W kontekście pandemii koronawirusa i związanych z nią obostrzeń poseł Konfederacji Grzegorz Braun ochoczo szafował takimi określeniami jak „ludobójstwo”, a ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego nazywał „naczelnym zbrodniarzem Rzeczypospolitej”. Kiedy przychodzi pora na ocenę prezydenta Rosji Władimira Putina, polityk i reżyser nagle stwierdza, że nie jest „taki wyrywny”, aby „etykietować, używać epitetów”. Co ciekawe, z jednej strony Braun twierdzi, że Putin prowadzi wojnę, z drugiej - że to, co robi na Ukrainie, wojną nie jest.
CZYTAJ WIĘCEJ:
-RELACJA z wojny dzień po dniu
Braun boi się nazwać Putina zbrodniarzem?
W sieci krąży nagranie, w którym Braun próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy rosyjski przywódca Władimir Putin, który 24 lutego b.r. rozpoczął agresję na Ukrainę, jest zbrodniarzem wojennym, polityk stwierdził, że nie nazwie Putina zbrodniarzem i robi to w interesie publicznym.
Nie spieszę się z etykietowaniem, używaniem epitetów. W interesie publicznym, ponieważ bądź co bądź pan prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski szereg razy deklarował gotowość do rozmów z tymże Włodzimierzem Putinem, w którym ze strony ukraińskiej pozycja negocjacyjna wstępna to byłby status neutralności dla Ukrainy
— powiedział Braun.
Jeśli my tutaj w Polsce ogłosimy wszystkich zbrodniarzami wojennymi i będziemy codziennie, 3 razy dziennie przed jedzeniem powtarzali, kto jest mordercą, to może utrudnimy w ten sposób panu Zełenskiemu prowadzenie negocjacji
— dodał poseł Konfederacji.
Należy być w tej sprawie mniej wyrywnym niż to się przydarza dziś, w Warszawie, na poziomie rządu czy mediów centralnych. Ja taki wyrywny nie jestem
— podkreślił.
Braun: Putin zagalopował się, wybiegł przed szereg
Dziwacznej odpowiedzi parlamentarzysta Konfederacji udzielił także na pytanie o to, czy Władimir Putin jest mordercą. Braun najpierw stwierdził bowiem, że rosyjski satrapa prowadzi wojnę, by za chwilę stwierdzić, że wojny nie wypowiedział.
Prowadzi wojnę i jest najwyższym przełożonym ludzi, którzy walczą, a jak walczą, to zadają też śmierć i szerzą zniszczenie. problem w tym, że Włodzimierz Putin nie wypowiedział tej wojny. Władze rosyjskie upierają się nazywać tę „operację” na różne sposoby, ale właśnie tak, aby nie nazywać jej wojną
— stwierdził.
W ten sposób Putin z własnej woli znalazł się na spalonym. Gdyby nie owijał w bawełnę i ogłosił światu, że toczy wojnę, no to wtedy wszystkie te sprawy byłyby podporządkowane prawu międzynarodowemu, które stanów wojny dotyczy. A tak, z jego własnej woli, to wojna nie jest
— dodał.
Jeżeli ktoś kogoś zabija i podpala, wjeżdża ciężkim sprzętem czy też nadlatuje, a nie jest to wojna, więc co to jest? Włodzimierz Putin sam zagalopował się, wybiegł daleko przed szereg, jest teraz na spalonym
— ocenił Braun.
Ciekawe, skąd ta nagła powściągliwość w ocenach ze strony parlamentarzysty, który regularnie używa skandalicznych słów i wysuwa najstraszniejsze oskarżenia.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/596968-braunowi-nie-przechodzi-przez-gardlo-slowo-zbrodniarz