Pod koniec zeszłego miesiąca na łamach największego i najstarszego dziennika pakistańskiego „Dawn” ukazał się tekst pt. „Rasizm w Europie”, którego głównymi bohaterami (dodajmy: negatywnymi) byli Polacy. Autorka artykułu, amerykańska dziennikarka pakistańskiego pochodzenia, Rafia Zakaria oskarżyła w nim Polaków (ale też Ukraińców) o rasizm.
Przywoływała przypadki afrykańskich i azjatyckich studentów, którzy uciekając z ogarniętej wojną Ukrainy, mieli się zetknąć po drodze z rasistowskimi zachowaniami. Jak pisze:
Na Ukrainie trzymali się razem i podróżowali w grupach, bojąc się supremacji białych i grup neonazistowskich, które atakują nie-białych cudzoziemców.
To ciekawe. Przed rosyjską agresją na Ukrainie uczyło się około 100 tysięcy studentów z krajów Trzeciego Świata. Czy byłoby ich tak wielu, gdyby panowały tam nastroje nazistowskie i rasistowskie? Przez lata mieszkali oni w Kijowie, Charkowie, Sumach czy innych ukraińskich miastach, jednak nigdy nie słychać było o szykanowaniu, dyskryminowaniu czy prześladowaniu ich przez lokalne społeczności. Gdyby do takich wydarzeń dochodziło, zapewne usłyszelibyśmy o nich, gdyż byłaby to nie lada gratka dla kremlowskiej propagandy.
Polska jako kraj rasistowski
W dalszej części tekstu autorka pisze:
Dla większości była to straszna podróż do granicy. Według jednego z wywiadów medialnych co najmniej jedna grupa studentów, którym udało się wsiąść do samochodu, została zatrzymana przez ukraińskich żołnierzy i zmuszona do wyjścia. Zamiast tego wsadzono do samochodu Ukrainki i dzieci. Studentom pozostawiono spacer do polskiej granicy.
Ta sprawa była już wielokrotnie wyjaśniana. Pierwszeństwo podczas ewakuacji miały kobiety z dziećmi. Mężczyźni musieli ustąpić im miejsca. Kolor skóry nie miał z tym nic wspólnego. To samo dotyczyło ukraińskich mężczyzn. Wspomniani studenci zajęli po prostu miejsca przeznaczone dla kobiet z dziećmi.
Podobnie wielokrotnie wyjaśniana była sytuacja z dwoma osobnymi kolejkami na przejściu granicznym. Zdaniem autorki tekstu dwie odrębne kolejki – jedna rzekomo tylko dla białych, a druga dla kolorowych – miały być świadectwem rasizmu funkcjonariuszy polskich służb granicznych. Ci ostatni tłumaczyli, że jedna ścieżka była przeznaczona dla obywateli Ukrainy, a druga dla obywateli innych państw – i żaden rasizm nie miał z tym nic wspólnego. Mimo to po raz kolejny przykład ten został przywołany, by pokazać rzekome uprzedzenia rasowe Polaków.
To jednak nie wszystko. Rafia Zakaria napisała również:
W Polsce czarni i brązowi studenci opuszczający stacje kolejowe w przygranicznych miejscowościach, do których przybywali uchodźcy, byli zaczepiani i nękani przez członków polskich grup neonazistowskich.
Dowiadujemy się więc, że Polska jest krajem, w którym neonazistowskie bojówki szykanują kolorowych uchodźców. Powyższe opisy prowadzą autorkę do wniosku, że Polacy są rasistami, którzy potrafią okazywać współczucie jedynie białym (czyli Ukraińcom), natomiast dyskryminują cudzoziemców o innym kolorze skóry.
Polemika polskiego ambasadora
Wczoraj na łamach „Dawn” ukazała się polemika z tekstem Rafii Zakarii, którą napisał ambasador RP w Pakistanie Maciej Pisarski. Przypomniał on, że Polska pomogła w ewakuacji 230 obywateli Pakistanu (głównie studentów) z Ukrainy, podobnie jak kilka miesięcy temu Pakistan pomógł w ewakuowaniu Polaków z Afganistanu. Ambasador był osobiście obecny na lotnisku w Islamabadzie, gdy lądował tam samolot z pakistańskimi uciekinierami. Żaden z nich nie skarżył się na złe traktowanie ze strony Polaków, wręcz przeciwnie: byli wdzięczni za okazaną pomoc.
Jak pisze polski dyplomata:
Według Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) w ciągu zaledwie czterech tygodni Polska stała się drugim krajem na świecie pod względem liczby przyjętych uchodźców. Polska otworzyła swoje granice dla wszystkich uchodźców, a Polacy otworzyli swoje domy dla tych, którzy ich potrzebowali bez względu na pochodzenie etniczne, religię czy kolor skóry.
Zgłoszono bardzo niewiele incydentów, co, biorąc pod uwagę tempo i skalę fali uchodźców, jest niezwykłe. Sugerowanie, że przyjmowano tylko białych uchodźców, jest rażącą dezinformacją i niesprawiedliwością. Oczywiście obywatelami spoza Ukrainy zajęły się ich ambasady. Ale przecież właśnie dlatego istnieją ambasady i konsulaty.
Ta ostatnia uwaga dotyczyła zarzutu, że Polska nie stworzyła obywatelom innych krajów, którzy uciekli z Ukrainy, takich samych programów pomocowych jak Ukraińcom. Ambasador Maciej Pisarski napisał też, że całkowicie chybione jest sformułowane przez Rafię Zakarię oskarżenie, że „Polska wznosi mury i chwali się budową twierdzy, która ma powstrzymać uchodźców z Syrii i Afganistanu”. Jak wyjaśnia polski dyplomata:
Każde życie ludzkie jest święte i powinno być chronione. Trzeba jednak dostrzec różnicę między ludźmi, głównie kobietami i dziećmi, uciekającymi przed bombami, a zdesperowanymi emigrantami, których zwabiono na Białoruś, a następnie ułatwiono, a nawet przy udziale białoruskich funkcjonariuszy siłą zorganizowano przejście przez granicę w celu wywołania chaosu i wzrostu napięcia w Europie, które oznaczałyby polityczne zdobycze dla białoruskiego dyktatora.
Migracja z bronią w ręku to nie to samo, co spontaniczny exodus ze strefy wojennej. Poza tym odpowiedzialne państwa bronią swoich granic, czasem przez ogrodzenia, jeśli to konieczne. Ale nie powinno być to żadną nowością dla nikogo w tym kraju.
Maciej Pisarski napisał też, że rzekome historie o szykanowaniu kolorowych cudzoziemców przez „członków polskich grup neonazistowskich” to wytwory „rosyjskiego aparatu propagandowego i dezinformacyjnego”. Podobnie jak rzekoma „denazyfikacja”, która w rzeczywistości stała się dla Rosjan wymyślonym pretekstem do bezlitosnych ataków na ludność cywilną i infrastrukturę Ukrainy. Najważniejszym przesłaniem polskiego ambasadora dla amerykańskiej autorki jest zdanie z jego tekstu:
Powinniśmy też powstrzymać się od szerzenia dezinformacji, gdyż jest to broń agresorów przeciwko ich ofiarom.
Niestety, dezinformacja szerzy się także w krajach odległych od areny dzisiejszych działań wojennych. Dobrze byłoby, gdyby wszyscy polscy dyplomaci reagowali na tego typu materiały podobnie jak ambasador Pisarski w Pakistanie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/592928-polski-ambasador-obnaza-manipulacje-i-dezinformacje