W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” redaktor naczelny dziennika, Adam Michnik opowiada się (nie po raz pierwszy zresztą) przeciwko „rusofobii”. Dla uzasadnienia zaskakującego w obecnych okolicznościach stanowiska Michnik cytuje Pismo Święte, a także apeluje, abyśmy byli po stronie „ofiar putnizmu: i ukraińskich, i rosyjskich”.
CZYTAJ TAKŻE:
Michnik przeciwko „rusofobii”
Wydaje się, że mówienie o „rusofobii” w momencie, gdy od prawie trzech miesięcy Rosjanie dokonują na Ukrainie potwornych zbrodni, mordują cywilów, gwałcą kobiety i dzieci, niszczą budynki mieszkalne, bombardują szkoły, przedszkola, szpitale, rujnują wszelkie dobra kultury ukraińskiej, jest raczej niemożliwe. Niestety, „Gazeta Wyborcza” wraz z jej redaktorem naczelnym pokazuje, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.
W wywiadzie przeprowadzonym przez Dominikę Wielowieyską Adam Michnik przestrzega przed „rusofobią” definiowaną przezeń jako „pogląd, który zakłada, że cały rosyjski naród od wieków i na wieki skazany jest na to, żeby być – bez wyjątku – narodem morderców, niewolników, skorumpowanych złodziei, pijaków, ludzi złych”.
My walczymy z putinizmem, który państwo autorytarne przekształca w państwo totalitarne. Powinniśmy być po stronie ofiar putnizmu: i ukraińskich, i rosyjskich
— wskazuje naczelny „GW”.
Federacja Rosyjska jest agresorem. Ale ja wolę mówić, że to jest wojna Putina, a nie Rosji. Sprzeciwiam się tezie, że Rosja jest taka czy siaka
— podkreśla.
Michnik powołuje się na list biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r. Ale nie tylko. Naczelny „GW” spiera się z dziennikarką gazety o to, czy rzeczywiście większość Rosjan popiera politykę Putina. Wielowieyska przytacza różnego rodzaju cytaty, Michnik je komentuje i próbuje usprawiedliwiać Rosjan.
To, że jakiś rusofob to powiedział, to nie są żadne fakty, to jest tylko taki fakt, że on to powiedział. Ogromna większość Rosjan w ogóle tymi sprawami nie chce się interesować, to nie jest ich temat
— mówi rozmówca Dominiki Wielowieyskiej.
Zubow uważa, że 70 proc. obywateli rosyjskich popiera Putina, bo chcą mieć silną władzę. Ale czy popiera Putina, gdy ten chce wojny? Tego nie jestem pewny
— dodaje.
Z kolei pytany przez dziennikarkę o słowa Jewgienija Reina i Sergieja Sznurowa o tym, że „Zachód pod płaszczykiem sankcji dokonuje ludobójstwa Rosjan i morduje ich jak naziści Żydów”, ocenia je jako „szokujące”.
Ale jeżeli w mieście jest dziesięciu sprawiedliwych, to oni ocalą miasto
— podkreśla Michnik.
Naczelny „GW” sięga po cytat ze Stalina: Hitlery przychodzą i odchodzą, a naród niemiecki pozostanie.
Putiny przychodzą i odchodzą, ale ten naród, który wyprodukował teraz takie świństwo, będzie z tego długo wychodził w bólach, ale ja wierzę, że naród Puszkina, Dostojewskiego, Turgieniewa, Czechowa kiedyś z tego wyjdzie. I co więcej, uważam, że to jest szansa dla nas wszystkich.
— twierdzi.
Szansa na nowe poukładanie relacji polsko-rosyjskich, wtedy gdy Rosjanie przejdą ten wstrząs i się odrodzą. Dlatego od początku trzeba przestrzegać przed rusofobią. Putinofobia tak, rusofobia nie, chociaż zgadzam się z tobą, że ten naród jest odpowiedzialny. Ale ja wolę, by mówili to sami Rosjanie, oni sami siebie muszą z tego rozliczyć. Choć i emocje Ukraińców absolutnie rozumiem
— podkreśla Adam Michnik, jednocześnie zachwycając się tym, jak Niemcy poradzili sobie po przegranej wojnie i jak odrodzili się po nazizmie.
Kto przestrzegał przed Rosją?
Nie obyło się także bez zwyczajowych złośliwości pod adresem rządu PiS. Naczelny „Wyborczej” przekonuje, że popierał prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas po jego wystąpieniu w Tbilisi.
