Podczas, gdy armia Putina bestialsko morduje i równa z ziemią Ukrainę, gdy wszystkie siły międzynarodowe powinny zostać skupione na wprowadzaniu rozwiązań, które błyskawicznie i trwale unieszkodliwią Rosję, Parlament Europejski urządza kolejny atak na Polskę i dyskutuje o polskiej praworządności. I choć to prezydent Rzeczypospolitej oraz polski rząd od miesięcy walczą o podjęcie skutecznych działań mogących pomóc Ukrainie, Niemcy będące głównym hamulcowym rozwiązań sankcyjnych i bierna UE, obsesyjnie chcą uczyć nas praworządności. Tyle że sama powinna zostać ukarana za jej łamanie!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: PE debatował nad Polską. Europosłowie PiS: „Wszystkie kwestie zostały wyjaśnione”; „My się nie boimy. Nie macie argumentów”
Puste deklaracje i ciągłe wspieranie Rosji
Od początku wojny Unia Europejska zapłaciła Rosji 35 mld euro za importowane surowce energetyczne, a Ukraina otrzymała od Wspólnoty na swe potrzeby obronne 1 mld euro. To informacje podane przez szefa dyplomacji UE Josepa Borrella, opublikowane w madryckim dzienniku „La Razon”. Druzgocące! Sankcje nie działają, Niemcy nie są w stanie podjąć skutecznych kroków, kraje unijne wciąż płacą Rosji, która czuje się absolutnie bezkarna. Pojawiają się kolejne propozycje sankcji, kolejne deklaracje, tylko wciąż nie ma siły, by je wprowadzić. „Nowy pakiet sankcji zawiera zakaz importu węgla. I myślę, że prędzej czy później będą potrzebne środki na ropę, a nawet gaz” oświadczył szef Rady Europejskiej Charles Michel. Póki co jednak pozostajemy w sferze planów. A masakra ukraińskiej ludności cywilnej trwa!
Blokowanie pieniędzy dla Polski
UE nie tylko nie podejmuje adekwatnych i koniecznych działań, mogących powstrzymać Putina, ale w swojej bezwzględności idzie jeszcze dalej: blokuje należne Polsce fundusze. A przecież żaden inny kraj nie przyjął 2,5 mln uchodźców wojennych z Ukrainy i nie pomaga im tak ofiarnie jak Polska.
Zamiast realnego wsparcia, słychać ciągłe połajanki i ingerencję w nasze wewnętrzne sprawy. Ochoczo włączają się do tego politycy opozycji. Janina Ochojska przyznała wprost: „W Parlamencie Europejskim bardzo mocno gardłowaliśmy za tym, żeby nie dawać rządowi przynajmniej części tych pieniędzy”.
Podczas wczorajszej debaty w PE antypolskim wystąpieniem popisała się jak zawsze Sylwia Spurek.
Widzimy, do czego prowadzi tolerowanie łamania praw człowieka. Apeluję do KE i Rady, aby nie odpuszczały w obronie wartości UE. Pieniądze - tylko za praworządność. Zamiast rządom, które niszczą niezależne sądy i wolne media, fundusze UE powinny być wypłacane samorządom i ngo — oświadczyła Spurek.
Niemcy koniem trojańskim Rosji w UE
Absurdalne, uderzające w Polskę wypowiedzi, można by cytować bez końca. Szkoda tylko, że Parlament Europejski nie jest tak krytyczny wobec samego siebie. Dlaczego nie zajęto się dotąd łamaniem embarga na broń sprzedawaną Rosji po 2014 roku? Odpowiedź jest prosta. Prezydencję ma Francja, a to ona przoduje w łamaniu unijnego prawa w tej kwestii. Broń sprzedawali Rosji w ostatnich latach także Niemcy. Nikt jednak w PE nie formułuje wobec nich absolutnie żadnych zarzutów. Co więcej, Gazprom wciąż lobbuje wewnątrz UE, a prorosyjski przekaz nadal obecny jest w unijnej narracji. Niemcy wciąż nie są zdolne do odcięcia się od rosyjskiego gazu i nie zanosi się na to, by kiedykolwiek doszło to do skutku. Eksperci podkreślają, że aby zatrzymanie importu gazu z Rosji miało realny sens, musiałoby to nastąpić natychmiast. A takich decyzji póki co nie ma. Nawet po wstrząsających informacjach o okrutnym ludobójstwie w Buczy i brutalnym torturowaniu ukraińskich cywilów, niemiecki minister gospodarki i wicekanclerz Robert Habeck wyraził sprzeciw wobec natychmiastowego embarga na ropę i gaz z Rosji.
Każdy, kto przeczyta stenogramy posiedzeń Rady Europejskiej będzie wiedział, że to Niemcy są głównym hamulcowym bardzo zdecydowanych sankcji wobec Rosji - powiedział kilka dni temu premier Morawiecki, podkreślając że skuteczne rozwiązania blokowane są przez największe i najbogatsze państwa Europy Zachodniej, które dbają o swój własny biznes. Szef unijnej dyplomacji sam przyznał wczoraj jak wygląda sytuacja. Tylko w ciągu ostatnich 40 dni, podczas brutalnego ludobójstwa, które armia Putina prowadzi w Ukrainie, z Zachodu popłynęło do Rosji 35 miliardów euro! W tym samym czasie Ukraina otrzymała od Unii 1 mld euro wsparcia. Takie są unijne proporcje! Biznes ważniejszy niż życie! Nikt od Zachodu nie oczekuje militarnego, fizycznego udziału w tej wojnie, narażania własnych obywateli na bombardowania i ciągły ostrzał. Chodzi tylko o realne zablokowanie Rosji, jako agresora. Odcięcie jej od finansowania, wykluczenia z międzynarodowych gremiów i ekstremalnego zmarginalizowania na forum międzynarodowym. Ale to dla Niemiec i Francji zbyt wiele! Zaburzyłoby to ich interesy! Jeśli po zderzeniu z tak okrutną masakrą są tak dalece bierni, chyba nic nie jest w stanie zmienić ich bezdusznego podejścia. I to oni wciąż ćwiczą nas w praworządności, narzucają ideologiczne rozwiązania i blokują pieniądze, których Polska tak bardzo potrzebuje w tym trudnym czasie wojny naszego wschodniego sąsiada. Bo żaden kraj UE nie był zdolny do wzięcia na siebie tak ofiarnie misji pomocowej, jak nasz. Wnioski? Są oczywiste! Najwyższa pora, by dotarły do ciasnych umysłów unijnych dyplomatów!
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/593416-to-jest-ta-praworzadnosc-ue-35-mld-euro-dla-rosji