Stoimy zdecydowanie za Ukrainą i za narodem ukraińskim; pokazujemy, że nie pozwolimy na łamanie zasad współczesnego świata, zasad prawa międzynarodowego, że nie pozwolimy na zmienianie granic w Europie siłą - powiedział w piątek w Tallinie prezydent Andrzej Duda.
CZYTAJ WIĘCEJ:
-RELACJA z wojny dzień po dniu
Prezydent Duda w Tallinie: Nie tylko my musimy nieść pomoc Ukrainie
Polski przywódca składa w piątek wizytę roboczą w stolicy Estonii, gdzie spotkał się z prezydentem tego państwa Alarem Karisem.
Nasze kraje, jak niewiele innych, zostały doświadczone kiedyś przez sowiecką napaść i okupację
— powiedział Duda na wspólnej konferencji prasowej z Karisem.
Dodał, że oba narody cierpiały ten sam los - narodów nie w pełni wolnych, nie w pełni suwerennych, a Polska nie była państwem w pełni niepodległym.
To wszystko udało nam się odzyskać dopiero po 1989 roku, dopiero pod koniec XX wieku
— powiedział polski prezydent.
Dzisiaj, kiedy obaj z panem prezydentem (Karisem) patrzymy na Ukrainę, a patrzyliśmy na nią z bardzo bliska - nie tylko w Kijowie, ale i w Irpieniu, i w Buczy (…), nie mamy żadnych wątpliwości, że nie tylko my musimy nieść Ukrainie i Ukraińcom pomoc w tym, aby się obroniła (…). Rozmawiamy o tym z panem prezydentem, z naszymi koleżankami i kolegami na arenie międzynarodowej, staramy się działać wszędzie tam, gdzie jest to możliwe
— podkreślił.
Duda wskazywał, że dziś można organizować pomoc, dyskutować z partnerami o sankcjach, „stosować różne nowoczesne rozwiązania, które są bolesne dla Rosji, które pokazują Rosji jasno i wyraźnie, że nie rządzi światem i nie będzie rządzić światem”.
A zwłaszcza naszym światem
— zaznaczył.
Poprzez takie spotkania jak dzisiaj, których ostatnio odbywa się bardzo dużo - obaj uczestniczymy w nich w różnych formatach - pokazujemy swoją jedność, zdecydowaną, niezmieniającą się postawę wobec rosyjskiej napaści na Ukrainę. Pokazujemy, że stoimy zdecydowanie za Ukrainą i za narodem ukraińskim. Pokazujemy, że nie pozwolimy na łamanie zasad współczesnego świata, zasad prawa międzynarodowego. Nie pozwolimy na zmienianie granic w Europie siłą (…)
— mówił Duda.
Zaapelował również o wspieranie Ukrainy „ze wszystkich sił, zarówno pod względem militarnym, poprzez wysyłanie nowoczesnego uzbrojenia, jak również pod względem humanitarnym i po prostu pod względem ludzkim”.
Wskazał, że Ukraina obecnie potrzebuje wsparcia poprzez uzyskanie statusu państwa kandydującego do UE.
Niech to wsparcie otrzyma. (…) Mamy nadzieję, że w ramach UE taka decyzja zapadnie i że wkrótce Ukraińcy będą mogli cieszyć się tym poczuciem otwartości ze strony Zachodu na nich, że są mile widziani, są oczekiwani, jako kandydat do UE, jako ci, którzy świadomie wybrali cywilizację zachodnią i rozwój zgodnie z zasadami demokracji, którymi rządzi się Europa Zachodnia, do której w sposób zdecydowany chcą należeć, co pokazują w tej chwili przelewając krew, za to, by mogli to robić, a nie znajdować się w rosyjskiej strefie wpływów
— zaznaczył Duda.
Jak dodał, w piątek wraz z Karisem będzie uczestniczył w konferencji poświęconej m.in. kwestiom bezpieczeństwa, w tym problemom, które obecnie dotykają naszą część Europy. Zapowiedział, że w swoim wystąpieniu omówi rolę organizacji międzynarodowych, m.in. OBWE, w rozwiązywaniu konfliktów zbrojnych, a także w niesieniu pomocy tym, którzy tymi konfliktami są dotknięci.
