„Pomocną Polskę” chce zaoferować Donald Tusk po wygranych wyborach Polakom. Taką, która nie wyklucza nikogo. A przede wszystkim nie wyklucza komunikacyjnie, bo los tych wszystkich, którzy nie mają w swojej wsi przystanku autobusowego, którym kiedyś w mniejszych miastach i miasteczkach zabrano perony i dworce leży nieznośnym ciężarem na sercach polityków Platformy Obywatelskiej, a szczególnie młodego, dobrze zapowiadającego się posła, Franka Sterczewskiego, który jako inżynier-architekt zna się wybornie na problemach skomunikowania autobusowo-kolejowego naszego kraju.
Tak w każdym razie sądzi przewodniczący Tusk, który na ostatniej konwencji programowej ujawnił pasję posła Sterczewskiego, którą jest „transport publiczny”. Niektórym wydawało się, że raczej bieg z przeszkodami, wspominając wyczyny posła na białoruskiej granicy, no ale okazuje się, że pozory mylą.
Donald Tusk, jako mentor młodych w PO potrafi wybaczać. Już nie pamięta, jak strofował, nie wymieniając nazwiska, posła Sterczewskiego za jego wyczyny i zabawę w berka ze Strażą Graniczną w czasie wrześniowej konwencji w 2021 roku, co skomentowała następująco „Gazeta Wyborcza”:
Tusk już wprost odniósł się do kryzysu, który wybuchł na polsko-białoruskiej granicy. Nie wymienił ani razu nazwiska posła Franciszka Sterczewskiego ani pozostałych posłów opozycji, którzy byli na polsko-białoruskiej granicy, ale w zawoalowany sposób ich skrytykował.
Trzeba przyznać, że po ojcowsku napominał:
Polityka to jest odpowiedzialność za skutki swoich działań, a nie za intencje. Trzeba rozumieć wszystkie skutki, także te dalekosiężne, swoich działań, swoich manifestacji, swojej ekspresji (…) Kiedy padają słowa „granica”, „terytorium”, „państwo polskie”, Polacy trzymają kciuki za swoją Straż Graniczną i za żołnierzy (…) . Pamiętajcie, zawsze na pierwszym miejscu polityk odpowiedzialny jest za bezpieczeństwo obywateli i bezpieczeństwo i niepodległość swojego państw.
Zmiana stanowiska
Dzisiaj dla Tuska Sterczewski jest „młodym, dzielnym twardzielem”, który chce w Polsce naprawiać różne rzeczy i pomóc ludziom. A jeśli chodzi o transport publiczny, to po prostu jest inżynierem-architektem i wie jak. Jeśli wiedza posła Sterczewskiego jest równa tej, jaką posiadł na studiach architektonicznych (a historia architektury chyba była także ich przedmiotem, nie mówiąc o zwyklej historii, jakiej posła nauczano w jego szkolnych, pacholęcych czasach), to czarno to widzę. Kiedy zapadały decyzje o odbudowie Pałacu Saskiego nie omieszkał on zgłosić swojego sprzeciwu, opartego na głębokiej wiedzy, jaką w tej dziedzinie posiadł:
Odbudowa Pałacu Saskiego oznaczałaby zniszczenie Grobu Nieznanego Żołnierza. Albo mamy szacunek do poległych w II WŚ, albo propagandę władzy depczącej przeszłość
— napisał na Twitterze, czym wywołał internetową burzę i korepetycje z historii, wyjaśniające, że Grób Nieznanego Żołnierza był przed wojną częścią Pałacu Saskiego i został odsłonięty w 1925 roku pod kolumnadą Pałacu Saskiego. W tym dniu złożono do niego szczątki bezimiennego żołnierza, sprowadzone podczas specjalnej ceremonii z Cmentarza Obrońców Lwowa.
Wiedza posła Sterczewskiego w zakresie transportu publicznego jest podobna. Na konwencji „Pomocna Polska” głosił dramatycznie ,że „codziennie co trzecia osoba zadaje sobie pytanie jak dojechać do szpitala, miejsca pracy do szkoły, skoro z mojej miejscowości nic nie odjeżdża” . Dalszy lament posła Sterczewskiego na temat „wykluczenia komunikacyjnego” pominę milczeniem, bo nie wiem, czy śmiać się czy płakać i czy jest to cyniczna gra posła przekonanego, że mieszkańcy Polski powiatowej, którą rząd Tuska zwijał, cierpią na amnezję, czy po prostu poseł nawet nie zadał sobie trudu, by sprawdzić, jak wyglądają fakty. A te są druzgocące na rządu PO-PSL:, zlikwidowano ponad 180 km linii kolejowych, masowo likwidowano połączenia PKS, prywatyzowano i likwidowano przedsiębiorstwa transportowe, a atrakcyjne tereny, na których znajdowały się dworce autobusowe, opychano deweloperom.
Co jeszcze będą obiecywać?
Czekam na następne konwencje, na których kolejni młodzi i dobrze się zapowiadający będą obiecywać zwiększenie sieci szkól i posterunków policji, które nie wiadomo kto kiedyś likwidował. I od razu wyjaśnię - w czasie rządów PO-PSL zlikwidowano blisko 1000 szkół podstawowych, prawie 200 gimnazjów, ok. 1000 placówek Poczty Polskiej i około 400 posterunków policji (blisko połowę wszystkich).
Ale nic to. Donald Tusk stawia na młodych, bo przecież nie może tak być, żeby wpływ na wchodzące w dorosłe życie pokolenie miał Trzaskowski z tym swoim campusem. Tusk będzie miał także swój campus i swoich młodych, a Franek Sterczewski jest pierwszą jaskółką, która wiosnę uczyni. I nic to, że na kilka dni przed triumfalnym powrotem Donalda Tuska do polskiej polityki Sterczewski wyrażał nadzieję, , że „.raczej wesprze nas swoim doświadczeniem, będzie chodził z nami i rozdawał ulotki przy kolejnych wyborach, a niekoniecznie chciał rozdawać karty” Na na razie młody poseł stał się kartą w tej talii, którą trzyma w ręku Tusk, i wydaje się być dobrze zapowiadającym się waletem, ale kto wie. Może kiedyś stanie się asem i to jego ulotki wyborcze będzie roznosił Donald Tusk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600683-czy-tusk-bedzie-roznosil-ulotki-wyborcze-sterczewskiego