Jeżeli Donald Tusk ma jakieś marzenia, to wśród nich musi być takie, które zakłada zniknięcie jego wszystkich kompromitujących wypowiedzi. Były premier, a dziś przewodniczący Platformy Obywatelskiej, próbuje recenzować rząd ws. działań na rzecz Ukrainy i powstrzymania Putina, ale jakie ma do tego prawo, skoro po aneksji Krymu sam podkreślał, że Polska nie może być w „jakiejś awangardzie antyrosyjskiej”.
CZYTAJ TAKŻE:
Co głosił Tusk po aneksji Krymu?
Fragment wywiadu Tuska w TVN24, który został przeprowadzony po aneksji Krymu, przypomniał na Twitterze Samuel Pereira. Dziennikarz zwrócił uwagę na reakcję ówczesnej dziennikarski stacji Justyny Pochanke, które z lekkim niedowierzaniem przyjęło to, co mówił ówczesny premier.
Była długa dyskusja w Europie, czy prezydent Hollande robi dobrze zapraszając Putina na te uroczystości…
— mówił Tusk.
Pana zdaniem zrobił dobrze? Putinowi pewnie zrobił dobrze…
— stwierdziła dziennikarka.
Proszę zauważył, że były premier nie miał w sobie nawet tyle odwagi, aby skrytykować postawę byłego prezydenta Francji.
Na szczęście nie ja musiałem podejmować taką decyzję. I nie chcę komentować decyzji i motywacji jakimi kierował się prezydent Hollande, to jest jego wybór. Natomiast ja bym nie chciał, żeby Polska była w jakiejś awangardzie antyrosyjskiej czy krucjacie antyrosyjskiej. Póki ja będę o tym decydował, Polska nie będzie krajem agresywnej koncepcji antyrosyjskiej
— zapewniał ówczesny premier.
”Agresywną koncepcję” głównie Rosja w tej chwili prezentuje…
— przypomniała zaskoczona słowami Tuska Pochanke.
Ale to jest poza moim wpływem
— odparł Tusk
To nie pierwsze nagranie, które zostało ostatnio przypomniane, a które obciąża Tuska i pokazuje, że po aneksji Krymu realizował on politykę wobec Rosji, którą pisano w Paryżu i Berlinie. I Tusk chce dziś kogoś pouczać?
kk/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/592901-co-tusk-mowil-po-aneksji-krymu-zaskoczyl-nawet-pochanke