Napaść Rosji na Ukrainę uzasadnia zmianę w konstytucji, która pozwoli zwiększyć wydatki na obronę i odstraszanie, a także konfiskować majątki państwa-agresora – mówił w czwartek w Sejmie poseł Michał Jach (PiS).
Sejm zajął się w czwartek po południu pierwszym czytaniem wniesionego przez PiS projektu zmiany konstytucji.
Jach, przewodniczący sejmowej komisji obrony, przedstawił stanowisko klubu PiS w debacie nad projektem. Podkreślił, że konstytucja „to szczególny akt prawny opracowywany na długie lata”, którego rolą jest stabilizowanie państwa i jej zmianę może uzasadniać „tylko pojawienie się całkiem niespodziewanych okoliczności, które trwale zmieniają nasze życie, nasze postrzeganie rzeczywistości”.
Za taką zmianę uznał inwazję Rosji na Ukrainę i popełniane przez rosyjskie wojska zbrodnie. Według Jacha Rosja liczy, że – podobnie jak w przypadku jej działań wobec Czeczenii, Gruzji i aneksji części Ukrainy w 2014 r. – jej relacje z Zachodem wkrótce wrócą do normy.
Rosja to nie tylko zagrożenie militarne dla Polski, to zagrożenie egzystencjalne, które wymaga podejmowania adekwatnych przygotowań, rozwiązań tak, ażeby Polska była gotowa nie tylko odeprzeć rosyjską agresję na nasze terytorium, ale dawała Rosji pewność, że nie będzie w stanie zająć nawet kawałka Rzeczypospolitej
— mówił.
Dlatego – dodał - trzeba „podejmować takie działania, które pozwolą rządowi, państwu polskiemu teraz i w kolejnych latach przygotować się na to, żeby przyszłe pokolenia mogły żyć i rozwijać się bez poczucia zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej”. Według Jacha, zachowanie Rosji świadczy o tym, że nie liczy się ona z koniecznością ponoszenia kosztów spowodowanych napaścią.
Musimy zrobić to, co jesteśmy w stanie zrobić, a do tego jest wymagana zmiana ustawy zasadniczej
— stwierdził poseł PiS.
Przekonywał, że proponowane w projekcie zmiany konstytucji wprowadzenie do przepisów o dyscyplinie budżetowej nowej metody naliczania długu publicznego – bez zaliczania do niego środków na obronę narodową - pozwoli temu i kolejnym rządom „wykorzystać inne formy finansowania”, ponad wynikające z ustawowego udziału nakładów na obronność w PKB.
Polska i polskie siły zbrojne potrzebują dużych środków na wzmocnienie potencjału nie tylko obronnego, ale i odstraszającego już teraz
— mówił.
Argumentował, że „sytuacja finansów publicznych Polski jest naprawdę dobra na tle Europy” – Polska pod względem zadłużenia jest na 11. miejscu, zadłużenie 18 państw jest „często wielokrotnie wyższe”.Dodał, że zadłużenie Polski to 56 proc. PKB, podczas gdy Ukrainy blisko 200 proc., średnia w UE to 91, a w strefie euro 99 proc. PKB.
Zdaniem Jacha wprowadzenie rozdziału o zagrożeniu bezpieczeństwa państwa „pozwoli finansowo ukarać tych przedstawicieli państwa-agresora, niekoniecznie zagrażającego bezpośrednio Polsce” i umożliwi konfiskatę znajdującego się w Polsce majątku należącego do obywateli instytucji państwa-agresora.
Nawiązując do poparcia wszystkich klubów dla uchwalonej w marcu ustawy o obronie ojczyzny zachęcał przedstawicieli wszystkich klubów, „ażebyśmy wspólnie poparli” proponowaną zmianę konstytucji, nazywając ja kontynuacją tamtej ustawy.
Projekt ustawy o zmianie konstytucji został złożony w Sejmie 7 kwietnia. Zawiera on zmianę art. 216 ust. 5, w którym ma być zapisane wyłączenie z limitu zadłużenia publicznego, nieprzekraczającego 3/5 (60 proc.) rocznego PKB, finansowania potrzeb obronnych RP.