Duda przekazał również, że z prezydentem Estonii rozmawiał o współpracy gospodarczej, rozwoju infrastruktury między obu krajami, a także o przyszłych połączeniach gazowych, drogowych i kolejowych.
„Chcieliśmy stanąć z prezydentem Zełenskim i pokazać, że jesteśmy z nim”
Jadąc miesiąc temu do Kijowa, chcieliśmy okazać solidarność i pokazać, że nasza część Europy stoi i trzyma się razem; chcieliśmy stanąć razem z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i pokazać, że jesteśmy z nim, że jesteśmy z Ukrainą - podkreślił w piątek w Tallinie prezydent Andrzej Duda.
Andrzej Duda składa w piątek wizytę roboczą w stolicy Estonii, gdzie spotkał się z prezydentem Alarem Karisem. Prezydenci zostali zapytani na wspólnej konferencji prasowej o to, jakie osobiste znaczenie miała dla nich wizyta, którą razem z prezydentami Litwy i Łotwy złożyli miesiąc temu w Kijowie.
Duda podkreślił, że ta wizyta była bardzo ważna politycznie.
Bo chcieliśmy wszyscy stanąć razem z panem prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i pokazać, że jesteśmy z nim, że jesteśmy z Ukrainą, że Ukraina może liczyć na państwa, które rozumieją jej los i rozumieją lepiej może niż inni problem, który Ukraina w tej chwili ma w wyniku rosyjskiej agresji
— podkreślił prezydent.
Chcieliśmy także po prostu okazać solidarność i pokazać, że nasza część Europy stoi i trzyma się razem
— dodał.
Duda zwrócił uwagę, że wraz z prezydentami Estonii, Litwy i Łotwy odwiedził miejsca, gdzie była linia frontu.
I tu wrażenie rzeczywiście było straszne. Mało jest domów, które nie zostały zniszczone albo uszkodzone, wraki spalonych samochodów, świadectwo strasznego zniszczenia, bestialstwa, rabunku, po prostu zwykłej woli unicestwienia kraju
— mówił prezydent.
Wrażenie jest po prostu straszne i każdy, kto to zobaczył, nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Ukraina zasługuje na pomoc, bo jest państwem, które zostało napadnięte bez żadnego obiektywnego powodu. Jest państwem, które w żaden sposób tej agresji nie sprowokowało
— dodał Duda.
Zaznaczył, iż wierzy w to głęboko, że wspólnota międzynarodowa nigdy tego nie zaakceptuje.
I nie tylko, że wywrze wpływ na Rosję, aby Rosja się po prostu wycofała i zaprzestała agresji, ale że zmusi także Rosję do zapłacenia kontrybucji na odbudowę tego, co zostało zniszczone przez nich na Ukrainie
— podkreślił prezydent.
A po drugie - dodał - „że ci, którzy są odpowiedzialni za zbrodnie wojenne, że ta odpowiedzialność zostanie przez międzynarodowe instytucje do tego powołane w sposób bezwzględny wyciągnięta wobec sprawców tych zbrodni wojennych, wobec sprawców także i ludobójstwa w Buczy” - podkreślił Andrzej Duda.
Prezydent Karis podkreślił, że celem wizyty w Kijowie było dowiedzenie tego, czego Ukraina dokładnie wówczas potrzebowała. Estoński przywódca zwrócił uwagę, że ważnym tematem był transport ziarna z Ukrainy.
Zaoferowaliśmy naszą pomoc w transporcie kolejowym i w portach. Zaproponowałem też stworzenia strefy humanitarnej nad Morzem Czarnym, aby można było uzyskać dostęp do portów i wywieźć w ten sposób to ziarno
— powiedział Karis.
W połowie kwietnia prezydenci Polski, Estonii, Łotwy i Litwy - Andrzej Duda, Alar Karis, Egils Levits i Gitanas Nauseda przebywali w Kijowie, gdzie spotkali się z prezydentem tego kraju Wołodymyrem Zełenskim. Prezydenci odwiedzili też podkijowskie miejscowości - Buczę, Borodziankę i Irpień, gdzie miały miejsce masowe zbrodnie wojsk rosyjskich na ukraińskiej ludności cywilnej.
