Tomasz Siemoniak, którego gościł na antenie RMF FM Robert Mazurek, z pewnością nie będzie z uśmiechem wspominał wszystkich fragmentów rozmowy. Poseł PO został przemaglowany przez prowadzącego z propozycji Donalda Tuska dot. 20 proc. podwyżek dla tzw. budżetówki.
Donald Tusk podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej przedstawił propozycję podwyżek dla pracowników sfery budżetowej. Według lidera PO wynagrodzenia miałyby wzrosnąć aż o 20 proc.
Postulat Tuska negatywnie ocenił nawet zazwyczaj przychylny Platformie były wicepremier i minister finansów Leszek Balcerowicz.
Ile mld zł z budżetu będzie kosztować obiecane 20% podwyżki dla sfery budżetowej i skąd PO weźmie na to pieniądze?
— zastanawiał się były prezes NBP.
„To się nijak nie spina”
O propozycję Donalda Tuska został zapytany podczas rozmowy z Robertem Mazurkiem w radiu RMF FM, poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak.
Były szef MON przekazał, że według wyliczeń podwyżka będzie kosztować budżet państwa około 30 mld złotych, jednak nie obejmie ona pracowników sfery budżetowej zatrudnionych przez samorządy.
Robert Mazurek zapytał w jaki sposób oszacowano, że propozycja przedstawiona przez Donalda Tuska będzie kosztować 30 miliardów złotych.
Ja tego nie szacowałem, przywołałem tutaj posłankę Izabelę Leszczynę, która takie symulacje i wyliczenia zrobiła. (…) Mam całkowite zaufanie do pani Leszczyny
— stwierdził Siemoniak.
Dopytywany przez prowadzącego poseł PO wyjaśnił, że 30 mld zł to roczne koszty proponowanej podwyżki.
30 mld rocznie. To się nijak nie spina z tymi liczbami, o których mówiliśmy, ale dobrze, na tyle to wyliczyliście, rozumiem, że pani Leszczyna ma jakieś konkretne wyliczenia
— ripostował Robert Mazurek.
„Platforma nie policzyła ile osób pracuje w budżetówce”
Zapytany, ile zarabiają osoby zatrudnione w sferze budżetowej, Siemoniak odpowiedział:
No różnie w różnych kategoriach. Są pracownicy urzędów wojewódzkich czy Inspekcji przy urzędach, którzy zarabiają bardzo mało, niewiele ponad minimum. I są ludzie, którzy w sferze budżetowej zarabiają dużo.
Prowadzący nie dawał za wygraną.
Jeśli ja dobrze rozumiem, to Platforma nie policzyła ile osób pracuje w budżetówce oraz nie wie ile oni zarabiają, dlatego 30 mld rzuciliście ot tak
— powiedział Mazurek.
Policzyliśmy to wszystko, mówię o tej kwocie jako efekcie końcowych wyliczeń. Zgłaszamy propozycje
— odpowiedział poseł PO.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/595034-siemoniak-broni-tuska-mazurek-to-sie-nijak-nie-spina