„Chcę to podkreślić: to nie był pomysł Rosji, Kremla przedłużenie o 15 lat kontraktu jamalskiego. To był pomysł rządu PO-PSL. Podkreślam – to rząd Pawlaka i Tuska chciał o 15 lat przedłużyć kontrakt z Gazpromem” - mówi portalowi wPolityce.pl Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski. To odpowiedź na słowa Donalda Tuska, który publicznie wywołał parlamentarzystę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co za bezczelność! Tusk twierdzi, że uniezależniał Polskę od rosyjskiego gazu: Wszystko co PiS napsuł, staraliśmy się naprawiać
Pytany, jakie znaczenie dla bezpieczeństwa Polski ma decyzja rządu o wprowadzeniu embarga na rosyjskie węglowodory, Janusz Kowalski odpowiada:
Kierunek absolutnie jest niepodważalnie dobry, to znaczy uniezależnienie się od rosyjskich węglowodorów, od ropy naftowej i gazu ziemnego. To jest to marzenie suwerennościowej prawicy, które realizujemy od kilkunastu lat budując infrastrukturę. Natomiast najważniejszą kwestią jest to, że to jest jasny sygnał dla całej Unii Europejskiej, że Polska na poważnie jest liderem i traktuje to jako jeden z najważniejszych priorytetów, odcięcie dostaw rosyjskich węglowodorów do całej Unii Europejskiej.
Pamiętajmy o tym, że na przykład przez terytorium Polski ropociągiem „Przyjaźń” zaopatrywane są dwie niemieckie rafinerie Schwedt i Leuna, w tym ta pierwsza jest w 70 proc. kontrolowana przez Rosnieft i dzisiaj musi być zgoda całej Unii Europejskiej, Niemiec do tego, że te rafinerie nie będą zaopatrywane rosyjską ropą
— dodaje.
Kowalski przypomina, że „dochody z ropy naftowej stanowią największą część rosyjskiego budżetu – nawet nie z gazu ziemnego, co z ropy naftowej”.
Potrzebna jest ta determinacja i szczególnie tych wszystkich niemieckich, unijnych, francuskich hipokrytów trzeba zmusić do tego, żeby przestali finansować Putina
— konstatuje.
Kowalski odpowiada Tuskowi
Donald Tusk z imienia i nazwiska uderzył w Janusza Kowalskiego mówiąc, że „był przez jakiś moment ministrem odpowiedzialnym za te kwestie [energetyczne - red.] i on też dodatkowo namotał i sporo problemów”. Ponadto próbował wmawiać, że jego rząd naprawiał błędy PiS ws. negocjacji gazowych z Rosją.
Odnosząc się do zarzutów sformułowanych przez lidera PO Janusz Kowalski stwierdza:
Donald Tusk jak zawsze kłamie. Donald Tusk zrobił wszystko, żeby realizować politykę dobrą dla Gazpromu, dla Kremla.
Porozmawiajmy o faktach. Mówienie, że Donald Tusk wybudował gazoport, czy wybudował jego rząd – tak, rząd PO-PSL budował gazoport odziedziczony jako projekt, który rozpoczął rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego po decyzji śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale opóźnił ten projekt o cztery lata
— wskazuje.
Kowalski przypomina, że gazoport miał być uruchomiony w czwartym kwartale 2012 roku po zakończeniu kontraktu z RosUkrEnergo.
Po drugie Tusk zmienił strategiczne przeznaczenie gazoportu, bo premier Kaczyński i śp. prezydent Kaczyński planowali gazoport jako element dywersyfikacji, a więc całkowitego zastąpienia gazu rosyjskiego gazem LNG, jego eliminacji. A Donald Tusk zrobił dokładnie odwrotną rzecz, to znaczy uzależniał Polskę od rosyjskiego gazu i na to są dwa konkretne dowody. Pierwszym dowodem jest to, że w 2010 roku w umowie gazowej wpisał ten wolumen, który był planowany do gazoportu w Świnoujściu – 2 mld m3 gazu wpisał w kontrakt jamalski, który obowiązuje do 31 grudnia tego roku. Innymi słowy polskie państwo budowało gazoport, opóźniało go, ale traktowało go za czasów Tuska jako taki „zwornik bezpieczeństwa” czyli wyłącznie infrastrukturę, która będzie używana na wypadek przerw w dostawach gazu rosyjskiego i jeszcze do tego Tusk robił tak, żeby zwiększać uzależnienie od gazu rosyjskiego – a ten wolumen miał być odbierany przecież planowo z gazoportu w Świnoujściu. I drugi ważniejszy jeszcze argument: przecież to Donald Tusk i Waldemar Pawlak chcieli przedłużyć kontrakt jamalski o 15 lat do 2037 roku i tylko stanowcza postawa śp. prezydenta, a później po katastrofie smoleńskiej również prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, jego słynne z września przemówienie sejmowe spowodowało, że rząd się w tej sprawie cofnął i wycofał się ze swojego pomysłu
— przypomina.
Chcę to podkreślić: to nie był pomysł Rosji, Kremla przedłużenie o 15 lat kontraktu jamalskiego. To był pomysł rządu PO-PSL. Podkreślam – to rząd Pawlaka i Tuska chciał o 15 lat przedłużyć kontrakt z Gazpromem. To postawmy się w dzisiejszej sytuacji, co by było, gdyby Tuskowi udało się przedłużyć ten kontrakt o 15 lat?! Dzisiaj bylibyśmy w tragicznej sytuacji! Dzisiaj nie bylibyśmy w sytuacji, w której za kilka miesięcy kończy się kontrakt jamalski, tylko mielibyśmy ten kontrakt jeszcze prze 15 lat – przez Tuska
— zaznacza dodając, iż „to jest najsmutniejszy dowód hipokryzji Tuska, który dzisiaj próbuje fałszować rzeczywistość i mówi przeciwko faktom”.
I kolejny, ostatni dowód: przecież jedną z pierwszych decyzji rządu PO-PSL było wstrzymanie interkonektora łączącego Polskę i Danię, czyli Baltic Pipe. To była jedna z pierwszych kierunkowych decyzji, żeby opóźnić w ogóle realizację tego projektu
— mówi Kowalski, podkreślając, iż Baltic Pipe miał być gotowy do IV kwartału 2010 roku.
Wiem to, dlatego że byłem w radzie nadzorczej spółki Investgas, która ten gazociąg miała budować. Nie budowała, bo nie było takiej zgody politycznej od 2008 roku
— wyjaśnia.
Podsumowując, Donald Tusk kłamie i fałszuje fakty. Sam chciał uzależniać Polskę od rosyjskiego gazu o 15 lat przedłużając kontrakt gazowy, wstrzymał Baltic Pipe, zmienił formułę gazoportu na tzw. zwornik bezpieczeństwa i zwiększył uzależnienie od rosyjskiego gazu w ramach umowy gazowej z 2010 roku, odbierając tym możliwość odbierania gazu LNG. Przecież ten gaz powinien być kupowany od wielu lat już z gazoportu w Świnoujściu
— konstatuje poseł Solidarnej Polski.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/592223-tylko-u-naskowalski-nie-zostawia-suchej-nitki-na-liderze-po