„Wobec Rosji muszą zostać wyciągnięte konsekwencje”
Wobec Rosji muszą zostać wyciągnięte konsekwencje. Rosja musi zapłacić odszkodowania za to, co zniszczyła na Ukrainie, a ludzie odpowiedzialni za zbrodnie wojenne muszą ponieść konsekwencje karne - mówił w piątek prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej z prezydentem Estonii Alarem Karisem.
Zapytany o sytuację po zakończeniu wojny na Ukrainie prezydent Duda podkreślił, że „żaden uczciwy przywódca i żadne uczciwe państwo nie będzie uważało, że nic się nie stało”.
Nawet jeżeli wojna się zakończy, to będzie oznaczało, że muszą zostać wyciągnięte konsekwencje
— mówił.
Ukraina musi być odzyskana w granicach uznanych międzynarodowo. Rosja musi zapłacić odszkodowania za to, co zniszczyła na Ukrainie i ludzie odpowiedzialni za zbrodnie wojenne na Ukrainie muszą ponieść konsekwencje karne
— dodał.
Zdaniem Andrzeja Dudy, „nie może to być business as usual (biznes jak zwykle - PAP)”.
Dlatego, że usual (zwykle - PAP) nie było tak, że mordowano ludzi, a potem udawano, że nic się nie stało
— ocenił.
Nie wyobrażam sobie, aby istniała taka możliwość, żeby robiono normalnie interesy z Rosją, z rosyjskimi firmami
— zastrzegł.
Prezydent Duda wyraził nadzieję, że wszyscy uczciwie patrzący na świat politycy i przedstawiciele biznesu widzą, iż „Gazprom nie był normalną firmą, jak twierdzili niektórzy w Europie”.
Gazprom był po prostu rosyjskim sposobem - i jest rosyjskim sposobem - na realizację polityki imperialnej. Miał rozszerzać wpływy Rosji na obszarze europejskim poprzez dominację energetyczną, która będzie mogła prowadzić do sterowania państwami poprzez szantaż energetyczny. Taki był cel w gruncie rzeczy. Po prostu panowanie nad Europą, a przy okazji robienie interesu, jeżeli to możliwe
— mówił prezydent.
Dodał, że „jeżeli w danym momencie nie dało się robić interesu, to nie szkodzi, że trzeba dopłacić”.
Bo interes polityczny, imperialny, jest ważniejszy. To nie jest normalna gra rynkowa. To jest wielka, imperialna polityka
— ocenił.
<Te doświadczenia zetknięcia się z podmiotem, który patrzy na działalność handlową zupełnie inaczej niż podmioty z państw zachodnioeuropejskich - gdzie są pewne wartości i które kierują się pewnymi zasadami i wartościami - mam nadzieję, że będzie na tyle dobrą lekcją dla całego biznesu, przede wszystkim w Unii Europejskiej, ale także i na świecie, żeby na przyszłość nigdy z podmiotami rosyjskimi nie robić business as usual
— podkreślił.
Karis: Rosja chciała osłabić UE i NATO
Rosja chciała osłabić Unię Europejską i NATO, ale poprzez agresję na Ukrainę osiągnęła dokładne tego przeciwieństwo; UE i NATO są bardziej zjednoczone i silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej - powiedział w Tallinie prezydent Estonii Alar Karis na wspólnej konferencji z prezydentem Andrzejem Dudą.
Andrzej Duda składa w piątek wizytę roboczą w stolicy Estonii.
Oczywiście omawialiśmy sytuację na Ukrainie. Rozmawialiśmy o tym, że zamierzamy nadal wspierać Ukrainę i o tym, jak upewnić się, że cena tej inwazji będzie tym większa dla Rosji
— powiedział na wspólnej konferencji prasowej prezydent Estonii.
Karis podkreślił, że „cierpienie Ukraińców i Ukrainy jest obciążające dla prezydenta (Władimira) Putina, który za to musi zapłacić”.
Rosja chciała osłabić Unię Europejską i NATO. Poprzez tę agresję osiągnęli dokładne tego przeciwieństwo. UE i NATO są bardziej zjednoczone i silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej
— oświadczył.
Podkreślał również, że pomoc Ukrainie „musi być naszą codzienną troską”.
