Portal wPolityce.pl ustalił, że to sędzia Iwona Konopka będzie zajmowała się apelacją Ewy Siedleckiej, dziennikarki tygodnika Polityka, która w pierwszej instancji została uznana za winną zniesławienia sędziów Macieja Nawackiego i Konrada Wytrykowskiego. Siedlecka nazwała ich „hejterami”. Szkopuł w tym, że sędzia Konopka jest członkiem skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. To jednak nie koniec. Iwona Konopka, to, zdaniem sędziów zniesławionych przez dziennikarkę, znajoma sędziego Piotra Gąciarka - znanego z agresywnych wypowiedzi aktywistę tego stowarzyszenia i przyjaciela sędziego Tulei. Portal wPolityce.pl ustalił, że pomimo powyższych informacji, sąd nie zgodził się na wyłączenie sędzi Konopki. Szokuje kuriozalne uzasadnienie tej decyzji.
O wyłączenie sędzi Konopki wnosił sędzia Maciej Nawacki, zaś Konrad Wytrykowski złożył wniosek, z którego wynika, że to Sąd Najwyższy powinien wyznaczyć sąd, który zająłby się apelacją Siedleckiej. Ich decyzja była oczywista. Sędzia wspierająca i należąca do stowarzyszenia, które już dawno wydało „medialny” wyrok na tych sędziów, nie powinna orzekać w ich sprawie.
Władze tego stowarzyszenia w oficjalnych publikacjach (…) de facto przesądziły o udziale wymienionych w szeregu publikacji medialnych sędziów ( w tym moim i sędziego Macieja Nawackiego) w rzekomej tzw. aferze hejterskiej w Ministerstwie sprawiedliwości. Na podstawie zupełnie niesprawdzonych i niezweryfikowanych stwierdzeń (…), Stowarzyszenie „Iustitia” przesądziło o ich prawdziwości, a także o udziale moim i sędziego Nawackiego w procederze organizowania ataków na innych sędziów. (…). Tym samym Stowarzyszenie „Iustitia” przesądziło o prawdziwości twierdzeń oskarżonej Ewy Siedleckiej, co również jest w tej sprawie przedmiotem orzekania
– czytamy w obszernym wniosku sędziego Konrada Wytrykowskiego.
Sędzia Wytrykowski przypomniał też zapis statutu „Iustitii”, który mówi o bezwzględnym posłuszeństwie członków „Iustitii” wobec uchwał tego stowarzyszenia.
Sędzia Wytrykowski podniósł też, że jako sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego orzekał w sprawach sędziego Gąciarka oraz sędziego Igora Tulei. Teraz znajoma obu sędziów miałaby orzekać w sprawie, w której sędzia Wytrykowski jest oskarżycielem? To oczywisty absurd, ale nie jedyny. Równie kuriozalnym było stanowisko „Iustii” w sprawie pierwszej instancji sprawy Siedleckiej. Stowarzyszenie jawnie oceniło wyrok skazujący dziennikarkę, jako „groźny precedens”.
Odpowiedź sądu
Okazało się, że powyższe i inne argumenty nie przekonały sędziego Michała Doleżałą, który uznał, że sędzia Konopka może jednak orzekać w sprawie apelacji Ewy Siedleckiej. Uderza kuriozalność uzasadnienia tej decyzji. Otóż przekonywał on, że fakt, iż jest się stowarzyszonym w „Iustitii” nic nie wynika. Znajomość z sędzią Gąciarkiem także nie stanowi problemu, by orzekać ws. tej „afery”.
Wyrok skompromitował medialne zaplecze „kasty”
Sąd, który skazywał Ewę Siedlecką w pierwszej nie miał wątpliwości, że dziennikarka, która sama stwierdziła, że niczego nie ustaliła, jedynie przekazywała narrację innych mediów, winna jest zniesławienia obu sędziów. Warto tu przytoczyć fragmenty uzasadnienia do wyroku skazującego na Siedlecką.
(…) Oskarżona nie przeprowadziła żadnej weryfikacji informacji zawartych w innych materiałach prasowych, choć nie dysponowała własnymi bezpośrednimi źródłami, nie podjęła nawet próby skontaktowania się z pokrzywdzonymi, aby skonfrontować stanowiska. Zdaniem Sądu oskarżona nie zachowała się zgodnie z wymogami jakie nakłada na nią Prawo prasowe
– czytamy w uzasadnieniu.
(…) oskarżona niewątpliwie znieważyła oskarżycieli, określając ich mianem „hejterzy”. Zgodnie z internetowym słownikiem języka polskiego PWN, hejter jest to osoba, która zamieszcza w internecie obraźliwe lub agresywne komentarze. W języku angielskim „hate” oznacza „nienawidzić”. Określenie jakiejś osoby w ten sposób ma niewątpliwie pejoratywny wydźwięk. Dokonując takiego wpisu oskarżona obraziła i ubliżyła oskarżycielom, a to jest istotą znieważenia. Oskarżona działała w tym zakresie umyślnie
– przekonywał sąd.
Sprawa apelacji Ewy Siedleckiej wydaje się osobliwie szybka. Wyrok w pierwszej instancji zapadł na nią w listopadzie ubiegłego roku. Druga instancja ruszy w jej sprawie już w poniedziałek, a zdaniem kilku anonimowych sędziów z warszawskiego „okręgu” może się ona szybko zakończyć. Czy publiczne podważanie wyroku w pierwszej instancji przez „Iustitię”, miało wpływ na ten pośpiech? Decyzja o braku wyłączenia sędzi, która jest aktywnym członkiem „Iustitii” także budzi poważne wątpliwości. Czy sędzia Konopka będzie niezależna i niezawisła w tej sprawie? Nie mamy powodu twierdzić, że będzie inaczej, ale tu właśnie pojawia się problem, który stworzyło to skrajnie upolitycznione stowarzyszenie. Publiczne odnoszenie się do sprawy „afery hejterskiej”, uchwały „Iustitii” i liczne wywiady jej członków każą wątpić w obiektywizm. To wina szefostwa i najaktywniejszych członków tego stowarzyszenia. To oni stworzyli status, którego zapisy jawnie kłócą się z niezależnością sędziowską.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/593641-ujawniamy-nalezac-do-kasty-mozna-orzekac-ws-kasty