„Polska od samego początku, jak już Rosja gromadziła swoje siły, wierzyła w Ukrainę. Wierzyła, że Ukraina będzie się bronić. Nawet wydawało nam się nieco niedorzeczne, że Putin chce Ukrainę zaatakować - bo Ukraina będzie się bronić, będzie się bronić ciężko i Ukraina nie jest łatwa do zdobycia” - powiedział w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
CZYTAJ TAKŻE:
Kumoch: Wagę tej wizyty ocenimy po latach
Prezydencki minister mówił o wizycie głowy państwa w Kijowie. Prezydent Andrzej Duda wygłosił przemówienie w ukraińskim parlamencie - jako pierwszy zagraniczny przywódca od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Mazurek pytał, czy z wizyty wynika coś więcej poza tym, że obaj prezydenci mają dobre relacje.
Zdarzyło się coś, czego wagę ocenimy po latach, ale to coś nie zdarzyło się ot tak nagle, tylko na to wydarzenie prezydent Andrzej Duda pracował bardzo długo, budując relacje z Ukrainą i budując relacje z prezydentem Zełenskim i zachowując się tak, jak się zachował w obliczu wojny
— powiedział Jakub Kumoch.
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej zwrócił uwagę na to, co w swoim wystąpieniu podkreślił Andrzej Duda, a co wielu komentatorom umknęło.
Co różniło Polskę od innych krajów Zachodu? To, że Polska od samego początku, jak już Rosja gromadziła swoje siły, wierzyła w Ukrainę. Wierzyła, że Ukraina będzie się bronić. Nawet wydawało nam się nieco niedorzeczne, że Putin chce Ukrainę zaatakować - bo Ukraina będzie się bronić, będzie się bronić ciężko i Ukraina nie jest łatwa do zdobycia
— stwierdził gość RMF FM.
Jak dodał, większość zachodnich przywódców nie wierzyła w Ukrainę, podczas gdy Polska okazała jej „szacunek i zaufanie”.
„Rosja ranna siecze, gryzie i morduje”
Pytany o to, czy słowa prezydenta Andrzeja Dudy o tym, że wojna jest porażką Rosji, nie są nieco przedwczesne, Kumoch podkreślił, że w tym momencie mamy na pewno do czynienia z „polityczną, militarną porażką” reżimu Putina.
Rosja wykazała, że nie jest taką potęgą, jaką się przedstawiała. W świecie tych wielkich państw pokazała olbrzymią słabość - zwłaszcza wobec Chin czy Stanów Zjednoczonych
— powiedział prezydencki minister.
Rosja ranna siecze, gryzie i morduje. Po prostu jest państwem groźnym i śmiercionośnym
— dodał.
Na uwagę prowadzącego, że Rosja - choć okazała się „zdumiewająco słaba” wobec takich supermocarstw, jak USA czy Chiny, „na Ukrainę może wystarczyć”, Jakub Kumoch odparł:
Wydaje się, że chyba nie może wystarczyć. Może wystarczyć na zbrodnie na Ukrainie, na niszczenie miast.
To, co powiedział prezydent cytując Iwana Frankę o duchu, który ciało rwie do boju. Po prostu nie doceniła ducha
— dodał.
Gość RMF FM zwrócił uwagę, że w taki sposób, jak robi to Rosja, nie da się podbić tak dużego i walecznego narodu jak Ukraina.
I Ukraińcy to rozumieją. Jako pierwsi mówiliśmy sojusznikom: dajcie Ukrainie broń. Wierzyliśmy od początku, że będzie opór
— stwierdził.
Co z sankcjami na Rosję?
Robert Mazurek pytał swojego rozmówcę także o to, czy jest szansa na to, że Unia Europejska, a zwłaszcza kraje zachodnie, porozumieją się w kwestii sankcji na Rosję. W ocenie ministra Kumocha, sytuacja jest „złożona”.
Jeżeli chodzi o naszą część Europy, to poza Węgrami jest co do tego zgoda. Jeżeli chodzi o część państw Zachodu, to też one są co do tego zgodne. (…) istotnie, niestety Węgrami zasłaniają się inni
— podkreślił szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Gość RMF FM powołał się na relacje wiceszefa MSZ Marcina Przydacza, który często uczestniczy w posiedzeniach struktur europejskich.
