Prezydencki projekt zmian w Sądzie Najwyższym jest sprzeczny z konstytucją i prowadzi do paraliżu sądów - ocenił we wtorek szef MS i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
Sejm skierował w czwartek do dalszych prac w komisji projekty zmian w Sądzie Najwyższym autorstwa: prezydenta, PiS i Solidarnej Polski. Propozycje Koalicji Obywatelskiej i Lewicy zostały w głosowaniu odrzucone w pierwszym czytaniu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co z Izbą Dyscyplinarną SN? Premier: Uzależniamy to od rozmów z Brukselą. Kroki musza być wykonane po obu stronach
„Smutne zaskoczenie”
Minister sprawiedliwości pytany w Poranku Rozgłośni Katolickich „Siódma – Dziewiąta”, czy rozmawiał w ostatnim czasie z prezydentem Andrzejem Dudą na temat projektów zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym, zaprzeczył.
Prowadziłem kilka rozmów na przestrzeni ostatnich miesięcy z panem prezydentem, ale w ostatnim czasie na ten temat nie rozmawiałem. Byłem zaskoczony wizytą pana prezydenta Brukseli z projektem, który jest tak naprawdę wielkim ustępstwem w stosunku do żądań brukselsko-berlińskich - jeżeli chodzi o Polskę. I nie kryję, że było to smutne zaskoczenie po mojej stronie, jeżeli usłyszałem, że prezydent chce ustępować niemal w każdym punkcie żądań
— oświadczył.
Jednocześnie ocenił, że ustępstwa wobec unijnej polityki, „czy to w przypadku energetyki, czy też w przypadku naszej suwerenności - jeśli chodzi o obszar trzeciej władzy, będą oznaczały wzrost apetytu i kolejnych żądań w stosunku do Polski”.
Dopytywany, czy w związku z tym aktualne są słowa ministra Michała Wójcika, który mówił, że projekt prezydenta Andrzeja Dudy „na ten moment jest nie do poparcia przez Solidarną Polskę”, Ziobro odparł:
Projekt pana prezydenta jest sprzeczny z konstytucją, jest sprzeczny z orzeczeniami w niektórych punktach Trybunału Konstytucyjnego. I prowadzi też, według niektórych rozwiązań - w naszej ocenie - do nieuchronnego zakorkowania sądów i całkowitego paraliżu można powiedzieć sądów.
Jak dodał, przyjęcie niektórych rozwiązań z projektu prezydenta „oznaczałoby, że każdy obywatel mógłby składać wnioski kwestionujące niezawisłość, niezależność sędziego”. Szef MS zwrócił uwagę, że mogłoby to skłaniać do „przeciągania spraw”. Według niego, takie nowe procesy nie oznaczałyby „rozwiązywania spraw, które ludzie kierują do sądów, ale zajmowanie się statusem sędziów”.
Czyli sędziowie mieliby się zajmować sędziami. Pięciu sędziów Sądu Apelacyjnego miałoby rozpatrywać wątpliwości osoby, czy dany sędzia jest niezawisły; przecież to przeciągnie kolosalnie (terminy rozpatrywania) sprawy. To spowoduje, że setki tysięcy nowych spraw znajdą się na wokandach, to spowoduje, że sędziowie, zamiast zajmować się tym, co jest poważne dla ludzi, dla Polaków, będą się zajmować sprawami samych sędziów. Więc sądy będą dla sędziów, a czy o to chodzi? Chyba nie
— powiedział szef MS.
Prezydencki projekt
Skierowana w czwartek do dalszych prac w sejmowej komisji propozycja prezydenta zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Proponowane przepisy przewidują także wprowadzenie „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”, który umożliwi zbadanie także okoliczności powołania sędziego i postępowania po powołaniu.
Oprócz projektu prezydenta do dalszych prac trafi też projekt PiS ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, który zakłada przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów SN jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych. Ponadto - według projektu - sędzia nie mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani dyscyplinarnej za wydane orzeczenie z wyjątkiem określonego wyjątku poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań ze strony sędziego. Toczące się postępowanie karne lub dyscyplinarne sędziów w związku z wydanymi przez nich orzeczeniami, jeżeli nie mieszczą się w przewidzianym wyjątku, miałyby zostać umorzone.
Do komisji skierowano też projekt nowej ustawy o SN autorstwa Solidarnej Polski, który przewiduje nowy Sąd Najwyższy składający się tylko z dwóch Izb: Prawa Prywatnego oraz Prawa Publicznego, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby sędziów SN do maksymalnie 30 i zakresu spraw rozpatrywanych przez ten sąd. Według projektu, skargi kasacyjne w postępowaniu cywilnym rozpatrywane będą co do zasady przez sądy apelacyjne, one miałyby rozpatrywać także - co do zasady - kasacje w postępowaniu karnym. Ci spośród obecnych sędziów SN, którzy nie zostaliby powołani do nowego SN, mogliby - przy odpowiednim stażu - przejść w stan spoczynku lub trafić do sądów apelacyjnych.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/592048-zmiany-w-sn-roznica-zdan-miedzy-palacem-prezydenckim-a-sp