„Rosja rozwija się i otwiera na świat, choć według innego kodu kulturowego niż nasz” - mówił ówczesny szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w swoim wystąpieniu sejmowym z marca 2011 r.
CZYTAJ TAKŻE:
Jak Sikorski „przestrzegał przed Rosją”
Sikorski mówił niedawno, że Polska od kilkunastu lat przestrzegała Zachód przed rosyjską agresją. Nie wskazał jednak, kto konkretnie w Polsce przestrzegał, ponieważ polityka rządu Donalda Tuska wobec reżimu Putina budzi wiele zastrzeżeń.
Szef portalu TVP Info Samuel Pereira przypomina na Twitterze wypowiedzi zarówno samego Tuska, jak i prominentnych polityków w jego rządzie, mające dowodzić, że koalicja PO-PSL lekceważyła zagrożenie z Moskwy - nawet po agresji na Gruzję czy katastrofie smoleńskiej, ale również - po bezprawnej aneksji Krymu. Przemówienie ministra Sikorskiego przypomniane przez Pereirę pochodzi z marca 2011 r.
Wysoki Sejmie. Mylą się ci, którzy uważają, że w Rosji istnieje tylko jeden sposób myślenia. Rosja rozwija się i otwiera na świat, choć według innego kodu kulturowego niż nasz. Są tam oczywiście także wiecznie wczorajsi, którzy tęsknią za wielkomocarstwową glorią i twardą ręką władzy. Jednak wśród wielu Rosjan, również na szczytach władzy, górę bierze przekonanie o potrzebie ukrócenia korupcji, unowocześnienia gospodarki, wzmacniania państwa prawa i demokratyzacji
— powiedział w swoim wystąpieniu ówczesny szef polskiej dyplomacji.
„Ostrzegaliśmy przed Rosją” - mówi dziś Sikorski. To nieprawda. - Rosja rozwija się i otwiera na świat. Na szczytach władzy górę bierze przekonanie o potrzebie wzmacniania państwa prawa i demokratyzacji - zapewniał w III 2011 r., 2,5 roku po Gruzji i niespełna rok po Smoleńsku.
„Potrzebujemy ułożenia stosunków z tym ważnym sąsiadem”
Warto przypomnieć także dalsze fragmenty wystąpienia Radosława Sikorskiego.
Nie mam pewności, w którym kierunku pójdzie Rosja, ale wiem jedno: gdyby wybrała drogę ku integracji z szeroko rozumianym Zachodem, na demokratycznych zasadach, to Polska byłaby krajem, który skorzystałby na tym być może najbardziej w Europie
— podkreślił w marcu 2011 r. szef polskiej dyplomacji.
Jednocześnie Sikorski zaznaczył, że „niezależnie jednak od systemu rządów w Rosji i właśnie dlatego, że Polska samodzielnie kształtuje swoją politykę zagraniczną, potrzebujemy ułożenia stosunków z tym ważnym sąsiadem”. Innymi słowy - dobrze: jeśli władze Rosji zdecydują się na drogę demokratyczną, ale niezależnie od tego, warto „ułożyć stosunki” z tym państwem.
Są w Polsce ludzie, także w tej Izbie, którzy na wiecznej wrogości do Rosji budują swoje polityczne credo. My odrzuciliśmy logikę, według której wszystko, co złe dla Rosji, musi być dobre dla Polski. Lekarstwem na obawy przed Rosją jest nowoczesna Polska, silna potencjałem gospodarczym, więziami sojuszniczymi i pozycją międzynarodową oraz, na wszelki wypadek, nowoczesnym systemem obronnym. To, że nie mamy większych zatargów z Rosją, tylko wzmacnia naszą pozycję w Europie
— mówił dalej Radosław Sikorski.
W dalszej części przemówienia polityk przekonywał, że Polska wpłynęła na „zwiększenie w Rosji świadomości zbrodni popełnionych przez reżim stalinowski, o czym świadczy przyjęcie rezolucji w sprawie Katynia w rosyjskiej Dumie”.
Dziękuję za to, że prawie wszystkie kluby poparły ustawę o stworzeniu Centrum Dialogu i Pojednania. Przy zachowaniu różnic interesów i ocen, mimo trudności związanych ze śledztwem smoleńskim, bilans ostatnich trzech lat stosunków polsko-rosyjskich jest pozytywny
— mówił ówczesny szef polskiej dyplomacji.
Sprawdziła się nasza filozofia: wykonać pozytywny gest, a potem działać według zasady wzajemności
— stwierdził.
Jak widać, nie na wiele zdały się te „pozytywne gesty”, skoro po latach reżim Putina z upodobaniem powtarzał kłamstwo katyńskie, a krótko przed agresją na Ukrainę nakazał zamknąć Stowarzyszenie Memoriał.
Sikorski w swoim wystąpieniu zachwycał się również zwiększonymi obrotami handlowymi między Polską a Rosją.
Wynegocjowaliśmy umowę o małym ruchu granicznym, stwarzającą perspektywy otwarcia się obwodu królewieckiego na Europę. Możliwa jest żegluga przez Cieśninę Pilawską
— podkreślał.
Zwolennicy rządu PO-PSL mogą oczywiście mówić, że sytuacja międzynarodowa była wówczas inna i że Sikorski chciał dobrych relacji z Rosją prozachodnią i demokratyczną, ale z tego przemówienia, mimo starań polityka, można wyciągnąć zgoła odmienny wniosek.
Polska rzeczywiście od kilkunastu lat przestrzegała przed imperialistycznymi zapędami Rosji, ale niekoniecznie ustami przedstawicieli jej rządu. Ci bowiem, przynajmniej do czasu aneksji Krymu, mieli w zwyczaju pytać prezesa PiS ostrzegającego przed Rosją, czy wziął proszki.
aja/Twitter,orka2.sejm.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/592782-jak-sikorski-przestrzegal-przed-rosja-przypominamy