„Nie godzę się na to, żeby ginęły niewinne ofiary tej wojny, przede wszystkim dzieci i kobiety. Nie godzę się na to, by kobiety były gwałcone przez rosyjskich żołnierzy. Trzeba nazwać sprawę po imieniu: to jest bestialstwo i akt ludobójstwa, które muszą zostać przez wszystkich potępione, a sprawcy powinni zostać ukarani” - powiedziała Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda, która złożyła wizytę w Litewsko–Polsko–Ukraińskiej Brygadzie im. Wielkiego Hetmana Konstantego Ostrogskiego w Lublinie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
-RELACJA z wojny dzień po dniu
„Wyrazy największego szacunku i uznania”
Małżonka prezydenta Andrzeja Dudy, w imieniu własnym i głowy państwa, podziękowała wszystkim zaangażowanym w pomoc uchodźcom z Ukrainy - zarówno służbom mundurowym, jak i organizacjom pozarządowym i wolontariuszom.
Mąż prosił, by przekazać Państwu bardzo serdeczne pozdrowienia, podziękowania za Państwa codzienną służbę, ale przede wszystkim prosił, by przekazać wyrazy największego szacunku i uznania za Państwa działania i zaangażowanie w tej trudnej dla nas wszystkich sytuacji. Prosił o przekazanie życzeń, aby nadchodzące święta były źródłem nadziei na lepsze jutro i źródłem pokoju
— podkreśliła Agata Kornhauser-Duda, która w imieniu małżonka uczestniczyła w spotkaniu świątecznym w w Litewsko–Polsko–Ukraińskiej Brygadzie LITPOLUKRBRIG w Lublinie.
Prezydent Andrzej Duda, wraz z przywódcami Litwy, Łotwy i Estonii składał wówczas wizytę w Kijowie.
Pierwszej Damie towarzyszył szef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Szrot, a w spotkaniu uczestniczyli m.in. szef MON oraz sekretarz stanu w MSWIA.
„Nie godzę się na to, by ginęły niewinne ofiary”
Żona prezydenta Andrzeja Dudy wyraziła także uznanie dla postawy Polaków, którzy już od pierwszego dnia wojny w Ukrainie z wielkim zaangażowaniem i empatią wspierają naszych sąsiadów szukających schronienia przed barbarzyństwem rosyjskiej armii.
Jestem dumna nie tylko jako żona Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ale przede wszystkim jako Polka ze wszystkich moich Rodaków. To, w jaki sposób wszyscy ruszyli z potrzeby serca, by wesprzeć naszych przyjaciół z Ukrainy jest naprawdę niezwykłe. Chcę Państwu za to z całego serca podziękować
— powiedziała Pierwsza Dama.
Agata Kornhauser-Duda wyraziła przy tym sprzeciw wobec bestialstwa, którego dopuszczają się żołdacy Putina.
Jak każda żona, każda matka, każda kobieta nie godzę się na to, co dzieje się podczas tej wojny. Nie godzę się na to, żeby ginęły niewinne ofiary tej wojny, przede wszystkim dzieci i kobiety. Nie godzę się na to, by kobiety były gwałcone przez rosyjskich żołnierzy. Trzeba nazwać sprawę po imieniu: to jest bestialstwo i akt ludobójstwa, które muszą zostać przez wszystkich potępione, a sprawcy powinni zostać ukarani
— podkreśliła.
Podziękowania za pomoc uchodźcom
Małżonka głowy państwa dziękowała wszystkim zaangażowanym w pomoc uchodźcom z Ukrainy.
Obserwowałam strażaków noszących na własnych rękach niepełnosprawne dzieci, będące w takim stanie, że baliśmy się, czy dowieziemy je żywe do Niemiec. Dziękuję też pilotom, którzy zdecydowali się na loty z transportami medycznymi, dziękuję za to, że żołnierze pomogli w rozładunku darów ze Stanów Zjednoczonych. Bardzo dziękuję wszystkim wolontariuszom, którzy także są na pierwszej linii frontu, to dzięki nim ta pomoc jest tak niezwykle konkretna i bezpośrednia. Bardzo dziękuję również organizacjom pozarządowym, które wspierają władze lokalne, dziękuję właśnie władzom lokalnym, przedstawicielom rządu: też wiem, ile Państwo robią
— powiedziała Pierwsza Dama.
Jak dodała, niezwykle ważna dla nas wszystkich jest w tej chwili jedność - taka jak ta, którą obserwujemy w kwestii pomocy uchodźcom.
Agata Kornhauser-Duda na koniec złożyła wszystkim życzenia spokoju, wytchnienia i odpoczynku, wyraziła również przekonanie, że „dobro zwycięży nad złem i Ukraina odzyska pokój”.
Głęboko wierzę w to, że Ukraina wyjdzie z tej wojny zwycięska, że wyjdzie dumna, że rozkwitnie. Myślę, że o to teraz wszyscy się modlimy
— podkreśliła.
aja/prezydent.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/594408-pierwsza-dama-o-agresji-rosji-nie-godze-sie-na-to