Redakcję pewnego dziennika z Czerskiej chyba bardzo boli to, jak prezydent Andrzej Duda radzi sobie w kwestii polityki zagranicznej i wojny w Ukrainie, jasno artykułując twarde stanowisko Polski wobec rosyjskiej agresji, a być może zwłaszcza to, że głowa państwa polskiego jako pierwszy zagraniczny przywódca od początku wojny wystąpił osobiście w ukraińskim parlamencie. Dowodem może być artykuł Dominiki Wielowieyskiej.
CZYTAJ TAKŻE:
Wielowieyska uderza w prezydenta Dudę
Według dziennikarki „Gazety Wyborczej” i jej w większości anonimowych rozmówców (choć są też wymienieni z nazwiska politycy, prawnicy z UJ, a nawet poeta, tłumacz i romanista, prywatnie szwagier prezydenta, Jakub Kornhauser), prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa prezydenta Andrzeja Dudę „za swoją największą porażkę polityczną”. Cóż, to zapewne dlatego dwukrotnie postawił na niego w wyborach prezydenckich…
Wielowieyska odgrzewa twitterową „korespondencję” prezydenta Andrzeja Dudy z internautami o dość dziwnych, często wulgarnych nickach, powołując się na stare artykuły redaktorów Jacka i Michała Karnowskich w tygodniku „Sieci”, opisuje spory między prezesem PiS i głową państwa (tak jakby dwóch polityków z jednego środowiska nie mogło mieć różnic zdań), opisuje Andrzeja Dudę jako słabego i biernego prezydenta, który jednak w ostatnim czasie zaczyna stawiać się Jarosławowi Kaczyńskiemu, co rzekomo prezesowi PiS niezbyt się podoba (a o tym wszystkim donoszą oczywiście anonimowi rozmówcy). Anonimowi rozmówcy przekonują również, że lider PiS nie mógł darować pierwszej damie Agacie Kornhauser-Dudzie słów: „Panie prezesie, ja się pana nie boję”. Kulisy relacji w Zjednoczonej Prawicy nakreśla dziennikarce i czytelnikom „Wyborczej” polityk od wielu lat będący poza tym obozem, czyli Michał Kamiński - ten sam, który był najpierw związany z PiS, zwłaszcza środowiskiem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, później przeszedł do Platformy Obywatelskiej i był twarzą skandalicznie słabej kampanii wyborczej Ewy Kopacz z 2015 r., w swojej książce wieszczył „Koniec PiS”, a ostatecznie wylądował w PSL. Wielowieyska powołuje się też na brata pierwszej damy, krakowskiego pisarza i intelektualistę Jakuba Kornhausera, zapewne po to, aby wykreować przekaz, że nawet bliscy nie do końca akceptują drogę polityczną prezydenta Dudy. Jednak ci rozmówcy, którzy dostarczają dziennikarce „GW” najtłustsze kąski, są anonimowi.
Wygląda na to, że wojna w Zjednoczonej Prawicy będzie trwać. Prezydent do końca kadencji pozostanie jej aktywnym uczestnikiem. Ale na to, że rozbije rząd PiS i pogrąży Kaczyńskiego, nie ma co liczyć. A dobra passa Dudy w kręgu unijnym i amerykańskim może się wkrótce skończyć. Wojna w Ukrainie już go nie buduje tak, jak w pierwszych tygodniach po inwazji. Pierwsze wzmożenie Zachodu i chęć pogodzenia się z Polską osłabły
— wróży z fusów Wielowieyska.
Jak zaznacza, relacje Polski i USA pozostaną dobre, ale tylko „jeśli PiS będzie kupował od USA, co się da” (to naprawdę „straszne”, dozbrajać i modernizować swoją armię sprzętem od jednej z największych potęg militarnych na świecie, to po prostu skandal!) i wyłącznie dlatego, że „Amerykanie są pragmatyczni”.
Natomiast Bruksela oraz inne kraje członkowskie UE wiedzą, że PiS chce kuglować przepisami tak, by oszukać Komisję Europejską. Krajowy Plan Odbudowy może zostać zaakceptowany przez KE, ale z wypłatą gotówki Bruksela poczeka, aż realnie zostanie zmieniony system dyscyplinarny sędziów
— twierdzi dziennikarka.
W podsumowaniu Dominika Wielowieyska pisze, że jeżeli środki z KPO dla Polski nie będą w najbliższym czasie odblokowane, okaże się to klęską prezydenta Andrzeja Dudy.
Komentarze do tekstu Wielowieyskiej
Publicystka „GW” tak streściła swój tekst (zilustrowany karykaturą prezydenta w stroju Napoleona), podając link na Twitterze:
Jarosław Kaczyński uważa Andrzeja Dudę za swoją największą porażkę polityczną. Prezes zrobi wszystko, aby PAD nie zyskał większego wpływu na politykę PiS. Nawet jeśli ma to oznaczać dla Polski stratę sporych pieniędzy. Polityczna sylwetka prezydenta.
Już samo szumne nazwanie „polityczną sylwetką prezydenta” zbitki paru starych materiałów na temat sporów między Nowogrodzką a Pałacem Prezydenckim, sztucznie nadmuchanych „skandali obyczajowych”, plotek rozpuszczanych przez osoby anonimowe, próby stworzenia wrażenia, że Andrzeja Dudy nie lubi nawet rodzina jego żony, własnego wróżenia z fusów i rewelacji polityków przez całe życie skaczących po kolejnych partiach.
Zapewne Dominika Wielowieyska spodziewała się polemiki, choć chyba nie do końca takiej. Zarówno jej rewelacje, jak i dobór rozmówców, zostały wyśmiane.
– Kaczyński zakładał, że Duda przegra - zakończył swoje opowiadanie Radosław Sikorski. - Niesłychane! - westchnęła @DWielowieyska wszystko skrzętnie notując :-)
Co ciekawe, zarówno sama Wielowieyska, jak i były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, poczuli się chyba bardzo dotknięci sugestią wiceministra Wąsika, że to właśnie Sikorski był informatorem dziennikarki „GW”.
Nie rozmawiałem do tego tekstu z @DWielowieyska ale Panu płacimy za łapanie ruskich szpiegów i tropienie korupcji, przede wszystkim u rządzących, a nie za inwigilowanie opozycji ani za pajacowanie w mediach społecznościowych. Reprezentuje Pan państwo a nie tylko @pisorgpl
Ma Pan raczej skromne pojęcie o moich rozmówcach 😂
W komentarzach wyśmiano nie tylko dobór rozmówców, ale i samą treść.
Co za brednie 😂
Na początek kłamstwo „Kaczyński zakładał, że Duda przegra” Akurat odwrotnie, kiedy JK zobaczył na początku kampanii, ze w PiS tak myślą i grają na siebie, kazał wszystkim grać na PAD i wziąć się do roboty.
Powariowali :)
aja/Twitter,Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600203-bola-ich-relacje-z-kijowem-wielowieyska-naciera-na-dude