Często wygląda to tak, że przedstawiciel Węgier jako jedyny zabiera głos, bardzo radykalnie mówiąc o czymś. Natomiast brakuje jakiegoś takiego ze strony najważniejszych państw Zachodu zdyscyplinowania
— wskazał Kumoch.
Polska się staje w tym momencie takim krajem najbardziej mówiącym o solidarności. Gdzieś to zmęczenie wojną następuje i temu trzeba przeciwdziałać
— zaznaczył.
Kumoch: Jest to taka przyjaźń w okopie
W wystąpieniu przed Radą Najwyższą Ukrainy prezydent Duda przypominając traktat z 1992 r. między Polską i Ukrainą o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy, ocenił, że przyszedł już czas na nowy polsko-ukraiński traktat o dobrym sąsiedztwie, który „uwzględni wszystko to, co razem zbudowaliśmy w naszych relacjach choćby w ostatnich miesiącach”.
Kumoch odnosząc się do relacji polsko-ukraińskich stwierdził, że „jest to taka przyjaźń w okopie między nami a Ukraińcami”.
Po tym jak przestaną istnieć okopy, ta przyjaźń wraca do codzienności, stąd idea prezydenta Dudy, aby Polska i Ukraina zawarły traktat i na nowo zdefiniowały swoje relacje
— powiedział.
Dodał, że traktat mógłby być wzorowany np. na traktacie elizejskim i mówić jak często politycy polscy i ukraińscy się odwiedzają, jak często przeprowadzane są konsultacje na różnych szczeblach.
Chcemy, żeby Polska i Ukraina były powiązane tak, żeby nie dało się tego rozerwać
— podkreślił Kumoch.
Według niego, traktat mógłby się nazywać np. traktatem sarmackim, czy paktami sarmackimi. Kumoch przypomniał, że prezydent wyraził chęć, by taki traktat powstał w 160. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego, czyli w styczniu przyszłego roku.
Traktat elizejski to francusko-niemiecki traktat o współpracy podpisany w 1963 r. przez prezydenta Francji Charles’a de Gaulle’a i kanclerza Niemiec Konrada Adenauera, uważany za fundament powojennego pojednania i przyjaźni między Niemcami i Francuzami.
Udział prezydenta Dudy w forum w Davos
Szef prezydenckiego BPM poinformował także, że po powrocie z Ukrainy prezydent Duda jeszcze w poniedziałek udaje się do Davos, gdzie w niedzielę rozpoczęło się Światowe Forum Ekonomiczne. Forum potrwa do czwartku i będzie poświęcone wojnie na Ukrainie, pandemii Covid-19, zmianom klimatu i kryzysom ekonomicznym. W spotkaniu weźmie udział blisko 2500 osób - polityków, przedstawicieli biznesu, organizacji pozarządowych i naukowców.
Kumoch zaznaczył, że zazwyczaj prezydent Duda brał udział w Forum w Davos przez dwa, trzy dni, ale w tym roku jego pobyt zostanie skrócony do jednego dnia.
Jutro prezydent wcześnie rano przystąpi do obrad i będzie miał kilka paneli poświęconych Ukrainie, odbudowie Ukrainy i reakcji na konflikt ukraiński. W kuluarach będą przywódcy państw Zachodu, jeżeli do takich spotkań dojdzie, to będzie za każdym razem mówienie, co jeszcze możemy zrobić, żebyście poparli Ukrainę w UE
— powiedział prezydencki minister.
Zaznaczył też, że najbliższa wizyta zagraniczna prezydenta Dudy - w Egipcie, będzie też w jakimś stopniu poświęcona sprawie Ukrainy, ponieważ Egipt jednym z głównych odbiorców pszenicy z Ukrainy. Kumoch dodał, że podczas wizyty w Kijowie prezydent rozmawiał też o tym, co może przekazać Egipcjanom w imieniu Ukraińców.
aja/PAP, RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/599598-kumoch-wierzylismy-w-ukraine-od-samego-poczatku