Donald Tusk pojawił się dziś z rana w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie), gdzie na konferencji prasowej zapowiedział, że zaczyna kolejną turę rozmów z Polakami, aby rozmawiać o „polskich sprawach”. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej ma w planach udać się dziś również do Sieradza, a po drodze ma zatrzymać się w miejscowości Rzechta. Podczas spotkania z dziennikarzami Tusk m.in. odniósł do zbliżającej się 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Czyżby były premier czegoś się przestraszył po tym, jak wicepremier Jarosław Kaczyński zapowiedział w tej sprawie „konkretne działania”? Wystąpienie Tuska skomentowali na Twitterze politycy, dziennikarze i internauci.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Tusk chce rozmawiać o „polskich sprawach”
Zaczynam kolejną turę rozmów z Polakami, bardzo ważne jest byśmy pamiętali o sobie nawzajem, bardzo ważne są kwestie mieszkań dla polskich rodzin oraz wsparcie dla Polaków i samorządów pomagających Ukraińcom - powiedział we wtorek w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie) lider PO Donald Tusk.
Tusk zapowiedział na briefingu prasowym w Zduńskiej Woli, że zaczyna kolejną turę rozmów z Polakami, aby rozmawiać o „polskich sprawach”.
Dla mnie jest rzeczą bardzo ważną, żeby wszyscy pamiętali o sobie nawzajem i niezależnie od tego jak dramatyczne rzeczy dzieją się przy naszej granicy, niezależnie od tego, że wszyscy myślimy o tej okrutnej wojnie, o tragicznym losie ukraińskich rodzin, żebyśmy potrafili także w tym samym czasie skupić się na problemach jakie i wojna, i wcześniejsze zjawiska - pandemia, drożyzna, koszty kredytów, (…) żeby to nam nie uciekło z pola widzenia
— powiedział Tusk.
Zapowiedział, że wizytę w woj. łódzkim rozpocznie od wspólnego śniadania u młodego małżeństwa z dziećmi ze Zduńskiej Woli. Następnie - jak mówił - odwiedzi Powiatowy Ośrodek Sportu i Rekreacji, gdzie jest punkt pomocy uchodźcom z Ukrainy.
Dodał, że w drodze do Sieradza zatrzyma się w miejscowości Rzechta będzie rozmawiał o problemach związanych z budową domów. A w samym Sieradzu spotka się z samorządowcami i przedsiębiorcami związanymi z branżą budowlaną.
Tusk podkreślił, że jednym z tematów jego rozmów będą koszty kredytów mieszkaniowych rosnących ze względu na inflację.
Kwestie mieszkań dla polskich rodzin stają się wyjątkowo istotne, tez w kontekście setek tysięcy ukraińskich rodzin, które w Polsce zostaną na dłuższy czas
— powiedział Tusk.
Trzeba zrobić wszystko, żeby uratować jedność i solidarność Polaków z Ukrainą i Ukraińcami, naszą gościnność. Ale to jest możliwe, kiedy ci, którzy ponoszą te ciężary - to są przede wszystkim polskie rodziny, samorządy, żeby czuły, że nie są same z tym wszystkim
— podkreślił lider PO.
Tusk wzywa do dyskusji o relokacji
Lider PO pytany był we wtorek podczas konferencji prasowej w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie), czy Polska powinna głośno i wyraźnie poprosić społeczność międzynarodową o pomoc w kryzysie uchodźczym wywołanym inwazją Rosji na Ukrainę. Jak ocenił, w najbliższych dniach w Polsce znajdzie się ok. 2,5 mln uchodźców.
Nie będziemy w stanie tego unieść na własnych barkach
— ocenił, wskazując na szacunki, wedle których Polska jest w stanie „trwale ugościć” między 600 a 800 tys. uchodźców.
Kategorycznie odrzucam słowa Jarosława Kaczyńskiego, że nikogo nie będziemy prosić o pomoc. To żaden wstyd - ludzie i państwa sobie pomagają, trzeba umieć nazwać potrzeby - w tym nie ma nic upokarzającego
— powiedział Tusk. Podkreślił, że należy rozpocząć na forum europejskim dyskusję o wprowadzeniu dobrowolnej relokacji uchodźców, zgodnie z możliwościami państw przyjmujących.
Kaczyński mówił w ubiegłym tygodniu w wywiadzie dla „Polska Times”, że „nie chodzimy po prośbie” w kwestii uchodźców.
Mamy zasadę – żadnych relokacji. Jak ktoś chce tu zostać, to zostaje, a jak chce wyjechać, to wyjeżdża. Nikogo nie zmuszamy do niczego. I druga zasada – nie chodzimy po prośbie. Oczywiście uważamy, że należy nam się jakaś pomoc, ale po prośbie nie chodzimy. Jesteśmy państwem w zupełnie dobrej kondycji
— wskazywał prezes PiS.
Misja pokojowa na Ukrainie
Tusk pytany był także o propozycję Jarosława Kaczyńskiego dot. misji pokojowej na Ukrainie oraz reakcji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na nią.
Jeszcze nie w pełni rozumiem tę propozycję. Nie potrzebujemy zamrożonego konfliktu na terytorium naszego państwa
— mówił prezydent Ukrainy w poniedziałek podczas rozmowy z rosyjskimi niezależnymi mediami.