Druga zmiana to dodanie po rozdziale XI konstytucji rozdziału XIa, zatytułowanego: „zagrożenie bezpieczeństwa państwa”. PiS postuluje dodanie art. 234a, zgodnie z którym możliwe będzie - w razie napaści zbrojnej dokonanej przez obce państwo na terytorium RP lub powodującej bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa wewnętrznego - przejęcie na rzecz Skarbu Państwa majątku osób niebędących obywatelami polskimi, osób prawnych oraz innych podmiotów, gdy można domniemywać, że majątek ten jest lub może być wykorzystany do finansowania lub wspierania napaści zbrojnej dokonanej przez obce państwo lub działań związanych z tą napaścią.
Punkt drugi tego artykułu zakłada, że majątek przejęty przez Skarb Państwa przeznacza się na wsparcie osób dotkniętych skutkami napaści zbrojnej. Szczegółowy sposób przejęcia majątku przez Skarb Państwa ma określać ustawa.
Obecnie - zgodnie z art. 216. ust. 5 konstytucji - nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Z kolei art. 47 konstytucji stanowi, że przepadek rzeczy może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.
Sprzeciw KP
Podejmując decyzje, które zadłużą Polaków na dekady, trzeba więcej wiedzieć; rząd domaga się góry pieniędzy i deklaruje, że pieniądze te nie trafią do polskich zakładów zbrojeniowych, a to absurd i skandal - mówił w Sejmie Paweł Bejda (KP) w debacie nad projektem PiS zmian w konstytucji.
Ingerencja w treść ustawy zasadniczej, swoistej umowy społecznej zatwierdzonej przez naród w drodze referendum, zawsze wymaga namysłu, szerokich konsultacji oraz rozsądku. Dlatego inicjatywa nowelizacji konstytucji nie powinna być pochopna i niepoprzedzona dialogiem wewnątrz parlamentu oraz ze społeczeństwem. Przedłożenie takiego projektu ustawy nie spełnia tak określonego standardu
— ocenił Bejda.
Bejda dodał, że nie kwestionuje potrzeby zaangażowanie większych środków publicznych w nakłady na obronność. Przypomniał, że klub KP-PSL udzielał dotychczas poparcia tego rodzaju działaniom. Jednocześnie zauważył, że „by umacniać i rozwijać potencjał militarny polskiej armii”, rząd ma do dyspozycji dostatecznie skuteczne instrumenty, które wynikają m.in. z ustawy o obronie Ojczyzny. Zwrócił też uwagę na „wielomiliardowe środki pochodzące np. zysku NBP”. Przypomniał, że w ub.r. zysk ten wyniósł ok. 11 mld zł. Jak przypomniał, prezes NBP Adam Glapiński podkreślał celowość przeznaczenia tego zysku m.in. na cele obronne.
Polityk ocenił, że rząd, „mimo prowadzenia niezwykle luźnej, napędzające inflację polityki budżetowej”, wciąż ma do dyspozycji „pokaźną rezerwę”, która wynika z poziomu państwowego długu publicznego, a konstytucyjnym limitem zadłużenia. Powołując się na dane z uchwały Rady Ministrów o wykonaniu budżetu państwa w 2021 roku, Bejda zauważył,. że państwowy dług publiczny w relacji do PKB wynosił na koniec 2021 roku 43,8 proc., a zatem do konstytucyjnego limitu zadłużenia na poziomie 60 proc. „jest jeszcze daleko”.
No chyba, że w wykonaniu aktualnego budżetu jest coś, co państwo macie do ukrycia i o czym nie mówicie
— zauważył.
Jak dodał, klub KP-PSL od wielu lat wskazuje na „konieczność zwiększenia liczebności sił zbrojnych, jak i wydatków na obronność”. Tymczasem, mówił, rząd „przypomniał sobie o potrzebie zwiększenia potencjału polskiej armii dopiero w sytuacji agresji Rosji na Ukrainę”.
