Janina Ochojska, choć dostrzega bandyckie działania Rosjan w Ukrainie, jednocześnie wyraża współczucie dla tych obywateli Federacji Rosyjskiej, którzy protestują przeciwko polityce Putina lub milczą. „Jeśli nie potrafimy wyrazić czegoś pozytywnego o Rosjanach, to nie mówmy niczego” - twierdzi założycielka PAH i europosłanka KO.
CZYTAJ TAKŻE:
Co boli Janinę Ochojską?
Działaczka społeczna, a od niedawna także polityk, która wsławiła się w ostatnim czasie głównie rozsiewaniem fake newsów na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, atakami na polskie służby mundurowe za rzekomo brutalne traktowanie migrantów, którymi białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka postanowił przed kilkoma miesiącami zalać Unię Europejską, znów pokusiła się o dość zaskakującą wypowiedź - tym razem na temat wojny w Ukrainie.
Pytana, jak Polacy powinni reagować na agresję żołdaków Putina wobec Ukraińców, stwierdziła, że w mediach społecznościowych pojawiają się różne informacje.
Wydawało się, że słowo nie ma takiego znaczenia
— powiedziała. Być może to tłumaczy jej wyzwiska pod adresem funkcjonariuszy SG i żołnierzy.
Mnie bardzo bolą w internecie takie wpisy „nienawidzę Rosjan”. Pomyślmy jak muszą się czuć ci Rosjanie, którzy siedzą w więzieniach bo protestowali przeciwko wojnie i ci, którzy może nic nie robią - może powinni - ale milczących ludzi zawsze jest dużo. I w Polsce są milczący na różne tematy. I w Rosji też są tacy, którzy milczą
— powiedziała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” eurodeputowana KO.
Ja znam głęboką Rosję, która wygląda tak, jakby nie tknął jej w ogóle XXI wiek, ani druga połowa XX. Ci ludzie skazani tylko na informacje dochodzące z państwowych mediów po prostu nie wiedzą
— stwierdziła Ochojska.
Wydawało się, że założycielka PAH za chwilę stwierdzi, że Putin spadł z księżyca do Moskwy i postanowił, że od dziś będzie rządzić Rosją, nikt go nie wybrał, nikt go nie popiera i nikt nie wierzy, że na Ukrainie prowadzi „denazyfikację”.
„Jeśli nie potrafimy powiedzieć nic pozytywnego o Rosjanach, nie mówmy niczego”
Janina Ochojska raczyła jednak wyjaśnić, co miała na myśli.
Chodzi mi o to, aby nie budować w sobie wrogości, bo ona niczego nie stworzy. Niczego dobrego
— stwierdziła.
Dodała przy tym, że nie jest to łatwe, ale bunt, który budzi się w nas w związku z agresją Rosji na Ukrainie, nie powinien przeradzać się w nienawiść, lecz w „coś konstruktywnego”.
Jeśli nie potrafimy wyrazić czegoś pozytywnego o Rosjanach, to nie mówmy niczego. Mówmy o tym co robią ci, którzy są w Ukrainie, którzy wydają rozkazy. To są ludzie winni
— powiedziała.
My już wiemy, kto zabijał w Buczy. Wiemy, kto zabił tego rowerzystę, którego zdjęcie obiegło cały świat. My będziemy wiedzieli kto jest winien, znamy głównego winowajcę
— dodała eurodeputowana KO. Jej zdaniem, sprawcy powinni zostać osądzeni, a o ich zbrodniach nie wolno nam zapomnieć także wiele lat po wojnie.
Nasuwa się tylko pytanie, co można dziś powiedzieć pozytywnego na temat Rosjan, skoro miażdżąca większość z nich popiera wojnę w Ukrainie i skoro tak tłumnie fetowali Putina na stadionie Łużniki.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/593625-ochojska-bola-mnie-wpisy-nienawidze-rosjan