Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk ogłosił, że jeżeli jego ugrupowanie wygra wybory parlamentarne, to w sto, a najwyżej czterysta dni, „żelazną miotłą” zrobi porządek z „pisowskimi funkcjonariuszami”. „Nie będzie potrzeba jakichś skomplikowanych śledztw” - zapewniał przy tym. Chwilę przedtem twierdził, że jest „łagodnym człowiekiem”, który nigdy „nie ma w sobie potrzeby odwetu”.
CZYTAJ TAKŻE:
Tusk „zrobi porządek”
Były premier Donald Tusk wrócił na trasę. Wczoraj przyjechał m.in. do Międzyrzeca Podlaskiego i Lublina. W stolicy Lubelszczyzny polityk zapowiedział to, co ośmiogwiazdkowe i „silne razem” tygryski lubią najbardziej, czyli… wielkie rozliczanie. Zaczął co prawda od zapewnienia, że jest „generalnie łagodnym człowiekiem”, ale już chwilę później, zapowiedział, że aby „zrobić porządek” z „funkcjonariuszami PiS-u” nie będą potrzebne „jakieś skomplikowane śledztwa”.
To, co ja mam na sumieniu, bo jestem generalnie łagodnym człowiekiem, nigdy nie mam w sobie potrzeby odwetu, wolałbym łagodzić konflikt, ale wobec bardzo wielu, raczej setek, a nie dziesiątek funkcjonariuszy PiS-u, nie chodzi o zemstę, ale oni będą musieli odpowiedzieć - i to karnie - bo oni popełniali przestępstwa. I robili to w świetle dnia, także tu nie trzeba jakichś bardzo skomplikowanych śledztw
— powiedział były premier.
W jaki sposób zamierza, jak powiedział na początku, zrobić porządek?
Odbudowa misji mediów publicznych, przywrócenie dobrej pozycji Polski w Unii Europejskiej, natychmiastowe unieważnienie wszystkich decyzji, które zniszczyły Trybunał Konstytucyjny, de facto zrobiły z naszej Konstytucji pusty papier, przywrócenie prawdziwych sędziów do sądzenia, wyrzucenie tych, którzy są pseudosędziami, bo zostali wybrani nielegalnie, już nie mówiąc o tych, którzy udawali sędziów, a byli zwykłymi hejterami, nienawistnikami
— deklarował.
„Żelazna miotła”
Nie zabrakło również fałszywego podkreślania swojej rzekomej skromności, które było w istocie demonstracją tego, jak wiele Tusk już w polityce osiągnął.
Dla takiego gościa jak ja, który nie myśli o tym, że czeka mnie 10 lat wspaniałej kariery politycznej, to ja będę bardzo chciał - w roli, powiem szczerze, dowolnej, wierzę w to, że będę szefem, więc będę miał i tak dużo do powiedzenia, to dajcie mi 100, no może 400 dni, żeby zrobić porządek naprawdę żelazną miotłą, a później chętnie zostawię to ludziom o delikatniejszych zamiarach
— powiedział.
Wydaje się, że Donald Tusk szykuje Polakom dość nieciekawą przyszłość, skoro, aby kogoś skazać, nie będzie trzeba „jakichś bardzo skomplikowanych procesów”. Nasuwa się tylko pytanie czy coś z tych zapowiedzi wyniknie, poza ślinką cieknącą z ust najbardziej twardogłowych zwolenników Platformy.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/597192-taka-demokracje-szykuje-tusk-straszy-zelazna-miotla