Jako jedyna polska partia zapisaliśmy do programu (PSL z 2019 roku), że jeśli zainwestujemy 80 mld zł na modernizację techniczną sił zbrojnych, co trafi do polskich zakładów, to do budżetu państwa wróci nawet do 30 mld zł
— zaznaczył.
Opór Lewicy
Nie zmienia się konstytucji z wrogami konstytucji - powiedział w czwartek w Sejmie poseł Lewicy Marcin Kulasek w debacie nad projektem PiS dotyczącym zmian w ustawie zasadniczej. Poseł poinformował, że klub Lewicy nie poprze projektu.
Marcin Kulasek podkreślił w debacie, że Lewica nie poprze projektu PiS ustawy o zmianie Konsytuacji RP.
Nie zmienia się Konstytucji z wrogami Konstytucji
— powiedział poseł.
Według niego, propozycje Zjednoczonej Prawicy „to oszustwo”.
Kulasek powołał się na artykuł ustawy zasadniczej mówiący o zakazie zaciągania pożyczek lub udzielania gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz że sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.
Możecie więc zmienić regulacje dotyczące rozwoju finansowania polskiej armii nie zmieniając Konstytucji. Wystarczyłaby prosta zmiana na poziomie ustawowym
— ocenił poseł Lewicy.
Poseł podkreślił, że opozycja popiera działania, które mają na celu umocnienie polskiej armii m.in. przyznanie 3 proc. PKB na obronność, rozwój obrony powietrznej kraju, jak najszybszą realizację programu „Wisła i Narew”, uzupełnienie stanów osobowych w jednostkach wojskowych, dalsze zakupy bezzałogowych statków powietrznych czy utworzenie armii europejskiej.
Nie popieramy i nie poprzemy dewastacji systemu prawnego przez zmianę Konstytucji, której chce rząd Zjednoczonej Prawicy
— oświadczył.
Kulasek odniósł się także do przepisu dotyczącego odebrania majątku rosyjskim oligarchom.
Proponujecie rozwiązania, które są zbędne. Już teraz jest bowiem możliwa konfiskata majątków rosyjskich oligarchów w Polsce
— powiedział poseł Lewicy.
Schreiber
Smutne, że posłowie opozycji nawet nie chcą dyskutować o propozycji zmian w konstytucji - stwierdził minister w KPRM, poseł Łukasz Schreiber, który jako przedstawiciel wnioskodawców odpowiadał na pytania posłów w debacie podczas pierwszego czytania złożonego przez PiS projektu zmian w konstytucji.
Schreiber, jako przedstawiciel wnioskodawców w czwartek najpierw przedstawił w Sejmie projekt, a następnie pod koniec debaty odpowiadał na pytania posłów. Ocenił, że posłowie opozycji „na każdy możliwy sposób udowadniali dlaczego jest dobrze nic nie robić” i „usprawiedliwiali na każdy możliwy sposób to, by państwo polskie nie mogło zyskać dodatkowych argumentów w tej walce, którą toczy”.
To jest smutne, że w tak wielu wystąpieniach raczej staraliście się usprawiedliwić na różny sposób działania Putina zamiast wesprzeć tę inicjatywę
— powiedział zwracając się do posłów opozycji. A najsmutniejsze jest to - dodał - że posłowie opozycji nawet nie chcą o projekcie dyskutować. Nawiązał w ten sposób do złożonego przez KO wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu zmian w konstytucji.
Schreiber odniósł się też do stwierdzenia posła Lewicy Marcina Kulaska, że „nie zmienia się konstytucji z wrogami konstytucji”.
To jest oczywiście stwierdzenie, które zamyka jakąkolwiek dyskusję
— powiedział.
To jest najbardziej przerażające, że nawet w tak trudnym dla państwa momencie, w sytuacji toczącej się wojny za naszymi granicami, stawiacie takie tezy
— dodał.
Stwierdził też, że symptomatyczne jest „obarczanie w tej dyskusji rządu winą za inflację”.
Jasne, że rząd Prawa i Sprawiedliwości jest odpowiedzialny z inflację na całym świecie, każdy oczywiście to rozumie
— ironizował.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600125-goraca-debata-to-pozwoli-zwiekszyc-wydatki-na-obrone