„Będziemy się starać, mamy pewne plany, jeśli chodzi o ożywienie naszych struktur w terenie, które po pandemii trochę „przysnęły”, a wojna skoncentrowała ich działalność na wspieraniu uchodźców, więc teraz musimy trochę wrócić do bieżącej polityki, zacząć znowu tłumaczyć, dlaczego sytuacja jest jaka jest oraz co chcemy jeszcze zrobić” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
wPolityce.pl: Choć jeszcze tydzień temu Prawo i Sprawiedliwość w sondażu Social Changes dla naszego portalu osiągnęło wynik najwyższy od 20 miesięcy, to w opublikowanym dziś badaniu tej samej sondażowni, mimo utrzymania pozycji lidera, tracą Państwo 3 punkty procentowe, Koalicja Obywatelska zyskuje 2 proc. Jak skomentowałby Pan ten wynik?
Ryszard Terlecki: Przede wszystkim muszę powiedzieć, że wolę, gdy nie przekraczamy 40 proc. i gdy nam trochę spada. Wprawdzie nasze dobre sondaże deprymują opozycję, ale nas za to rozleniwiają. To nie do końca dobrze, gdy są za wysokie sondaże, bo jest to trochę taki argument do tego, żeby nic nie robić dla poprawy poziomu poparcia.
Nie narzekam również dlatego, że sondaże, jak wszyscy wiemy, są zmienne. Z drugiej strony fakty są takie, że nam ubyło, a Platformie przybyło. Wydaje mi się, że wpływ może mieć na to także wewnętrzna sytuacja w Zjednoczonej Prawicy. Te napięcia, które się jakoś uzewnętrzniają i czasem powodują trudności z przeprowadzeniem naszych projektów czy przegłosowaniem przez większość sejmową naszych ustaw. Publiczność polityczna to widzi.
Z drugiej strony jest też pewne, jak sądzę, zmęczenie wojną, sytuacją uchodźców, takim z jednej strony spadkiem napięcia, bo już się mniej boimy, że Putin napadnie też Polskę, a z drugiej bardziej boimy się teraz drożyzny, inflacji itd. Myślę, że to wszystko składa się na ten spadek – mam nadzieję, że chwilowy, naszych notowań.
Czy napięcia wewnątrz koalicji mogą ją „rozsadzić”?
Oczywiście chciałbym, żeby do tego nie doszło. Ale z drugiej strony jest też jakaś granica cierpliwości i tolerancji dla eksponowania odmiennych zdań, która może ostatecznie doprowadzić do rozstania.
I co wówczas? Przyspieszone wybory? Coraz częściej pojawiają się spekulacje na ten temat
Możliwość oczywiście jest. To przede wszystkim skomplikowana operacja, bo do samorozwiązania Sejmu konieczne byłoby poparcie opozycji, która do wyborów z wiadomych powodów się nie pali. Pewnie i tak by je przegrała, mimo niektórych sondaży.
A z drugiej strony przeprowadzanie wyborów w warunkach wojny, wysokiej inflacji, zawsze wiąże się z ryzykiem przegranej.
Jak Państwo będą próbować odrobić straty w sondażach? Co Pana zdaniem należałoby poprawić w działaniach Prawa i Sprawiedliwości?
Będziemy się starać, mamy pewne plany, jeśli chodzi o ożywienie naszych struktur w terenie, które po pandemii trochę „przysnęły”, a wojna skoncentrowała ich działalność na wspieraniu uchodźców, więc teraz musimy trochę wrócić do bieżącej polityki, zacząć znowu tłumaczyć, dlaczego sytuacja jest jaka jest oraz co chcemy jeszcze zrobić.
Media informowały, że Prawo i Sprawiedliwość planuje na przyszły tydzień wyjazdowe posiedzenie. Czego możemy się po nim spodziewać?
Tak, w środę zbierze się klub Prawa i Sprawiedliwości, a wcześniej pewnie odbędzie się jeszcze prezydium Komitetu Politycznego, na którym podejmiemy pewne decyzje dotyczące funkcjonowania naszych struktur. W każdym razie wiadomo już, że reszta wiosny upłynie jednak pod znakiem pewnej ofensywy z naszej strony.
Czy można oczekiwać jakichś głębszych zmian, nowych propozycji?
Nie przesadzajmy z głębokimi zmianami. Chodzi raczej o takie, które trochę wzmogłyby aktywność naszej partii.
O szczegółach będziemy mówić oczywiście już po prezydium komitetu i po posiedzeniu klubu.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/597383-terlecki-reszta-wiosny-uplynie-nam-pod-znakiem-ofensywy