„Do tej pory PiS panuje nad sytuacją i w żadnym razie nie utraciło potencjalnie zdolności wygrania wyborów w 2023 r. w takim rozmiarze, by zachować zdolność rządzenia przez trzecią kadencję. Ale dotychczasowe trendy polityczne łatwo mogą się odwrócić” - pisze w najnowszym tygodniku „Sieci” Jan Rokita w artykule „Wojna, inflacja i wybory”.
CZYTAJ WIĘCEJ: W tygodniku „Sieci”: Tak Tusk chciał sprzedać LOTOS Rosjanom. Opozycja USIŁUJE zmarginalizować swoje przewinienia
Wojna
Rokita podkreśla, że „Ani wojna, ani miliony uciekinierów ze wschodu, ani wybuch inflacji nie wpłynęły dotąd na jakąś głębszą zmianę polskiej sceny politycznej”.
Tak samo zresztą jak w ciągu wcześniejszych dwóch lat takiej zmiany nie wywołała zaraza. Prawdę mówiąc, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby to autentyczne pasmo kataklizmów w jakiś sposób wstrząsnęło polską polityką bądź spowodowało w niej odmianę strukturalną. Ale tak nie jest
— pisze Rokita.
Publicysta zwraca uwagę na przepływy wyborców między Konfederacją a Prawem i Sprawiedliwością.
Co zdroworozsądkowo zrozumiałe, zważywszy na promoskiewskie ekscesy niektórych polityków Konfederacji. Dwa – że do tej pory wojna wschodnia nie jest istotnym faktorem dla kształtu polskiej sceny politycznej. To się jednak za jakiś czas może zmienić, jeśli wziąć pod uwagę potencjał negatywnej zmiany społecznej tkwiący zarówno w zjawisku napływu Ukraińców, jak i zwłaszcza rosnącej coraz bardziej niebezpiecznie inflacji
— czytamy.
Inflacja
Rokita w swoim artykule porusza również kwestię dotyczącą inflacji.
Trochę podobnie rzecz ma się z rosnącą inflacją. Rządowa propaganda jeszcze do niedawna obwiniała za wzrost cen wyłącznie Unię Europejską i jej politykę klimatyczną, posługując się nawet antybrukselskimi billboardami mającymi ukształtować u Polaków świadomość unijnej winy. Teraz kurs Morawieckiego ostro się zmienił, a w języku premiera nie ma już po prostu inflacji, ale jest tylko „putinflacja”. Ten rodzaj propagandy ogólnie się sprawdza, tym bardziej że nie jest to propaganda całkowicie „czarna”, ale tkwi w niej pewne ziarno prawdy. Negatywna społeczna reakcja na politykę gospodarczą PiS zostaje w ten sposób zręcznie opóźniona, czemu sprzyjają także kontynuowane, choć w coraz mniejszych rozmiarach, rozmaite „tarcze pomocowe”, takie choćby jak obniżka podatków czy 14. emerytura
— pisze Rokita.
Czy PiS może jeszcze wygrać?
Rokita podkreśla, że PiS wciąż ma zdolność do wygrywania, ale może ona jednak się skończyć. Co może na to wpłynąć?
Jeśli jednak do tego czasu nagle wybuchną gdzieś ostre konflikty wokół uciekinierów i przesiedleńców ze Wschodu, a nieuchronne hamowanie inflacji wywoła zastój gospodarczy, spadek dochodów, bezrobocie i społeczne poczucie marazmu, to dotychczasowe trendy polityczne łatwo mogą się odwrócić
— zauważa publicysta.
Cały felieton Jana Rokity mogą Państwo przeczytać w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 23 maja br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
KK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600261-czy-pis-moze-jeszcze-wygrac-rokita-odpowiada-w-sieci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.