Estoński prezydent zaznaczył także, że Ukraina powinna otrzymać status kraju kandydującego do UE.
Wojna rozpoczęta przez Kreml w sercu Europy sprowadza Finlandię i prawdopodobnie także Szwecję do NATO, oznacza to także, że Morze Bałtyckie będzie morzem wewnętrznym NATO, co czyni nasze bezpieczeństwo jeszcze silniejszym
— kontynuował.
Karis zwrócił się również do wszystkich tych, którzy - jak mówił - obawiają się podróżować turystycznie czy w interesach do krajów bałtyckich, do Polski.
Zapewniam państwa, że kraje bałtyckie i Polska są bardzo dobrze chronione jako członkowie NATO, a szczyt NATO zapewni nam jeszcze silniejszą obronę
— powiedział.
Według Karisa rozmowa z Dudą dotyczyła również m.in. bezpieczeństwa energetycznego.
Liczymy na wsparcie Polski, jeśli chodzi o synchronizację sieci elektrycznych, chcemy także budować morskie farmy wiatrowe, oczekujemy tu udziału w tym Polski. Nowo utworzony rurociąg między Polską a Litwą także pomoże wspierać to bezpieczeństwo energetyczne
— podkreślił.
„Oba nasze narody cierpiały ten sam los”
Oba nasze narody cierpiały ten sam los narodów nie w pełni wolnych, nie w pełni suwerennych; to wszystko udało nam się odzyskać dopiero pod koniec XX wieku - mówił w piątek prezydent Andrzej Duda podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Estonii Alarem Karisem.
Nasze kraje, jak niewiele innych, zostały doświadczone kiedyś przez sowiecką napaść i okupację
— mówił Andrzej Duda.
Dodał, że oba nasze narody cierpiały ten sam los - narodów nie w pełni wolnych, nie w pełni suwerennych, a Polska nie była państwem w pełni niepodległym.
To wszystko udało nam się odzyskać dopiero po 1989 roku, dopiero pod koniec XX wieku
— powiedział polski prezydent.
Dzisiaj, kiedy obaj z panem prezydentem patrzymy na Ukrainę, a patrzyliśmy na nią z bardzo bliska - nie tylko w Kijowie, ale i w Irpieniu, i w Buczy (…), nie mamy żadnych wątpliwości, że nie tylko my musimy nieść Ukrainie i Ukraińcom pomoc w tym, aby się obroniła (…), rozmawiamy o tym z panem prezydentem, z naszymi koleżankami i kolegami na arenie międzynarodowej, staramy się działać wszędzie tam, gdzie jest to możliwe
— podkreślił prezydent Duda.
Wskazał też, że podczas konferencji poświęconej między innymi kwestiom bezpieczeństwa, która odbędzie się jeszcze w piątek wraz z Karisem będą mówić o problemach, które obecnie dotykają naszą część Europy. Dodał, że podczas swojego wystąpienia będzie mówił o roli organizacji międzynarodowych w rozwiązywaniu konfliktów zbrojnych, a także w pomocy tym, którzy tymi konfliktami są dotknięci. Jak zaznaczył, m.in. o roli OBWE.
Duda: Rosja nie rządzi i nie będzie rządzić światem
Dzisiaj możemy stosować różne nowoczesne rozwiązania, które są bolesne dla Rosji, które pokazują Rosji jasno i wyraźnie, że nie rządzi i nie będzie rządzić światem, z zwłaszcza naszym światem - powiedział w piątek w Tallinie prezydent Andrzej Duda.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Estonii Alarem Karisem prezydent Duda podkreślił, że oba kraje mają dzisiaj zupełnie inne możliwości niż wtedy, gdy zaczęła się II wojna światowa.
Dzisiaj możemy organizować pomoc. Możemy również dyskutować z naszymi aliantami i naszymi kolegami na temat sankcji. Możemy stosować różne nowoczesne rozwiązania, które są bolesne dla Rosji, które pokazują Rosji jasno i wyraźnie, że nie rządzi światem i nie będzie rządzić światem. A zwłaszcza naszym światem
— powiedział.
Dodał, że dlatego rozmawiał z prezydentem Estonii o połączeniach energetycznych.
