W odróżnieniu do debaty sprzed pięciu lat, w tym samym składzie, pyskówek nie było choć wymieniano mocne ciosy. Oboje kandydaci z uśmiechem przyjęli żart, że to dlatego iż po prostu się nieco postarzeli. Ale tak naprawdę przyczyna tkwi gdzie indziej: centrum polityki przenosi się po prostu na pola dużo bardziej grząskie, trudniejsze do oferowania prostych rozwiązań. Unia Europejska, główny temat z kampanii 2017 roku, tu pojawiła się marginalnie. Emocje wzbudziły trzy wątki: wojna na Ukrainie, ideologia islamistyczna oraz kwestie społeczno-gospodarcze czyli inflacja, wzrost cen, spadająca siła nabywcza pracujących, za słaba innowacyjność francuskiej i europejskiej gospodarki.
W sprawie putinowskiej agresji na Ukrainę i stosunku do Rosji nad Marine Le Pen unosi się oczywiście cień wcześniejszych pochwał wobec Putina, pożyczki na kampanię wyborczą w przeszłości (jak tłumaczy, żaden francuski bank nie chciał jej udzielić i nie miała wyjścia) oraz wypowiedzi uznających aneksję Krymu.
Dziś jednak od Emmanuela Macrona różni ją głównie mocniejszy sprzeciw wobec zakazu importu surowców z Rosji.
Nie popełniajmy gospodarczego harakiri, oni to sprzedadzą komu innemu i tyle
— mówiła.
Potępienie rosyjskiej agresji i wsparcie dla Ukrainy wypowiedziała jednoznacznie choć nie wiadomo na ile szczerze i co to dokładnie znaczy.
Na plus należy zaliczyć jej apel o pomoc dla uchodźców z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce.
Macron skupiał się głównie na atakowanie Le Pen za wcześniejsze grzechy, starannie unikając jednoznacznych deklaracji wobec kluczowych dla przebiegu wojny wątków. Debata potwierdziła jednak, że na pewno jednak nie jest na tle Le Pen antyrosyjskim jastrzębiem.
Ciekawa była dyskusja o islamizmie w islamie a także migracji, tu Macron z kolei znajdował się w mocnej defensywie, wyraźnie nie umiejąc znaleźć ani języka ani planu, które mogłyby wyjść naprzeciw oczekiwaniom Francuzów. Między wierszami sugerował, że inaczej niż obecnie być nie może. Le Pen w tych tematach brzmiała najbardziej przekonująco - zdecydowanie ale bez ekstremizmu.
Z polskiego punktu widzenia zaskakujące było jak ważne były wątki społeczno-gospodarcze, związane z inflacją, wzrostem cen (choć Francja cierpi tu najmniej w Europie), konsekwencjami pandemii dla młodych ludzi, spadkiem realnej siły nabywczej, odczuwalnej od wielu lat. A także niską konkurencyjnością gospodarki francuskiej i europejskiej w obszarze nowych technologii („gdzie jest europejski Google” - pytała Le Pen).
Kandydatka Zgromadzenia Narodowego opowiedziała się za obniżką VAT na podstawowe produkty czyli za polskim rozwiązaniem. Jej kontrkandydat proponuje dedykowane biedniejszym czeków pomocowych, by pomoc nie trafiała do tych, którzy jej nie potrzebują. Tu Le Pen zgubiła ważny argument - obniżka VAT jest nie tylko hamulcem wzrostu cen ale i stymulatorem całej gospodarki, służy więc wszystkim.
Dużo rozmawiano o młodzieży, której sytuacja pojawiła się w czasie ostatnich, dwuminutowych podsumowań Macrona i Le Pen.
Po obejrzeniu ponad dwu i pół godzinnej debaty miałem wrażenie, że te wątki były najważniejsze, wniosły też najwięcej ciekawych wypowiedzi. W innych sprawach wszystko zostało już przez kandydatów dawno powiedziane. Ten nacisk na sprawy społeczne ma także wymiar polityczny, bo trwają zabiegi obu kandydatów o głosy lewicy. Warto przypomnieć, że w I turze Jean-Luc Mélenchon otrzymał aż 22 procent głosów. Ale też ten wynik nie jest przypadkiem. Cała kampania kręciła się wokół tego. Społeczeństwa wydają się być przestraszone skutkami globalizacji, niosącą niepewność wojną, putinflacją. A także, czego sobie nie do końca uświadamiają, pojawiającymi się kosztami radykalnej, ideologicznie nakręcanej „transformacji energetycznej”.
I te wnioski warto zanotować w polskim kontekście. Także u nas będą to sprawy fundamentalne, współrozstrzygające.
O tym jak to może wyglądać w Polsce, jakie wnioski wyciąga Zjednoczona Prawica, jakie ma atuty, napisałem niedawno tutaj: Pułapka, w którą rząd nie może wpaść. Ważne słowa profesora Norberta Maliszewskiego o konsekwencjach wojny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/595249-francuska-debata-pokazala-polityczna-wage-spraw-spolecznych