Dobrze pamiętamy często przywoływaną wypowiedź Donalda Tuska z 28 marca 2011 r., w której ówczesny premier tak mówił o możliwości sprzedaży Lotosu Rosjanom:
„Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, aby mówić kategorycznie »nie« inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji.Na pewno nie będzie jakichś takich ideologicznych zakazów na robienie wspólnych interesów, bo nasi sąsiedzi są także od tego, abyśmy robili z nimi wspólne interesy.”
Do dziś można było sądzić, że była to deklaracja ogólna, związana z szerszą linią polityczną. Mogło przecież chodzić o prosty sygnał polityczny, pokazujący „otwartość” ekipy Platformy Obywatelskiej na Rosję (po to, by móc robić kariery na Zachodzie i przypodobać się Berlinowi), ale nie związany z rzeczywistym zamiarem sprzedaży narodowej perły. Dziś wiemy, że jednak nie. Oni naprawdę uważali, że można oddać Lotos - i inne strategiczne firmy - Kremlowi.
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zwrócił się dziś bezpośrednio do Tuska:
Panie Tusk, czyli za Pana rządów chcieliście sprzedać nie część stacji, ale pakiet kontrolny całego Lotosu z rafinerią MOLowi, rosyjskiej firmie przejętej za chwilę przez Rosneft, lub dwóm muzykom łączonym z Kremlem? I wy krytykujecie warunki połączenia Orlenu z Lotosem?!
Załączył - dokument pismo ministra skarbu w rządzie PO-PSL Aleksandra Grada, w którym informuje szefa LOTOS-u o możliwości zakupu ponad 50 proc. akcji spółki przez węgierski MOL, rosyjski OJSC TNK-BP i holenderską Mercurię Energy Asset Management B.V.
Bardzo ciekawy jest końcowy akapit cytowanego dokumentu:
Jednocześnie informuję, iż w kwestiach dotyczących prowadzonego procesu, w tym realizowanego harmonogramu, osobami właściwymi są doradcy Ministra Skarbu Państwa - umocowani przedstawiciele JP Morgan oraz UBS Limited.
Cóż to oznacza? Ano tyle, że proces zaszedł naprawdę daleko; to już nie polski rząd, ale zagraniczni doradcy mieli faktycznie decydować o tym, w czyje ręce trafi Lotos. Nie były to więc żarty, nie była to gra. Gotowość sprzedaży Lotosu była rzeczywistością. Naprawdę byli gotowi do tego dopuścić.
Jak napisał na naszym portalu Marek Pyza: powstrzymanie sprzedaży Lotosu było możliwe dzięki presji politycznej ze strony Prawa i Sprawiedliwości oraz silnej presji społecznej,. Ale fakt, że ekipa PO nie zawahała się przed przekroczeniem tego Rubikonu, mówi wszystko.
Pozostaje zadać jedno pytanie: czy tym ludziom można powierzyć władzę dziś, gdy kwestie narodowego bezpieczeństwa brzmią już nie abstrakcyjnie, ale bardzo konkretnie, wręcz namacalnie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/598784-ekipa-tuska-naprawde-gotowa-byla-sprzedac-lotos-rosjanom