Rozmawialiśmy o budowie alternatywnych źródeł dostaw dla naszych krajów i dla krajów sąsiednich. Dlatego rozmawialiśmy, bo mamy nadzieję na bardzo bliskie rozszerzenie NATO o sąsiadów z Finlandii i - mamy nadzieję - także ze Szwecji. Czekamy na oświadczenie Szwecji w tej sprawie
— powiedział Duda.
Wyraził nadzieję, że „najbliższy szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Madrycie podejmie konieczne tutaj decyzje nie tylko o tym, że zostanie wzmocniona obecność NATO w naszym regionie”.
Nie tylko, że powstaną brygadowe grupy bojowe. Nie tylko, że zwiększy się w związku z tym znacząco liczba żołnierzy Sojuszu obecnych na naszym terytorium i dających gwarancję bezpieczeństwa. Ale także, że dalece poprawi się infrastruktura obronna Sojuszu Północnoatlantyckiego na naszym obszarze, że będzie to przede wszystkim infrastruktura antydostępowa, zapewniająca bezpieczeństwo przed atakiem lotniczym, atakiem rakietowym
— stwierdził.
„Apelujemy o wspieranie Ukrainy ze wszystkich sił”
Apelujemy o wspieranie Ukrainy ze wszystkich sił, zarówno pod względem militarnym, poprzez wysyłanie nowoczesnego uzbrojenia, jak również pod względem humanitarnym i ludzkim - mówił w piątek w Tallinie prezydent Andrzej Duda podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Estonii Alarem Karisem.
Poprzez takie spotkania, jak dzisiaj, których ostatnio odbywa się bardzo dużo, obaj uczestniczymy w nich w różnych formatach, pokazujemy swoją jedność, zdecydowaną, niezmieniającą się postawę wobec rosyjskiej napaści na Ukrainę. Pokazujemy, że stoimy zdecydowanie za Ukrainą i za narodem ukraińskim. Pokazujemy, że nie pozwolimy na łamanie zasad współczesnego świata, zasad prawa międzynarodowego. Nie pozwolimy na zmienianie granic w Europie siłą. Nie zgodzimy się na to
— mówił Duda po spotkaniu z estońskim prezydentem.
Apelujemy jeszcze raz o wspieranie Ukrainy ze wszystkich sił, zarówno pod względem militarnym, poprzez wysyłanie nowoczesnego uzbrojenia, jak również pod względem humanitarnym i po prostu pod względem ludzkim
— dodał.
Wskazał, że Ukraina dzisiaj potrzebuje wsparcia.
Niech to wsparcie otrzyma, także poprzez uzyskanie statusu państwa kandydującego do Unii Europejskiej. Mamy nadzieję, że w ramach UE taka decyzja zapadnie i że wkrótce Ukraińcy będą mogli cieszyć się tym poczuciem otwartości ze strony Zachodu na nich, że są mile widziani, są oczekiwani, jako kandydat do UE, jako ci, którzy świadomie wybrali cywilizację zachodnią i rozwój zgodnie z zasadami demokracji, którymi rządzi się Europa Zachodnia, do której w sposób zdecydowany chcą należeć, co pokazują w tej chwili przelewając krew, za to, by mogli to robić, a nie znajdować się w rosyjskiej strefie wpływów
— zaznaczył Duda.
Przekazał, że podczas spotkania z prezydentem Estonii rozmawiali m.in. na temat współpracy gospodarczej, rozwoju infrastruktury pomiędzy naszymi krajami, przyszłych połączeniach gazowych, jak i tych drogowych oraz kolejowych.
Mamy nadzieję, że wzrastająca w ostatnim czasie wymiana gospodarcza pomiędzy Polską a Estonią, także wymiana firm, gdzie Estonia, przodująca w dziedzinie nowoczesnych technologii IT, będąca w absolutnie europejskiej awangardzie w tym zakresie, może znaleźć grunt do inwestowania w Polsce, z uwagi na świetnie wykształconych na naszych uczelniach specjalistów właśnie w zakresie informatyki, automatyki i wszystkich tych dziedzin, które gwarantują rozwój nowoczesnych technologii
— dodał prezydent.
Wyraził nadzieję, że współpraca gospodarcza pomiędzy Polską i Estonią, która „w ostatnich latach dynamicznie wzrasta, będzie się rozwijała nadal z pożytkiem dla obu naszych krajów i społeczeństw”.
