Kiedy Pawlak mówił: „A co, panie redaktorze, rosyjski gaz źle się panu pali w kuchence?”, część dziennikarzy wybuchała takim otulinowym śmiechem, który tego nieszczęśnika, pytającego: „Ale może z Rosją niekoniecznie?”, dodatkowo robił wariata, psychopatę, człowieka, który coś sobie uroił. To była atmosfera tamtych czasów - ocenił w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publiczystycznej Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl transmitowanej na antenie TVP Info publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka.
CZYTAJ TAKŻE:
Formela: Tusk to emigrant polityczny ze świata, który już nie istnieje
W „Salonie Dziennikarskim” rozmawiano m.in. o ujawnionej kilka dni temu notatce, z której wynika, że rząd Donalda Tuska planował sprzedać Lotos Rosjanom. Ówczesny premier, dziś lider największej partii opozycyjnej przekonuje, że w rzeczywistości to on zablokował możliwość sprzedaży, a w dodatku stanowisko w jego rządzie stracił ówczesny minister skarbu Aleksander Grad.
Zmiana ministra była w obrębie tego samego rządu, Grada zastąpił Budzanowski, więc zespół grał w tym samym składzie tak naprawdę. Ta notatka jest charakterystyczna i w sposób przekonujący pokazuje, jakie były nie intencje rządu Donalda Tuska, ale jaka była praktyka
— powiedział Marek Formela z „Gazety Gdańskiej”.
Donald Tusk jest w mojej ocenie emigrantem politycznym ze świata, który już nie istnieje. Próbuje nawiązać do dekoracji, w których się dobrze porusza, ale tych dekoracji też już nie ma
— ocenił.
Ta notatka powstała 18 października, czyli kilka dni po wyborach parlamentarnych roku 2011. Powstała na podstawie umowy, którą minister Grad zawarł z grupą Lotos, powstała w dniu, kiedy podpisano tę umowę. Kryje się za tym jakiś nadzwyczajny pośpiech, jakaś próba przyspieszenia
— zauważył naczelny „Gazety Gdańskiej”.
Dlaczego Platforma uczyniła z Lotosu centralny punkt swoich zainteresowań?
Lament pomorskich pawi politycznych jest nacechowany głęboką obłudą. Ani Gdańsk, ani województwo pomorskie, nie jest udziałowcem grupy Lotos, natomiast beneficjentami wielu decyzji gospodarczych podejmowanych w tej spółce to właśnie pomorscy politycy PO, których różne inicjatywy były dekorowane wydatkami grupy Lotos. Zbytki polityczne miały dobrego słuchacza, który reagował na sygnały płynące ze środowiska politycznego w samym Gdańsku
— wskazał Formela.
W roku 2012 delegacja polskiego rządu z premierem i prezesem Olechnowiczem było w Arabii Saudyjskiej i w konsekwencji do Gdańska przypłynął pierwszy tankowiec saudyjskiej ropy. I wówczas prezes Olechnowicz stwierdził, że jeśli ten eksperyment się powiedzie, to przed gdańską rafinerią są ciekawe perspektywy. Można powiedzieć, że prezes Obajtek skorzystał z rad tak wybitnego konsultanta i zrealizował ten projekt
— powiedział.
Grabowski: Takich dokumentów zapewne będzie więcej
Socjolog z Fundacji Mamy i Taty Marek Grabowski stwierdził, że ujawnienie notatki nie było dla niego zaskakujące.
To się generalnie wpisywało w model szybkiej sprzedaży. Dzika prywatyzacja, jeszcze z czasów KLD, z początku transformacji, sprzedaż zakładów za symboliczną złotówkę
— powiedział.
To była taka filozofia myślenia, że pieniądz nie ma narodowości, że jest jakaś niewidzialna ręka rynku, która również przedsiębiorstwa strategiczne w jakiś magiczny sposób odpolitycznia i to, że mogła to być własność de facto Rosnieftu, nie ma żadnego znaczenia
— tłumaczył Grabowski.
