Właśnie nad Barwinkowem rozbłysła kolejna bomba fosforowa, trwa rosyjski ostrzał ze strony Izium, wciąż toczą się walki o Lyman - to tyle z odcinka słowiańskiego. Dużo gorzej jest między Siewierodonieckiem a Bachmutem, gdzie Rosjanom przez chwilę udało się nawet zająć drogą z Lisiczańska na południowy-wschód. Utrata Popasnej jednak okazała się poważniejsza w skutkach niż powszechnie sądzono.
Poza mapą
Ale sama mapa nie opowiada wszystkiego o wojnie, która dzieje się także za kulisami. Tymczasem wedle informacji zdobytych przez portal wPolityce.pl ataki ostatnich dni wiele Rosjan kosztowały. I tak oto dwie brygady (25. i 9.) w obliczu ukraińskiego oporu odmówiły udziału w dalszych walkach, uznając że rozkaz oznacza unicestwienie ich samych, zaś pod miejscowością Stawy (za Lymanem) piechota jest niezdatna o walki, choć właśnie przybyły tam siły z… Czyty (niedaleko mongolskiej granicy). W jednym z rosyjskich pułków, który atakował w stronę Bachmutu zostało ledwie 47 osób.
Rosjanie zostali zmuszeni też do skierowania ciężkiego sprzętu spod Czuhujewa na kierunek słowiański - to jeszcze bardziej odkrywa Rosjan od północnego-zachodu. Niskie morale spowodowane jest także upiornymi okolicznościami - w miejscach gdzie walki się przeciągają, trupy poległych, których okupanci nie zabierają i nie przeznaczają na pochówek, gniją i wydają silny odór, co fatalnie wpływa na kondycję psychiczną żywych. Taka ostentacyjna niedbałość organizacyjna wynika z kilku innych faktów, które źle świadczą o kondycji najeźdźców - ani oficerom, ani żołnierzom nie zależy na pochowaniu ciał, nie identyfikują się ani ze sprawą, ani z poległymi. W jednostkach zapowiedziano represje wobec tych, którzy odmawiają ataku, co przypomina realia II wojny światowej w wydaniu Stalina.
Bitwa o Donbas trwa
Mylą się ci, którzy już przypisali zwycięstwo którejkolwiek ze stron. Ukraińscy oficerowie mówią wprost, że jedyną przewagą najeźdźcy jest po prostu nieprawdopodobna ilość ciężkiego sprzętu, zwłaszcza artylerii i czołgów. Z perspektywy świadka tutejszych wydarzeń, można zaryzykować stwierdzenie, że wreszcie pojawiła się tutaj artyleria od zachodnich sojuszników. Do tej pory obrona Donbasu toczyła się siłami ukraińskimi, choć przy ogromnym wsparciu wywiadowczym ze strony USA.
Bitwa o Donbas trwa. Być może morale okaże się tutaj czynnikiem absolutnie kluczowym - chyba nawet Rosjanie z jaskini Putina odnotują w końcu, że ktoś ich tu posyła na absolutną rzeź i chyba nawet pralka czy muszla klozetowa nie są warte bezmyślnego ataku.
OBEJRZYJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600017-dlaczego-rosyjska-ofensywa-utknela-upiorne-fakty-z-donbasu