NATO zostanie rozszerzone?
Od dłuższego czasu zachęcałem prezydenta Finlandii i premiera Szwecji do tego, aby poważnie rozważyli przystąpienie ich krajów do Sojuszu Północnoatlantyckiego, bo to były państwa, które z NATO współpracowały od bardzo dawna - powiedział w piątek w Tallinie prezydent Andrzej Duda.
Andrzej Duda składa w piątek wizytę roboczą w stolicy Estonii, gdzie spotkał się z prezydentem Alarem Karisem.
Prezydent został zapytany na wspólnej konferencji prasowej z estońskim prezydentem o akcesję Finlandii i Szwecji do NATO.
Ja od dłuższego czasu, oczywiście delikatnie bardzo, zachęcałem pana prezydenta Finlandii, zachęcałem premiera Szwecji do tego, aby poważnie rozważyć przystąpienie do Sojuszu Północnoatlantyckiego, bo to były państwa, które nie ma co ukrywać, z Sojuszem Północnoatlantyckim współpracowały od bardzo dawna
— odpowiedział Duda.
Zwrócił uwagę, że przywódcy tych krajów brali udział w szczytach Sojuszu Północnoatlantyckiego „jako zaproszeni goście, państwa stowarzyszone”.
Natomiast - jak zaznaczył prezydent - „czas i działania rosyjskie pokazały także i społeczeństwom tych krajów, bo to do społeczeństw tak naprawdę należy decyzja, że potrzebna jest gwarancja bezpieczeństwa”.
I że tą gwarancję bezpieczeństwa tak rzeczywiście można uzyskać tylko będąc stowarzyszonym w specyficzny sposób zobowiązaniem artykułu 5. z innymi państwami Sojuszu Północnoatlantyckiego
— podkreślił Duda.
Zdaniem prezydenta, to jak bardzo trudno jest sobie dać samodzielnie radę w starciu z Rosją, wiedzą doskonale Finowie, którzy w tym starciu kiedyś uczestniczyli.
Dzisiaj może już niewielu żyjących Finów pamięta tamte dni, ale opowieść w rodzinach została i w historii Finlandii została
— podkreślił Andrzej Duda.
W związku z powyższym Finowie dzisiaj wiedzą, że jeżeli nie chcą wojny, jeżeli chcą być pewni, że wojny nie będzie, to muszą należeć do Sojuszu Północnoatlantyckiego, który gwarantuje swoją siłą bezpieczeństwo, ponieważ nie opłaca się atakować państwa NATO, nie opłaca się, bo zagrożenie dla atakującego jest zbyt wielkie
— powiedział prezydent.
Zaznaczył, że jeżeli rzeczywiście decyzja o akcesji do NATO zostanie podjęta przez demokratycznie wybrane władze obydwu krajów, to jako prezydent RP z całą pewnością przyjmie te decyzje z radością.
To są prawie nasi sąsiedzi. Jeżeli chodzi o Szwedów, to dzieli nas tylko Bałtyk. Jeżeli chodzi o Finów, odległość jest może troszkę większa, ale to są państwa, z którymi od lat jesteśmy w przyjaźni. To są państwa, z którymi od lat współpracujemy. I jeżeli będziemy mogli być razem z nimi także w pełni w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, to z całą pewnością nie będzie to dla Polski niekorzystne, a wręcz przeciwnie, myślę, że dla naszej części Europy będzie to istotne wzmocnienie militarne, ta właśnie obecność i ta współpraca, którą dzięki temu będziemy mogli realizować
— powiedział Duda.
Prezydent Finlandii Sauli Niinisto i premier Sanny Marin oznajmili w czwartek, że ich kraj powinien ubiegać się o członkostwo w NATO możliwie jak najszybciej. Z kolei szefowa szwedzkiej dyplomacji Ann Linde powiedziała w piątek, że nieuczestniczenie w sojuszach wojskowych dobrze służyło Szwecji w przeszłości, ale „teraz musimy odnieść się do nowej sytuacji po 24 lutego”, kiedy Rosja zaatakowala Ukrainę.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/598360-prezydent-rosja-nie-rzadzi-i-nie-bedzie-rzadzic-swiatem