Samolot z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim na pokładzie musiał musiał awaryjnie lądować w Zurychu. Powodem była pęknięta szyba w kokpicie pilotów. Dla polityka Platformy Obywatelskiej to jednak pretekst do… ataku na PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Awaryjne lądowanie samolotu z marszałkiem Grodzkim! Boeing 737 lecący z Maroka musiał zakończyć lot w Zurychu
Grodzki już wskazał „winnego”
Sam zainteresowany zabrał głos na Twitterze.
Wylądowaliśmy awaryjnie w Zurichu po 17. Miał nas odebrać samolot zastępczy, jak zawsze w lotach HEAD. Okazało się to jednak czczą teorią. Teoretycznie wszyscy chcą pomóc, ale bez efektu
— grzmiał na Twitterze Grodzki.
Do kraju wrócimy dopiero jutro. Państwo PiS w praktyce: chcielibyśmy,aby… - i nic z tego
— dodał.
Marszałek Senatu wraz z delegacją zakończył w poniedziałek wizytę w Królestwie Maroka, składaną na zaproszenie przewodniczącego Izby Doradców Enaama Mayary. W skład delegacji weszli także wiceprzewodniczący senackiej Grupy Polsko-Marokańskiej Aleksander Pociej oraz senator Marek Borowski.
Jak widać, dla polityków opozycji każda, absolutnie każda sytuacja, jest pretekstem do uderzania w rząd PiS. Tylko czy nie warto czasem wziąć głębszego oddechu przed napisaniem kolejnych słów krytyki, zwłaszcza w obliczu potencjalnego zagrożenia?
gah/Twitter/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600693-awaryjne-ladowanie-samolotu-z-grodzkim-i-atak-na-pis