Nie zaskakuje mnie to, myślę, że dokumentów wypłynie jeszcze więcej. Byłbym też ciekaw, dlaczego do tej sprzedaży finalnie nie doszło, a minister Grad stracił głowę
— dodał socjolog.
Semka: Ówczesna polityka unijna była taka, żeby rozkładać przed Rosją ręce
W Europie dominujące było wówczas przekonanie, że Europa ma technologie, a Rosja tanie surowce. Przypomnijmy, że politycy PO wówczas powtarzali zawsze, że najważniejsze, aby polska polityka zagraniczna znajdowała się w głównym nurcie polityki unijnej. A ówczesna polityka unijna na czele z Niemcami była taka, żeby przed Rosją rozkładać ręce
— stwierdził Piotr Semka.
Kongres Liberalno-Demokratyczny postawił tę tezę, że kapitał nie ma narodowości. Po drugie wyśmiewano wszystkie problemy związane z bezpieczeństwem. Mówienie, że Rosja używa eksportu paliw jako pałki do politycznej gry wywoływało śmiech i jeszcze ten słynny komentarz Pawlaka: „A co, rosyjski gaz gorzej pali się w kuchence?”.
— przypomniał publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka.
Kiedy Pawlak to mówił, część dziennikarzy wybuchała takim otulinowym śmiechem, który tego nieszczęśnika, który pyta: „Ale może z Rosją niekoniecznie”, dodatkowo robił wariata, psychopatę, człowieka, który coś sobie uroił. To była atmosfera tamtych czasów
— podkreślił.
Romaszewska: Dla Tuska problem Rosji w ogóle nie istniał
Ta ideologia obecna była nie tylko w Polsce, w ogóle w Europie. Okazało się jednak, że kapitał ma narodowość i to, że np. w czasie pandemii wszyscy byli uzależnieni od komponentów z Chin, to okazało się, że jednak może niedobrze, żeby to wszystko udostępniać
— powiedziała dyrektor TV Biełsat Agnieszka Romaszewska.
Okazało się, że jednak przydają się surowce energetyczne, bo są strategiczne. Wszyscyśmy się o tym przekonali „the hard way”, czyli „trudną drogą”. A to jest absolutnie oczywiste, trzeba być wyjątkowym idiotą lub mieć złą wolę, żeby kwestionować w tej chwili takie rzeczy, jak konieczność posiadania dużego, mocnego koncernu energetycznego
— dodała.
Uważam, że fuzja Orlenu i Lotosu jest niezbędna, bardzo rozsądną i mądrą polityką jest też to, co robi PGNiG, budując swoją flotę gazowców
— powiedziała dziennikarka
Doskonale pamiętam polityków Kongresu Liberałów, którzy wówczas używali określeń: po to walczyliśmy z komunizmem, aby uzyskać wolny rynek. A wolny rynek bazuje na tym, kto taniej, więc Rosja daje taniej
— przypomniał Piotr Semka.
Na uwagę Jacka Karnowskiego, że sam pomysł sprzedaży Lotosu wydawał się szalony, Marek Formela przypomniał z kolei, że „to pomysł, który szedł przez polską gospodarkę, polską politykę przez kilka kadencji”.
Tym pomysłem zajmowała się też ekipa lewicowa
— podkreślił.
Dowodem na to, że Tusk był w stanie zaakceptować nawet brutalny, antydemokratyczny reżim Putina, są słowa, że chce współpracować z Rosją taką, jaka ona jest
— stwierdził z kolei Semka.
Dla niego problem Rosji w ogóle nie istniał, liczyło się tylko to, żeby dobrze go postrzegano we Francji i Niemczech
— odpowiedziała Romaszewska.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/599392-semka-polityka-ue-polegala-na-rozkladaniu-rak-przed-rosja