Senacka komisja regulaminowa zarekomendowała we wtorek odrzucenie wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu.
Za negatywną opinią wobec wniosku opowiedziało się 7 senatorów, 5 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
To było do przewidzenia - senacka Komisja Regulaminowa rekomenduje odrzucenie wniosku o uchylenie immunitetu Marszałkowi Senatu T. Grodzkiemu. #DoktrynaNeumanna działa!
— napisał wicemarszałek Marek Pęk.
O tym, czy sprawą immunitetu marszałka Senatu zajmie się cała Izba na najbliższym, rozpoczynającym się w środę posiedzeniu, zdecyduje w środę rano prezydium Senatu.
Uchylenia immunitetu marszałka Grodzkiego domaga się Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która w grudniu ub. roku skierowała ponowny wniosek w tej sprawie. Według tej prokuratury Grodzki, pełniąc funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej, przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich.
Grodzki, który jest profesorem nauk medycznych, chirurgiem, wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw.
Nigdy nie uzależniałem żadnej operacji od wpłaty jakiejkolwiek łapówki na moją rzecz
— mówił Grodzki w grudniu 2019 r., gdy pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w Radiu Szczecin.
Pod koniec października ub. roku Centrum Informacyjne Senatu informowało, że Senat nie zajmie się poprzednim, złożonym w marcu 2021 r., wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu Grodzkiego. Wicemarszałek Bogdan Borusewicz (KO) poinformował śledczych, że postanowił pozostawić wniosek bez biegu, ponieważ nie został on poprawiony, o co wcześniej wnioskował Senat.
Wniosek prokuratora generalnego
W grudniu ub.r. prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował do Senatu ponowny wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi Izby. Według śledczych poprzedni wniosek w tej sprawie został niezasadnie pozostawiony bez biegu. Grodzki ocenił wtedy, że to „nagonka na niego, która ma służyć destabilizacji Senatu, który nie od dziś jest solą w oku rządzących”.
Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu senatora trafia do marszałka Izby, który - po stwierdzeniu przez senackich ekspertów, czy spełnia warunki formalne - kieruje wniosek do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. Ta, po zbadaniu wniosku, kieruje do całego Senatu swoją opinię w danej sprawie. Senat podejmuje decyzję dotyczącą immunitetu senatora bezwzględną większością głosów.
Prokuratura Regionalna w Szczecinie i CBA w ubiegły czwartek podały, że zarzuty m.in. przyjmowania łapówek i prania brudnych pieniędzy przedstawiono byłemu ordynatorowi Oddziału Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej szczecińskiego szpitala w Zdunowie Krzysztofowi K. Prokuratura przekazała, że materiały tej sprawy wyłączono ze śledztwa, w którym Prokuratura Regionalna chce przedstawić zarzuty marszałkowi Senatu.
Grodzki skarży się na nagonkę
Traktuję to wszystko jako nagonkę nie tyle na moją osobę, co na Senat RP w celu odzyskania większości przez partię rządząca i to metodami niedemokratycznymi - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki, odnosząc się na posiedzeniu senackiej komisji regulaminowej do wniosku o uchylenie mu immunitetu.
Uchylenia immunitetu marszałka Grodzkiego domaga się Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która w grudniu ub. roku skierowała ponowny wniosek w tej sprawie. Według tej prokuratury Grodzki, pełniąc funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej, przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich.
Na początku posiedzenia komisji prokurator regionalny w Szczecinie Artur Maludy podtrzymał wniosek, podkreślił, że chodzi o art. 228 Kk czyli zarzut „sprzedajności osoby pełniącej funkcję publiczną”.
Grodzki odnosząc się do wniosku podkreślił, że w czasie gdy pełnił funkcję dyrektora i ordynatora szpitala w Szczecinie nigdy nie było wobec niego zarzutów korupcyjnych. Mówił, że nawet zaprosił przedstawicieli prokuratury do szpitala, by przeprowadzili szkolenie o tym, gdzie jest granica pomiędzy wdzięcznością pacjenta a korupcją. Dodał, że za czasów, gdy był dyrektorem i ordynatorem, obowiązywały surowe zasady i nawet kwiaty od pacjentów nie były mile widziane.
Grodzki mówił, że dzień po tym, jak został wybrany na marszałka Senatu, rozpoczęła się wobec niego „brutalna nagonka, w którą zaangażowano cały aparat państwa”, że CBA zaangażowało się w sprawę i przesłuchano w sumie ponad 200 osób w sposób, jak ocenił, „dość tendencyjny”.
Efektem działań prokuratury - mówił Grodzki - były cztery głosy, z których żaden nie opisuje sytuacji, w której on miałby czegokolwiek się od kogokolwiek domagać. Marszałek Senatu stwierdził, że głosy te cechuje „relacjonizm” - czyli w każdym z nich ktoś zgłaszał, że słyszał o sprawie możliwej korupcji od kogoś innego.
Grodzki dodał, że za to zgłosił się do niego pacjent, który mówił, że do jego mieszkania przyszedł człowiek, który oferował mu kilka tysięcy zł za obciążenie go nieprawdziwymi zarzutami, ale - jak ocenił marszałek Senatu - prokuratura nie była „zbyt gorliwa” w wyjaśnieniu tej sprawy.
Tymczasem - stwierdził Grodzki - „prasa prawicowa wydała wyrok bez dania żadnej racji”. Ocenił, że było to oczernianie, podkreślił, że szczególnie chodzi tu o trzech publicystów, którym wytoczył sprawy sądowe, a z których jeden już go przeprosił w wyniku ugody.
Mówił, że po artykułach prasowych pojawiły się groźby karalne wobec niego i jego rodziny, a kilka takich drastycznych przypadków zostało zgłoszonych do prokuratury. Dodał, że w ani jednym z tych przypadków sprawcy tych czynów nie zostali wykryci.
Traktuję to wszystko jako nagonkę nie tyle na moją osobę, co na Senat RP w celu odzyskania większości przez partię rządzącą i to metodami niedemokratycznymi, bo jedyną metodą odzyskania większości w Senacie są wolne, demokratyczne wybory
— powiedział Grodzki podsumowując sprawę.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/598908-co-z-immunitetem-grodzkiego-komisja-za-odrzuceniem-wniosku