Donald Tusk ogłasza, że kiedy był premierem „udało się uzyskać postępującą niezależność od gazu rosyjskiego”.
Mam kolegę, Niemca. To bardzo fajny gość. Jest dumny ze swojego pochodzenia, ale też pełen świadomości wad swojego narodu. Opowiadał mi kiedyś, że jego polska narzeczona jest przekonana, że w Berlinie, mieście wspaniałym i nadzwyczaj rozwiniętym nie ma wieżowców, które on uznaje za socjalistyczny relikt. Dlaczego ta dziewczyna tak myśli (choć to przecież bzdura)? Bo on jej to wytłumaczył. Mówił z taką pewnością siebie „jak tylko my, Niemcy potrafimy”. I uwierzyła.
Ma więc w sobie coś z Niemca Donald Tusk, gdy bez mrugnięcia okiem ogłasza Polakom:
Kiedy byłem premierem, a Waldemar Pawlak wicepremierem, udało się uzyskać postępującą niezależność od gazu rosyjskiego.
Bzdura. Kompletna bzdura. W zasadzie było nawet odwrotnie, ale „niemiecki” ton byłego premiera powoduje, że wielu się nabierze, a usłużne media pomogą.
W bieżącym numerze tygodnika „Sieci” wraz z Markiem Pyzą opisujemy jeszcze raz sprawę haniebnego kontraktu gazowego podpisanego przez Waldemara Pawlaka, wicepremiera w rządzie Donalda Tuska. A gdyby nie alarm wszczęty przez Lecha Kaczyńskiego i jego ludzi oraz interwencja Komisji Europejskiej, byłoby jeszcze gorzej.
CZYTAJ TAKŻE: Pyza i Wikło w „Sieci”: Partia Przyjaciół Putina. Ujawniamy dokumenty, pokazujące parcie rządu Tuska do spełnienia żądań Rosji
Zobaczycie, durni Polacy, że to się źle skończy. Nie zasłużyliśmy na takiego człowieka. To ciągłe, bezustanne czepianie się Donalda Tuska jeszcze wyjdzie nam bokiem. Jak będziemy mu tak ciagle przypominać, że jego polityka energetyczna nadaje się przed Trybunał Stanu, to się obrazi i w końcu znów wyjdzie. W zasadzie to mnie dziwi, że już nie wyjechał. Może nie ma dokąd.
P.S. Ma rację Marek Pyza pisząc, że ”Tuska trzeba czytać à rebours. Jak Moskwę. Wszystko co mówi, jest odwrotnością rzeczywistości”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/592363-ci-durni-polacy-nie-zasluzyli-na-takiego-meza-stanu