Najpierw usłyszeliśmy o „politycznym” tle zarzutów rzeczników dyscyplinarnych wobec sędziego Waldemara Żurka, ale z każdą chwilą okazuje się, że sprawa jest jednak poważna, pomimo, że próbuje się ją bagatelizować. Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych poinformował dzisiaj, że sędzia Żurek miał wydawać orzeczenia w Krakowie, będąc jednocześnie na posiedzeniu Krajowej Rady Sądownictwa, której był rzecznikiem prasowym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Sędzia Żurek odpowiada na zarzuty i straszy rzeczników dyscyplinarnych. Argumenty? : ”To polityczna wydmuszka”
Sam Waldemar Żurek przekazał mediom bardzo emocjonalne stanowisko, w którym przekonywał o rzekomych „politycznych” powodach „ataku” oba jego osobę. Czy zarzuty są zupełnie bezpodstawne? W rozmowie z Onetem, Żurek przyznał, że
W tzw. kuchni sądowej każdy wie, że zanim jakieś orzeczenie zostanie ostatecznie wydane i podpisane przez sędziów ze składu — jeśli orzeka skład trzyosobowy — to najpierw sporządza się jego projekt. Wydając decyzję jednoosobowo, także często sędzia przygotowuje sobie projekt, wpisując do niego datę — mówi Onetowi sędzia Żurek. — I czasem tej daty się nie zmienia, nawet jeśli decyzja realnie zapadła później. To zwykłe przeoczenie, omyłka pisarska, która nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla stron postępowania
– mówił Żurek.
Czyli jednak doszło do „omyłki” i „przeoczenia”? Dowcipnie skomentował to sędzia Maciej Nawacki, członek prezydium KRS.
Jak w starym dowcipie: Wysoki sądzie, to wypadek. Pokrzywdzony sam się nadział na nóż… a potem się nadział jeszcze 63 razy
– napisał sędzia Nawacki na twitterze.
Czyżby posiadł umiejętność bilokacji? Jednocześnie w Warszawie i w Krakowie. A jego koledzy sędziowie w Krakowie to z kim orzekali, z hologramem?
– pytał sędzia Nawacki w mediach społecznościowych.
Krakowscy przedstawiciele „kasty” sędziowskiej zorganizowali nawet pikietę w obronie sędziego Waldemara Żurka, ale z ich wpisu, w mediach społecznościowych, także wynika, że
W myśl zasady „dajcie człowieka, a znajdę paragraf” przejrzał akta Sędziego i postawił mu zarzuty dyscyplinarne polegające np. na tym, że podpisał orzeczenie w tej samej dacie, w której był w Warszawie na posiedzeniu KRS. W ten sposób z sytuacji, którą należy traktować co najwyżej jako omyłkę pisarską będzie ukręcony bicz z piasku
– napisali, przyznając jednak, że do „omyłki pisarskiej” doszło.
Błąd: Nie możesz wstawiać obrazków z zewnętrznych serwerów.
Według sędziego Piotra Schaba, Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Waldemar Żurek miał sfałszować orzeczenia podając nieprawdziwą datę wydania 64 postanowień i wyroków. Zdaniem rzecznika, w dacie wydawania tych orzeczeń przez krakowski sąd okręgowy sędzia miał być obecny na posiedzeniach Krajowej Rady Sądownictwa w Warszawie i innych miastach.
Sprawę Waldemara Żurka należy dokładnie wyjaśnić i nie czas medialnie go „skazywać”. Jemu samemu powinno zależeć na tym, by oczyścić swoje nazwisko. Przy okazji dowiemy się więcej o tzw. kuchni sądowej, w której aż roi się od nieprawidłowości. Sędzia musi mieć świadomość, że reprezentuje cały wymiar sprawiedliwości.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600639-nawacki-o-zurku-czyzby-posiadal-umiejetnosc-bilokacji