Leszek rzeczywiście przestrzegał przed Putinem, i pamiętasz, że ja wtedy z jego przemówieniem w Tbilisi się zgadzałem. I jak porównasz to, co mówił kiedyś Leszek, a co teraz wygaduje Jarek, to widzisz przepaść
— wskazuje Michnik.
Kiedy Wielowieyska zwraca uwagę, że prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreśla dziś, że jego partia zawsze przestrzegała przed Rosją, zirytowany Michnik odpowiada:
A tam, przestrzegali… Kaczyński wciąż przestrzegał przed Niemcami, mówił, że oni są głównym wrogiem. Od Niemców się domagali odszkodowań, a nie od Rosji. To był absurd. Dla niego Unia była i jest większym wrogiem, z nią wojuje i w tę wojnę wkłada najwięcej wysiłku. Niech on teraz nie kłamie
Publicysta uderza też w ministra kultury Piotra Glińskiego. Wicepremier stwierdził niedawno, że „Nie jest to też dobry sezon na Czechowa czy nawet Puszkina”. Na ten cytat przytoczony przez Wielowieyską Michnik odpowiada, że Gliński zapewne żadnego z tych twórców nie czytał.
Ale zakaz wystawiania Czechowa w teatrach polskich? To przecież nonsens. Rosyjscy demokraci będą milczeli, bo oni uważają, że ich wina jest wielka, więc bojkot jest uzasadniony. Ale nie można dać sobie zrobić wody z mózgu
— ocenia.
Komentarze do wywiadu z Michnikiem
Wywiad Wielowieyskiej z Michnikiem spotkał się z falą komentarzy.
Adam Michnik przeciwko rusofobii
Kacapskich gwałcicieli, morderców i innych zbrodniarzy też? To może także tę dzicz przed ruskimi telewizorami, która klaszcze z radości, widząc mordowane dzieci na Ukrainie?
Niepoprawna naiwność! Ponad 80% popiera wojnę. Ponad 70% za atakiem nuklearnym na Polskę. To nie wojna Putina. To wojna Rosjan z Ukrainą. Kara powinna dotyczyć społeczeństwa, nie tylko elity politycznej. Rosjanie muszą znać cenę za popieranie imperialnych marzeń
„Przyjaciel do Moskali”.
Idealny moment. Czytajcie, pamiętajcie
Najlepiej podsumował atak rosyjskich zbrodniarzy KęKę w ostatnim kawałku: „Oni mogą iść zabijać, ty nie możesz obrażać”.
Zapalił znicz sowietom w tym roku, czy nie?
Oni dalej swoje…
Że tak pozwolę sobie tu użyć terminologii wojskowej. Michnik teraz jest jak kałuża. Przypominam, że kałuża to akwen wodny bez znaczenia strategicznego. Tyle
Musi być jakaś podkładka pod przyszły reset z ordą, jeśli Niemcy znowu będą sobie tego życzyć.
Pomijając skandaliczne tezy (http://m.in. zrównanie ukraińskich i rosyjskich „ofiar putinizmu”) ten wywiad jest kolejnym dowodem stawianej od dawna publicznie tezy, że Adam Michnik nie jest żadnym błyskotliwym intelektualistą, tylko zapętlonym w obsesjach głuptasem.
Wiedziałem! Po prostu wiedziałem! Wytrzymali dwa i pół miesiąca i za chwilę znowu będą składać kwiaty na grobach sowieckich żołnierzy-bandytów!
Tak tak, wiemy! Nord Stream nade wszystko! A jeszcze parę dni temu Wyborcza pisała, że warto usunąć z polszczyzny rosyjskie zapożyczenia.
Zarówno Wielowieyska, jak i Michnik, zapomnieli nie tylko o akcji palenia zniczy dla sowieckich „wyzwolicieli”, ale także o tym, że w 2009 r., już po agresji na Gruzję, publikowali w „GW”… listy Putina do Polaków. Naczelny „Wyborczej” ma w sumie dość krótkowzroczne podejście jak na historyka , skoro nie widzi - lub udaje, że nie widzi - że zarówno Putin nie spadł do Moskwy z Księżyca, jak i agresja na Ukrainę nie była pierwszą zbrodnią Rosji, nie tylko tej putinowskiej. Mówiąc dziś o „rusofobii”, pluje w twarz nie tylko Ukraińcom, ale również np. rodzinom polskich oficerów pomordowanych w Katyniu, ofiarom sowieckich „wyzwolicieli” czy sybirakom i ich rodzinom.
aja/Wyborcza.pl, Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/598318-michnik-przestrzega-przed-rusofobia-to-wojna-putina