Brak działań to także działanie. W czasie wojny niezwykle wymowne i mające konkretne konsekwencje – śmierć ludzi pozbawionych skutecznej pomocy. Niemcy działają w pełni świadomie. Odmowa wysłania Ukrainie uzbrojenia jest ich wyborem, mającym określone uzasadnienie i wpływającym na osłabienie jej możliwości obronnych. W konsekwencji jest to więc wzmacnianie rosyjskiej agresji. Czy nie należałoby wreszcie pociągnąć Niemiec do odpowiedzialności?
Mętne wyjaśnienia kanclerza Niemiec są skrajnie żenujące. Scholz stwierdził, że przekazanie Ukrainie broni, o którą prosi, czyli transporterów opancerzonych Marder i czołgów Leopard, nie jest właściwe, ponieważ ich armia powinna dostać sprzęt, którego już używa. Dlatego proponuje, by inne kraje partnerskie przekazały Ukrainie uzbrojenie sowieckiej produkcji, które można szybko zastosować. Niemcy nie dostarczą Leopardów i Marderów, bo – zdaniem Scholza – musieliby zbyt długo uczyć się ich obsługi. Nie dziwi interpretacja tych słów, która szybko obiegła świat. W swojej beztrosce kanclerz Niemiec uznał przecież, że Ukraińcy nie są wystarczająco bystrzy, by obsłużyć niemiecki sprzęt bojowy. Mówi to w chwili, gdy ukraińska armia korzysta z najbardziej nowoczesnego sprzętu światowych producentów i to nie w ćwiczebnych manewrach, ale w realnym starciu z „drugą armią świata”, odnosząc przy tym imponujące sukcesy. Wszyscy producenci broni patrzą na to z podziwem, bo to pierwszy sposób przetestowania ich produktów na tak wielką skalę.
Niemieckie mataczenia mają miejsce na wielu poziomach. To Niemcy bezustannie zaciągają hamulec na wprowadzanie zdecydowanych sankcji na Rosję. To oni spowolnili działania mające powstrzymać rosyjską agresję. Wreszcie to oni robią wszystko, by nie przekazać Ukrainie sprzętu, niezbędnego do skutecznej obrony przed najeźdźcą. Nie ma wątpliwości, że to koń trojański Rosji w Europie! Potęga Niemiec budowana była przez dziesięciolecia we współpracy z Kremlem, nie tylko gospodarczej, ale i politycznej. Wzajemnie powiązanie wspólnych interesów jest tak silne, że nawet w sytuacji wojny, okazuje się nierozerwalne. Czy wraz z otwarciem oczu nie bestialską postawę Putina, świat zdoła dostrzec kim naprawdę są Niemcy? Scholz, Merkel, Schröder – kanclerze się zmieniają, a powiązania z Kremlem od dekad są równie gorące. Ich prorosyjska przeszłość mówi bardzo wiele i niezwykle realnie przekłada się na kształt obecnej Europy…
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/595497-czy-widzac-bestialstwo-rosji-swiat-dostrzeze-kim-sa-niemcy