, że nie będzie to jeszcze program wyborczy.
To są nasze propozycje na ten okres letni i poprzedzający rzeczywisty, już taki polityczny, czas jesieni
— powiedział, wskazując, że na niecały rok przed wyborami „kampania będzie nabierać rumieńców”.
Campus Polska Trzaskowskiego
Sukcesy Donalda Tuska na krajowej arenie politycznej są raczej umiarkowane, jego ofensywa nie przyniosła jakichś znaczących rezultatów poza tym, że Szymon Hołownia stracił znaczną część potencjalnych wyborców - ocenił we wtorek wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Polityk PiS w Polskim Radiu 24 odniósł się do zbliżającej się drugiej edycji Campusu Polska prezydenta Warszawy, wiceszefa PO Rafała Trzaskowskiego oraz podobną imprezę przygotowywaną przez przewodniczącego PO Donalda Tuska. Terlecki ocenił, że jest to rywalizacja dwóch przywódców Platformy Obywatelskiej.
Widzieliśmy ten poprzedni Campus, pewnie obecny będzie podobny. Nie wydarzyło się tam nic nadzwyczajnego, w każdym razie nie sformułowano żadnego poważnego programu na przyszłość. Zresztą to jest słabość opozycji od dłuższego czasu, więc nie spodziewamy się, żebyśmy teraz dowiedzieli się o czymś poważnym
— mówił.
To jest takie utwierdzanie się nawzajem w przekonaniu, że PiS trzeba pokonać, natomiast jak to zrobić i jakich użyć argumentów, to raczej tego nie należy się spodziewać
— dodał Terlecki.
Umiarkowane sukcesy Tuska
Szef klubu PiS był też pytany o Donalda Tuska. Jak mówił, jego ofensywa trwa od roku i „trzeba przyznać, że nie przyniosła jakichś znaczących rezultatów poza tym, że (przewodniczący Polski 2050 Szymon) Hołownia stracił znaczną część potencjalnych wyborców, a Platforma odzyskała poziom 20-paru procent, który miała w sondażach, nim Hołownia rozpoczął swoją akcję” - powiedział Terlecki.
Sukcesy Tuska na arenie politycznej, krajowej są raczej umiarkowane
— ocenił.
Szef klubu PiS pytany o kwestię zatwierdzenia przez KE polskiego KPO, powiedział, że strategia opozycji „im gorzej jest w Polsce, tym lepiej dla opozycji”, jest kompromitująca.
Mam nadzieję, że Polacy to widzą
— zaznaczył.
Te działania, które mają doprowadzić do tego, żeby jednak pieniądze z KPO nie trafiły do Polski, są pewnego rodzaju występowaniem przeciwko Polsce. Robi to tzw. nadzwyczajna kasta, czyli grupa upolitycznionych prawników, robią to oczywiście eurodeputowani PO, i nie tylko PO, którzy już od dawna usiłują zablokować te pieniądze dla Polski i teraz prawdopodobnie zrobi to także Senat
— ocenił, odnosząc się ustawy o Sądzie Najwyższym, która m.in. likwiduje Izbę Dyscyplinarną SN, czego oczekuje KE w związku z KPO, a którą zajmie się teraz izba wyższa.
Terlecki przypomniał, że KPO to program wychodzenia z kryzysu ekonomicznego po pandemii, a blokowanie przez KE tych pieniędzy dla Polski, to rodzaj sankcji, które usiłują zastosować najsilniejsi w Brukseli, by doprowadzić do utrudnienia działania, a nawet obalenia rządów Zjednoczonej Prawicy.
Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała złożonego już ponad rok temu przez polski rząd Krajowego Planu Odbudowy, czyli dokumentu opisującego sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy UE. Pod koniec października zeszłego roku Ursula von der Leyen postawiła warunek, by w polskim KPO znalazło się zobowiązanie rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.
Krajowy Plan Odbudowy (ma wspomóc odbudowę gospodarki po pandemii. Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600714-konwencja-pis-terlecki-to-poczatek-letniej-ofensywy