„Polska jest zbyt ważnym partnerem gospodarczym dla Niemiec, żeby można było jej te środki wciąż blokować, bo Niemcy zaczną na tym tracić” - powiedział publicysta „Sieci” i wPolityce.pl Stanisław Janecki w kontekście pieniędzy dla Polski z KPO w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy”, portalu wPolityce.pl na antenie TVP Info.
W trakcie programu jednym z tematów była kwestia sojuszu polsko-ukraińskiego. Goście w studio rozważali możliwe scenariusze.
Czas wojny w kraju, który jest zaatakowany nie sprzyja rozważaniom historycznym czy przyznawaniu się do winy za sprawy, które były na jakimś zaawansowanym etapie, choć efekty tego były takie sobie jeśli chodzi o OUN, UPA, Banderę itd.
— powiedział Stanisław Janecki.
Żyjemy złudzeniami i naiwnością, że wskutek tego, co się teraz dzieje, da się wszystko przekreślić albo zresetować. A te wszystkie opowieści o unii polsko-ukraińskiej, tworzeniu jakiegoś nowego bytu politycznego, są szkodliwe
— stwierdził.
Publicysta tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl został zapytany, dlaczego według niego są szkodliwe. Prowadzący program Jacek Karnowski zauważył, że jeśli Polska i Ukraina „mają potencjał, który pozwoliłby zabezpieczyć swoją przyszłość choćby przed Rosją i grać w wyższej lidze, może być po prostu bliska współpraca”.
To jest nierealne z wielu powodów, ponieważ pamiętamy jakie były problemy z zaakceptowaniem zjednoczenia Niemiec po okresie zimnej wojny. Jest tyle warunków i tyle państw, organizacji międzynarodowych musiałoby być zaangażowanych w to, żeby zaakceptować powstanie takiego nowego bytu, że to jest po prostu nierealne
— mówił.
W dzisiejszych czasach to jest zupełnie nierealne, natomiast wciągnięcie Ukrainy intensywniej w Międzymorze, a może nawet do Grupy Wyszehradzkiej w jakiejś przyszłości, to wszystko są realne rzeczy
— dodał Janecki.
Jak Rosja działa na rzecz rozłamu przyjaźni polsko-ukraińskiej
Piotr Skwieciński ocenił, że należy podchodzić ostrożnie do tematu unii polsko-ukraińskiej, natomiast „bliska współpraca jak najbardziej jest możliwa i wydaje mi się, że na wielu możliwych poziomach”.
Prowadzący Jacek Karnowski zwrócił uwagę, że Rosjanie próbują teraz propagować fałszywą tezę, jakoby Polska miała ambicje terytorialne na wschodzie.
To jest coś zupełnie nieprzypadkowego. Wprawdzie takie podpowiedzi, suflowania, to nie jest rzecz nowa w propagandzie rosyjskiej. To się pojawiało już od dawna, natomiast teraz nagle w ciągu ostatnich paru tygodni jest tego wysyp i jest wszechogarniający
— podkreślił Skwieciński.
Głos w kwestii fałszywej rosyjskiej propagandy zabrała także Elżbieta Królikowska-Avis.
Wysyp tego trollizmu i komentarzy na ten temat jest nie bez przyczyny. Moim zdaniem Kreml bierze pod uwagę możliwość pewnej integracji (polsko-ukraińskiej – red.) na jakichś poziomach
— powiedziała.
Polskie służby walczą z rosyjską propagandą w naszym kraju
Goście byli również pytani, jak oceniają decyzję o zamknięciu przez ABW kilku serwisów internetowych oskarżanych o rozpowszechnianie o szerzenie propagandy na rzecz Rosji.
Stanisław Janecki zwrócił uwagę na finansowanie tych podmiotów ze źródeł zagranicznych.
Część pieniędzy szła na różne rzeczy, które w Polsce miały wizerunek konserwatywny po prostu z Zachodu, nawet nie przez Cypr czy Grecję, bo to byłoby dość oczywiste, że idące stamtąd pieniądze mogą mieć rosyjskie pochodzenie, tylko z Wielkiej Brytanii, Holandii, Włoch
— wskazał.
Wreszcie naszym służbom udało się prześledzić, jak te pieniądze idą, bo one cały czas idą (nawet teraz mimo wojny). Było pewnego rodzaju skandalem to, że polski kontrwywiad był bezradny wobec takich działań
— dodał publicysta „Sieci” i wPolityce.pl, zaznaczając, że „będą jeszcze bardziej spektakularne zamknięcia”.
Elżbieta Królikowska-Avis powiedziała, że „żyjemy w stanie wojny w tej chwili”.
Po drugie już wiemy, że Russia Today czy Sputnik lub inne media rosyjskie i prorosyjskie, były agendą służb specjalnych
— mówiła ekspert ds. międzynarodowych oceniając, że działanie ABW jest „absolutnie uzasadnione”.
Musimy bardzo uważać na tą propagandę prowadzoną pod obcą flagą. Nie jest przypadkowe, że te pieniądze szły z Holandii albo Wielkiej Brytanii, po to, żeby można było powiedzieć: jaka Rosja, proszę bardzo, Londyn, Haga, Rotterdam. To jest ulubiona metoda działania Rosjan – pod cudzą flagą
— stwierdził Piotr Semka.
Brukselskie elity nadal grillują Polskę
Ostatnim tematem poruszonym w „Salonie Dziennikarskim” była debata Parlamentu Europejskiego dot. praworządności w Polsce oraz negocjacje z Komisją Europejską ws. pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Na poziomie Min. Rozwoju i ministra Waldemara Budy wszystko wygląda normalnie. Toczą się negocjacje, coś się ustala, tylko, że potem nie dotrzymuje się słowa na poziomie politycznym, tzn. Ursuli von der Leyen
— powiedział Stanisław Janecki.
Według publicysty tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl, kwestia KPO zostanie rozwiązana w czerwcu.
Polska jest zbyt ważnym partnerem gospodarczym dla Niemiec, żeby można było jej te środki wciąż blokować, bo Niemcy zaczną na tym tracić. Polskie obroty z Niemcami są dużo wyższe niż Rosji czy Japonii
— zaznaczył.
Piotr Semka mówił, że „Niemcy mają świadomość, że z tej sumy, którą otrzymamy z UE, jakaś część wróci do Niemiec po przejściu przez polską maszynę”.
Co innego kręgi biznesowe, co innego kręgi polityczne. I tu w kręgach politycznych mamy zaprzysięgłych wrogów, takich jak pani z SPD, która mówiła wprost, że Polska musi zostać zagłodzona
— stwierdził publicysta tygodnika doRzeczy.
Rząd jest w bardzo trudnej sytuacji, bo tych pieniędzy (z KPO – red.) bardzo potrzebuje, natomiast Ziobro (ws. zmian w Sądzie Najwyższym – red.) ma świadomość, że wprowadzone elementy tych zmian, które lansuje Bruksela, łącznie z tym prawem sędziów do testu niezależności mogłoby sparaliżować wymiar sprawiedliwości, a wtedy wszyscy powiedzą: no proszę paraliż w sądach, a miało być lepiej
— podkreślał Semka.
Prowadzący Jacek Karnowski wskazał, iż PiS w kontekście likwidacji Izby Dyscyplinarnej mówi, że „racja stanu wymaga, by czasem przełykać bolesne żaby”.
Racja stanu wymaga, żebyśmy więcej egzekwowali od Unii Europejskiej
— stwierdziła Elżbieta Królikowska-Avis.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/597462-unia-z-ukraina-ciekawa-dyskusja-w-salonie-dziennikarskim