Jedność, jedność, jedność - to mój komentarz do słów Kaczyńskiego, to memento, ostrzeżenie dla wszystkich, którzy nie do końca przejęli się tą potrzebą jedności
— powiedział Tusk; dodał, że takie sytuacje „powodują poczucie niestabilności i lęku”, a rządzący powinni ich unikać.
Podkreślił, że konieczna jest jedność na trzech poziomach - wewnątrz kraju, jedność z Ukraińcami oraz jedność w ramach Unii Europejskiej, NATO i szerzej rozumianego Zachodu.
Przestrzegam przed działaniami, które narażałyby na szwank którąkolwiek z tych jedności. Ostatnia rzecz, której potrzebują Ukraińcy, to jakieś koncepty i pomysły, które są dla nich groźne
— ocenił.
Smoleńsk
Lider PO pytany był także o wypowiedź prezesa PiS, który stwierdził w piątek, że ma „wyjaśnienie całości” w kwestii katastrofy smoleńskiej.
Jeśli ktoś ma pomysł, żeby ze Smoleńska znowu robić politykę, która niszczyła by ten nastrój narodowej solidarności i jedności, to najlepszy prezent dla Putina, jaki można sobie wyobrazić
— powiedział.
Przestrzegł również Kaczyńskiego przed „wykorzystywaniem rocznic do destabilizowania sytuacji”.
To gra pod te nuty, które pisze Moskwa od wielu lat - dzielenie zachodnich społeczeństw i narodów europejskich
— stwierdził.
Obrona marszałka Grodzkiego
Tusk pytany był też o słowa marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, które padły w nagraniu skierowanym do Rady Najwyższej Ukrainy.
Z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi
— mówił marszałek Senatu, wskazując na import surowców energetycznych z Rosji i brak blokady granic z Rosją i Białorusią.
W odpowiedzi lider PO ocenił, że „burza wokół tych słów wydaje się, delikatnie mówiąc, przesadzona”.
Ja rozumiem intencje Grodzkiego; te słowa opisały mniej więcej stan rzeczy, ale wszyscy powinniśmy zwracać uwagę na emocję, jakie słowa potrafią wywołać
— podkreślił, apelując jednocześnie o rozwagę do wszystkich wypowiadających się publicznie.
Dzisiaj każde słowo i każda inicjatywa ważą więcej niż zwykle
— zaznaczył Tusk.
Przyspieszone wybory?
Nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek rozsądny chciał rozpisywać wcześniejsze wybory w sytuacji kiedy jest wojna
— podkreślił Tusk.
Nie sądzę, aby ten problem się teraz pojawił, aby teraz Polacy musieli myśleć o kampanii wyborczej
— zaznaczył.
Szef PO odwiedził we wtorek Zduńska Wolę, a przed południem ma pojechać do Sieradza (Łódzkie). Po konferencji prasowej na zduńskowolskim osiedlu spotkał się z młodym małżeństwem mieszkającym w jednym z bloków. Były premier zjadł śniadanie z panią Agnieszką i panem Bartłomiejem oraz dwójką ich dzieci. Jak mówili towarzyszący Tuskowi politycy PO przy okazji rozmawiali o codziennych sprawach Polaków.
Lider Platformy we wtorek ma także odwiedzić m.in. punkt pomocy uchodźcom w Zduńskiej Woli, a w Sieradzu spotkać się z uciekinierami z ogarniętej wojną Ukrainy. Tusk będzie też rozmawiać z przedsiębiorcami, m.in. branży budowlanej.
„Komuś się zrobiło gorąco…”
Wystąpienie Tusk spotkało się z reakcją polityków, dziennikarzy i internautów. Część z nich zwróciła uwagę na praktycznie zerowe zainteresowanie konferencją, na której wystąpił były premier.
Tusk mówi, że „rozumie Grodzkiego” bo „też by chciał, by Polska była wzorem wsparcia dla Ukrainy i twardych działań przeciwko Rosji” - to powielenie kłamliwej retoryki Niemiec wobec Polski, której celem jest odebranie prawa rządowi RP, do pilnowania Berlina w relacjach z Moskwą.
Zwołać konferencję na 7:30 w Zduńskiej Woli i spóźnić się 15 minut to naprawdę trzeba być „prezydentem Europy”. I jeszcze ten obrazek… Ktoś nam chyba pozazdrościł samorządowej kampanii „stoimy pod blokiem”.
Za Smoleńsk powinien Pan stanąć przed Trybunałem Stanu!
Briefing prasowy Tuska w Zduńskiej Woli. Pusty trawnik przed blokiem mieszkalnym. Mówi, że będzie spotykać się z ludźmi. Odpowiada echo odbite od zamkniętych okien. Ostrzega rząd przed badaniem katastrofy smoleńskiej. Po co ostrzega? Co on o tym wie? A echo dudni złowrogo.
Komuś się zrobiło gorąco…
Sam jak Putin, wszystkich się boi!
Usprawiedliwianie przed D. Tuska wypowiedzi T. Grodzkiego pokazuje to, jakim zdegenerowanym jest on politykiem.
kk/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/592026-mialki-powrot-tuska-do-rozmowy-o-polskich-sprawach