Na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Jakub Augustyn Maciejewski rozmawia z polskim ochotnikiem, który w Donbasie ramię w ramię z Ukraińcami broni ich kraju. Nie strzela jednak do Rosjan. Przyucza do strzelania innych, akurat tych, którzy wykonują specjalne zadania na froncie.
„Polski ochotnik na wojnie w Donbasie”
Jakub Augustyn Maciejewski w artykule „Polski ochotnik na wojnie w Donbasie” pisze, że obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę wielu ochotników chciałoby zaangażować się czynnie w walkę z wrogiem. Jednakże rekruterzy wojskowi trafiają nie tylko na fachowców, twardzieli i profesjonalistów, ale także tych, którzy np. chcą zaistnieć w mediach społecznościowych. Na uznanie zasługuje polski ochotnik o pseudonimie „Batman”, doświadczony wojskowy, który zaangażował się w obronę Ukrainy. Jednym z podejmowanych przez niego zadań jest ewakuacja ludzi z ostrzeliwanych miejsc.
Kiedy więc napływają pierwsze informacje o całych rodzinach bez dachu nad głową, o australijskim żołnierzu potrzebującym pomocy, o chińskiej dziennikarce, którą trzeba wywieźć z atakowanego miasteczka, „Batman” rusza na wschód. I zaczyna wsiąkać w wojenną, ukraińską rzeczywistość. […] Mężczyzna z jednej strony zapewnia, że w sumie nie robi nic wielkiego, ale gdy pokazuje na mapie trasę z wcześniejszych kilku godzin, widać już, że to gruba sprawa. Jechał ze swoimi chłopakami przez piekło rosyjskiej ofensywy i przez wioski, o które trwała walka. Z rozmowy stało się jasne, że to człowiek o bardzo dużym doświadczeniu, o którym mówi jedynie tyle, że od wielu lat bardzo lubi „podróżować po świecie”. A że jest to świat ogarnięty wojnami, to możemy się tylko domyślać. Teraz towarzyszy swoim nowym uczniom, a w realiach tej specyficznej wojny sam wynajduje nowe metody oszukiwania i tropienia Rosjan – z racji tajemnic wojskowych trzeba je na razie zachować dla siebie. Uczy Ukraińców nie tylko strzelania, zwiadu, podchodzenia wroga, lecz także odpowiedzialności za swoich. Na wschodzie za często wygląda to tak, że gwiazdka na pagonie zwalnia z osobistego udziału w zadaniach, tymczasem „Batman” daje przykład, jeździ ze swoim oddziałem tam, gdzie kule mu świszczą nad uchem
— pisze publicysta tygodnika „Sieci”.
„Marszałek Grodzki trwoni autorytet Senatu”
Maria Koc, senator Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Jackiem Karnowskim („Marszałek Grodzki trwoni autorytet Senatu”) mówi o znaczeniu Senatu, jego pracach, ale także o bulwersującej sprawie marszałka izby wyższej, Tomasza Grodzkiego i nieprzyjemniej atmosferze, którą narzuca większość senacka.
Atmosfera pracy jest inna niż w poprzednich kadencjach. Zawsze były podziały polityczne, ale temperatura sporu i debaty w Senacie zawsze była znacznie niższa niż w Sejmie. Wszyscy się bardzo pilnowali, by dyskusje były spokojne, merytoryczne, by pewnych granic nie przekraczać, by wzajemnie się nie obrażać. Teraz, gdy np. przemawiają ministrowie to po stronie większości senackiej słychać krzyki, śmiechy, szyderstwa, docinki. Mnie to bulwersuje. Można się zgadzać, nie zgadzać, ale to powinno odbywać się kulturalnie. My powinniśmy dawać przykład. (…) Senat to piękne tradycje I i II Rzeczypospolitej, to najstarsza izba parlamentu. W tym roku mija 100 lat od odrodzenia Senatu po okresie zaborów. Ale Senat to także instytucja po prostu potrzebna w sferze stanowienia prawa. Powinno to być miejsce, w którym na spokojnie analizuje się ustawy, zwraca się uwagę na jakość stanowionego prawa, naświetla się nowe przepisy z różnych punktów widzenia. To dobrze służy ustawom. Jeśli jednak trwoni się autorytet, jeśli unika się konfrontacji z poważnymi zarzutami, co czyni teraz marszałek Grodzki, to rzeczywiście pojawia się problem
— podkreśla Maria Koc.
„Berlin kibicuje Moskwie”
Prof. Bogdan Musiał, historyk, dyrektor Instytutu Strat Wojennych, w rozmowie z Markiem Pyzą („Berlin kibicuje Moskwie”), komentując wzajemne stosunki niemiecko-rosyjskie, zauważa, że „SPD to partia tak zinfiltrowana, sputinizowana, współpracująca z terrorystami na Wschodzie, że warto się zastanowić nad jej delegalizacją”.
Jeśli zaś chodzi o CDU, to następuje próba odcięcia się od wstydliwej spuścizny Merkel i do głosu dochodzą kręgi jej wewnętrznych krytyków. W polityce wschodniej CDU staje się takim niemieckim PiS […]. Ale najistotniejsze jest stanowisko Zielonych. Oni od początku byli antyputinowscy
— mówi.
Profesor Musiał wskazuje też na obecne stanowisko Niemiec:
Dla Niemiec wizerunek jest szalenie istotny, stanowi podstawę strategii ekspansji gospodarczej. Scholz nie powie tego głośno, lecz chce, by Rosja wygrała, co umożliwiłoby powrót do starych stosunków. Gdy stanie się inaczej, zmieni się cały układ geopolityczny na Starym Kontynencie. Bez Moskwy oś Paryż-Berlin radykalnie osłabnie.
Co więcej?
W nowym wydaniu „Sieci” Jan Rokita w artykule „Tragedia upływającego czasu” komentuje słowa Henry’ego Kissingera, który w Davos uznał, iż Ukraina powinna się zgodzić oddać część swojego terytorium Rosji, aby rozpocząć rozmowy pokojowe.
Marek Budzisz z kolei w materiale „Wojna wykuwa nową Ukrainę” pisze, jak Ukraińcy przewartościowują swoje narodowe świętości, myślenie na temat historii, polityki, sytuacji geostrategicznej i tego, kto z sąsiadów jest wrogiem, a kto przyjacielem.
W artykule „Upadek niezatapialnego” Wojciech Biedroń komentuje sprawę rozstania Tomasza Lisa z tygodnikiem „Newsweek”. Natomiast Stanisław Janecki w materiale „Fałszywe wojny opozycji” podejmuje temat wewnętrznych konfliktów po stronie opozycji.
W tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Wojciecha Reszczyńskiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Jana Pospieszalskiego, Jerzego Jachowicza, Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 30 maja br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
KK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600442-nowy-numer-sieci-wyznanie-polskiego-ochotnika