Wojna jest porażką Rosji, Putin zniszczył także własny kraj, doprowadzi go do gospodarczej ruiny i może już żegnać się przywództwem, NATO jest silne i zjednoczone, pomoc dla Ukrainy zostanie zwiększona, ale walczyć na ukraińskiej ziemi nie będzie – tak można by streścić przemówienie prezydenta Bidena na Placu Zamkowym. Sporo symboli, mniej konkretów, zabrakło tej najbardziej wyczekiwanej przez Ukraińców deklaracji. Pozostaje ufać, że konkretne plany wsparcia padły na spotkaniach zamkniętych. Pewne jest jednak jedno, rola Polski jest coraz bardziej kluczowa. Ktokolwiek ją dziś podważa, działa przeciwko racji stanu. Szokujący wyczyn Tomasz Grodzkiego to dywersja, która powinna skutkować natychmiastowym odwołaniem z funkcji marszałka Senatu.
NATO nie będzie walczyć w Ukrainie
Nie bez przyczyny Rosja zbombardowała dziś Lwów. Rakiety Putina spadły niespełna 400 km od Warszawy, 60 km od polskiej granicy, na kilka godzin przed wystąpieniem Joe Bidena. Manifestacja siły, groźba pójścia dalej, wściekłość na słowa amerykańskiego przywódcy, który stwierdził, że „Putin jest rzeźnikiem”. Odpowiedź USA jest jasna. NATO jest zjednoczone i tej jedności naruszyć nie pozwoli
Mamy święty obowiązek w ramach artykułu 5. bronić każdego członka NATO, każdej piędzi terytorium NATO siłą naszej kolektywnej obrony
— powiedział Biden, dodając że „siły amerykańskie są obecne w Europie, żeby bronić sojuszników, a nie atakować Rosję”. Ale wybrzmiało jednoznacznie też coś, co nie pozostawia złudzeń: Pomoc dla Ukrainy zostanie zwiększona, ale NATO się w tę wojnę nie włączy. A ona potrwa jeszcze długo…
Misja pokojowa i ważne spotkanie Ukraina-USA
Propozycja wicepremiera Kaczyńskiego, która padła w Kijowie podczas wspólnej wizyty premierów Polski, Słowenii i Czech, rozważana jest w ostatnich dniach na różne sposoby. Jedni twierdzą, że jest niemożliwa inni szukają sposobów na takie jej rozwinięcie, by mogło się przysłużyć do realnego zakończenia działań wojennych. Podczas publicznych wystąpień w czasie tej dwudniowej wizyty prezydenta USA żadna deklaracja nie padła. Ale uwagę należy zwrócić na pewne niezwykle istotne spotkanie. Bo to właśnie dziś w Warszawie doszło do zamkniętych rozmów Ukraina – USA. Uczestniczyli w niej szef MON Ukrainy Ołeksij Reznikow wraz z ministrem spraw zagranicznych Dmytro Kułebą oraz sekretarz stanu USA Antony Blinken i sekretarz obrony Llyod Austin. Dołączył do nich także prezydent USA Joe Biden. Obaj ukraińscy ministrowie przyjechali z ogarniętego wojną Kijowa, by przedstawić osobiście sytuację Ukrainy i jej potrzeby. Zwykle nadają swój przekaz z frontu, gdzie walczą razem z prezydentem Zełeńskim. Codziennie słychać ich wołanie o wsparcie militarne. Nie ma wątpliwości, że nikt lepiej nie przedstawiłby Amerykanom ich oczekiwań. Z wypowiedzi ministra Kułeby, podsumowującej to spotkanie, można wnosić, że rozmowy wypadły pomyślnie. I to w nich upatruję nadziei oraz konkretnych rozwiązań, które na tej podstawie mogą zostać wypracowane przez NATO. Jak podał minister obrony Ukrainy prezydent USA zapewnił, że „nic nie skłoni Stanów Zjednoczonych, by odwróciły się od Ukrainy, by osłabiły swe wsparcie”.
Otrzymaliśmy od USA dodatkowe obietnice dotyczące dalszego rozwoju naszej współpracy obronnej
— powiedział Kułeba, podkreślając że rozmowy dotyczyły również uzbrojenia i że była to „bardzo rzeczowa rozmowa”, która zaowocuje „postępem i rozwojem wydarzeń”.
Dywersja Grodzkiego
Oczy całego świata zwrócone są na Polskę. Dziś szczególnie, z powodu wizyty prezydenta Bidena i realizowanych tu kluczowych rozmów o sposobie zdławienia bestialskiej agresji Putina. Ale nasza aktywność obserwowana jest od wielu miesięcy, odkąd realna stała się groźba wojny. Od jej wybuchu jesteśmy głównym krajem Europy, prowadzącym realne działania na rzecz pomocy Ukrainie. To Polski prezydent stał się ambasadorem Ukrainy na świecie, także w USA, to polski premier i polski rząd wołają nieustannie o podjęcie konkretnych działań, przywołują kraje UE, obligują do aktywności, wysuwają jasne propozycje, także wobec NATO. To Polska przyjmuje najwięcej uchodźców i organizuje życie ponad 2,2 milionom uciekającym przed wojną ludzi. Żadna inna sytuacja nie wymaga takiej jedności, jak ta. Prezydent Biden wielokrotnie podkreślał historyczną i ogromnie istotną rolę Polski. Wybrzmiało to w kilku momentach niezwykle mocno. Tym bardziej szokujące są na tym tle próby podważania naszej pozycji. Bo sytuacja jest arcypoważna. Ktokolwiek występuje teraz przeciwko państwu polskiemu, działa przeciwko polskiej racji stanu. A jednak znalazł się człowiek, który to zrobił. Marszałek Senatu! Kim trzeba być, by w takim momencie, w taki dzień, nagrać po ukraińsku wystąpienie wymierzone we własny kraj?
Finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi. Agresor musi być całkowicie izolowany i musi boleśnie odczuć, że świat twardo stoi po stronie zaatakowanych i nie pozwoli na rzeź Ukrainy
— oświadczył Grodzki, przepraszając Ukraińców za polski rząd.
Dzisiejszy dzień przyniósł sporo rozstrzygnięć. Pokazał jak wiele jeszcze należy zrobić, by pomóc Ukrainie, na co na pewno nie można liczyć, gdzie szukać rozwiązań niosących pokój i mogących nareszcie przerwać niewinną śmierć bombardowanych codziennie przez Putina ludzi. Pokazał też, czym dla niektórych jest „Polsza” i że wykluczenie ich z życia publicznego za zdeptanie polskiej racji stanu powinno nastąpić w trybie natychmiastowym.
CZYTAJ TAKŻE: RELACJA. 31. dzień wojny na Ukrainie. Ukraińska armia przejęła kontrolowany wcześniej przez wojska rosyjskie Trościaniec
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/591732-wystapienie-bidena-wazna-rola-polski-i-skandal-grodzkiego