Consigliere opozycji, znany mecenas-demokrata o endeckich korzeniach, dziś w tęczowej nieformalnej koalicji, proponuje stworzenie „listy hańby” dla ludzi, którzy stoją po drugiej stronie sporu politycznego i cywilizacyjnego w Polsce.
Jego polityczny kolega, były Rzecznik Praw Obywatelskich, proponuje jakąś nową formę zaborów:
„Po wyborczej wygranej powinniśmy się związać umowami strategicznymi z organizacjami międzynarodowymi. Będą nam doradzały, jak reformować, będą nas stabilizowały i ustawiały na kursie”
— stwierdził.
Nie prościej wprost przekazać insygnia władzy do Berlina?
Prezydent stolicy, były kandydat na prezydenta Polski, marzy o zablokowaniu pieniędzy dla Polski - kiedy jedną bezprawną blokadę właśnie wielkim wysiłkiem zdejmuje premier Morawiecki.
Ja rozmawiałem z panią przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen i jestem dobrej myśli, że Komisja Europejska będzie stawiała te warunki i że te warunki będą musiały być spełnione, żeby te warunki popłynęły do Polski
— bez cienia zażenowania, z uśmieszkiem na twarzy, ogłosił ukochany liberalny przywódca.
Szef ich wszystkich, były polski premier, podobno król Europy, na spory ustrojowe ma zaś prosty pomysł: bojówki.
Trzeba będzie kilku odważnych ludzi, którzy wyproszą panie i panów. I wyprowadzi się z budynku
— dowodził kilka zaledwie dni temu.
Mroczne, brudne sny i marzenia, zwykle przez ludzi skrywane, czasami wyciągane na sesjach terapeutycznych, z niewiadomych powodów są przez polityków opozycji ogłaszane całej publiczności.
Wszystko to mówią w czasie, gdy bomby lecą na naszego sąsiada, odwieczny wróg gwałci, pali i morduje, a Polska jest de facto na froncie!
Czy te opowieści są próbami zastraszenia polemistów? Czy zapowiedzi brutalności i przemocy ludzie opozycji uważają za jedyny pozostały im już środek mobilizacji własnego obozu?
A może tu nie ma żadnej głębszej myśli i w ten sposób wylewa się frustracja, że Polacy, mimo potężnych presji i ciągłych kampanii dezinformacyjnych, trwają przy dokonanej w roku 2015 zmianie?
Jedną z przyczyn jest też cynizm mediów opozycyjnych, które premiują agresywność, pozostają ślepe na wszystkie wpadki swoich ulubieńców, bronią ewidentnych złodziei.
Sprawa jest poważna. Obóz opozycyjny cieszy się dużym poparcie mediów, ma ogromne zasoby biznesowe, stawiają na niego mocarstwa ościenne. Jeśli Polska znajdzie się w ich rękach będą w stanie narobić szkód nieodwracalnych. Rozpocznie się demontaż demokracji, tłamszenie wolności słowa, zwijanie państwa polskiego i jego armii, świadome pętanie naszej suwerenności. Na końcu tego procesu jest jakiś brudny deal zawarty pomiędzy Rosją a Niemcami i los Ukrainy.
Niektórzy wskazują, że tu nie ma żadnej tajemnicy - ot, nowa, kolejna w naszej historii, odsłona Targowicy.
Obawiam się, że mają rację.
Wybór stojący przed Polakami jest więc czarno-biały. Silne, skuteczne państwo z jednej strony, katastrofa państwowości i narodu z drugiej.
Wielu wolałoby uciec od tej diagnozy, wygodniej jest mówić o jakiejś rzekomej wojnie polsko-polskiej, ale ona jest boleśnie prawdziwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600445-ludziom-opozycji-sni-sie-nowa-targowica