„W Prawie i Sprawiedliwości zwycięża przekonanie, że trzeba „odstrzelić” tych, którzy są nielojalni, którzy psują, szkodzą, podkładają nogi i rozpychają się” – zapewnia prof. Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Jackiem Karnowskim na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Polityk w wywiadzie odnosi się do wojny na Ukrainie. To jest przede wszystkim wciąż echo rozpadu Sowietów.
To jest ważny motyw działania Putina: on budował swoją popularność na sile i atrakcyjności resentymentów związanych z ZSRR. Zwraca też uwagę, że nasze państwo powinno inwestować w zbrojenia i wzmacniać swoją armię. Warto i trzeba, bo Rosja będzie dążyła do rewanżu, do zemsty. Będzie więc zagrożeniem, bo ta wojna skończy się zapewne jakąś nową, nieoficjalną linią rozgraniczającą Ukrainę i Rosję, być może bardziej na zachód niż dotąd, być może nawet z korytarzem lądowym do Krymu. Będzie to więc stały stan zapalny, tlący się, ale już z innymi Ukraińcami, z inną, o wiele silniejszą armią ukraińską. Nie jest wykluczone, że Ukraińcy, po złapaniu jakiegoś oddechu, nie podejmą walki o utracone ziemie
— zaznacza.
Ponadto Ryszard Terlecki zaznacza, że nasi zachodni sąsiedzi nadal nie zamierzają nic zmieniać w swojej polityce.
Plan niemiecki pozostaje aktualny. Chodzi o podporządkowanie Europy, w jakiejś mierze do spółki z Francją, o przyzwolenie na różne eksperymenty światopoglądowe i o pilnowanie dochodów. Do tego potrzebna jest Rosja, bo każde zamieszanie na wschodzie Europy psuje ten plan
— oznajmia.
Nastroje w koalicji
Wicemarszałek Sejmu mówi także o aktualnych nastrojach jakie panują w partii rządzącej.
Klub Prawa i Sprawiedliwości jest bardzo zmęczony podjazdową wojną wewnętrzną. Chodzi tu zarówno o relacje z Solidarną Polską, jak i z drobnymi grupami postgowinowskimi. Coraz częściej słyszę opinie posłów: „Nie ma innego wyjścia, trzeba iść na wybory”. Mówią tak, bo to nie jest tylko problem większości sejmowej, ale i tego, co się dzieje na dole. Precyzuje też dlaczego trzeba odłożyć spory na bok i skupić się na sprawach najważniejszych. Małe grupy mogą być niesłychanie radykalne, ale to my dźwigamy odpowiedzialność za całość spraw, za kraj. Musimy rozwijać Polskę i wygrać wybory, bo jeśli nie wygramy, to nasze państwo czeka katastrofa. Wciąż pytamy naszych koalicjantów: „Czy macie świadomość, co czeka Polskę, jeśli do władzy dojdzie totalna opozycja? Czy wiecie, jaka będzie cena tego sobiepaństwa?”
— wylicza Terlecki.
Profesor Terlecki wykluczył także zmianę ordynacji wyborczej w następnych wyborach.
Prezydent odmawia „dłubania” przy prawie wyborczym, więc pewnie pójdziemy do wyborów według dotychczasowych reguł. Myśleliśmy o tym, ale zabrakło siły
— mówi.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/598081-terlecki-w-sieci-zadaje-wazne-pytanie-do-koalicjantow