Budowa zapory na granicy z Białorusią, by choć na tym odcinku zmniejszyć możliwość prowokacji, wojny hybrydowej? Nie, bo nie.
Zmiana konstytucji, by umożliwić skokowe zwiększenie finansowania sił zbrojnych - nie, bo nie.
Kompromis z Komisją Europejską otwierający drogę do uzyskania należnych Polsce pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy? Nie, bo nie.
Czytam w gazecie Michnika opowieść o tym, że
PiS biegnie po 58 mld euro”.
Zwróćmy uwagę - jak szło o blokadę środków, to pisali, że „straci Polska”, jak premier Mateusz Morawiecki i cała Zjednoczona Prawica wypracowali szansę na odblokowanie, to nagle są to już pieniądze tylko dla PiS. Bo to nie Polska, tylko to „PiS może mieć problem ze spięciem budżetu”. Smutek, żal, że plan zagłodzenia Polaków może się nie udać.
Jest coś zasmucającego w tym, że nawet dla Komisji Europejskiej znalezienie się Polski w bezpośredniej bliskości wojny było powodem korekty optyki, a dla totalnej opozycji i jej mediów to nic absolutnie nie znaczy. Pismo Michnika, pismo (do niedawna Lisa), „Polityka” od pierwszych dni po 24 lutego na jedno uwrażliwiają swoich czytelników: żeby za żadną cenę nie uznali iż napaść Putina na wolny świat może osłabić siłę konfliktu w Polsce i zmniejszyć presji ze strony zagranicy.
Ci ludzie wydają się smutnymi więźniami swoich frustracji i tajnych, cwaniackich planów przejęcia władzy za wszelką cenę. Najbardziej nawet liberalne media światowe dostrzegły polską solidarność, tę społeczną i tę rządową, wobec uchodźców z Ukrainy, a oni dalej trąbią o naszej niewrażliwości. Brukseli trudno zaprzeczyć, że w chwili próby okazaliśmy się bardziej europejscy niż „wzorowi demokraci” niemieccy, widzą to społeczeństwa europejskie, ale dla naszych totalnych to wszystko jest tylko niepojącą możliwością utraty punktów w brudnej politycznej grze.
Te dwie sfery - realnej tragedii Ukrainy i polskiej na nią reakcji - są po stronie opozycyjnej oddzielone szczelnym murem. Także w wymiarze bezpieczeństwa państwa polskiego. Groza sytuacji jest oczywista. Potężny sąsiad, odwieczny zaborca znów chce połknąć pół Europy. Rozgrzany nacjonalistyczno-postsowiecką ideologią, dyszący chęcią zemsty na wolnych narodach, kłamiący bez mrugnięcia okiem, łamiący wszelkie prawa człowieka i konwencje międzynarodowe okazuje się zdolny do wszystkiego. Pali, morduje, gwałci. Finlandia i Szwecja biegiem ruszyły w kierunku NATO. Rosną lawinowo wydatki na zbrojenia. Nikt nie czuje się bezpieczny. Przykład Ukrainy pokazuje, że żadne pieniądze wydane na bezpieczeństwo nie są za duże. Na szczęście premier Kaczyński wcześniej przygotował Ustawę o Obronie Ojczyzny, a szef MON Mariusz Błaszczak kluczowe kontrakty, zbudował relacje, bo dziś i kupić sprzęt trudniej.
Ale opozycja w tych działaniach i propozycjach rządu Zjednoczonej Prawica, która buduje armię mającą skutecznie odstraszyć przeciwnika, widzą tylko pretekst do nawalanki politycznej. Tak samo traktowali ostrzeżenia przed Rosją i rosyjsko-niemieckimi knowaniami śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W efekcie Tusk jako premier bredził, że
potrzeby militarne, takie też obiektywnie opisane, nie wskazują w żadnym wypadku na potrzebę budowy i użytkowania dużych jednostek.
Przypomniały tę wypowiedź ostatnio „Wiadomości”, co w kontekście realnej likwidacji dużej części Wojska Polskiego dokonanej przez lidera PO, powinno oznaczać koniec jego kariery politycznej. Takich błędów polityk popełniać nie może, takiego działania przeciw racji stanu wybaczyć nie można.
Cała Europa stanęła dzisiaj w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa. Na dekady rozstrzyga się pokój lub wojna, wolność lub zniewolenie. Bez względu na wynik bitwy ukraińskiej to starcie potrwa bardzo długo. Narody i państwa, które oddadzą ster rządów ludziom niepoważnym lub uwikłanym w zniewalające zależności, zapłacą straszliwą cenę.
Dlatego musimy przynajmniej spróbować odpowiedzieć na kluczowe pytania. Dlaczego opozycja wszystkie propozycje zmierzające do zwiększenia naszego bezpieczeństwa traktuje wyłącznie w kategoriach walki politycznej? Czy naprawdę nie ma tam nikogo, kto miałby jakieś państwowe sumienie? Odruch miłości nakazujący obronę Ojczyzny i bliźnich w chwili zagrożenia? Poczucia, że to obóz Kaczyńskich miał rację w kluczowych sprawach?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600237-opozycja-i-jej-media-nie-rozumieja-grozy-sytuacji