Przyjazd prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena do Polski jest dla Moskwy mocnym sygnałem potwierdzającym zaangażowanie USA na wschodniej flance NATO - powiedział PAP politolog z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
CZYTAJ TAKŻE:
„Najważniejsze wydarzenie po rosyjskiej inwazji na Ukrainę”
Zdaniem eksperta, wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Polsce jest najważniejszym wydarzeniem politycznym po rosyjskiej inwazji na Ukrainie.
Głównym celem wizyty prezydenta USA w Polsce jest przesłanie czytelnego sygnału najeźdźcom z Moskwy – oddziaływanie na proces decyzyjny w Rosji. To mocne potwierdzenie zaangażowania Stanów Zjednoczonych na wschodniej flance NATO, przede wszystkim w Polsce, państwie rozstrzygającym o bezpieczeństwie tej części Europy
— podkreślił Żurawski vel Grajewski.
Politolog powiedział, że wizyta Bidena w Polsce ma potwierdzić przekonanie, że USA traktują wojnę na Ukrainie i zagrożenie Zachodu Europy poważnie.
Skutkiem tej wizyty będzie kontynuowanie procesu wzmacniania militarnego wschodniej flanki NATO przez stronę amerykańską
— zaznaczył.
Czego możemy spodziewać się po przemówieniu Bidena?
W opinii profesora można się spodziewać zapowiedzi większego wojskowego i finansowego zaangażowania USA, mogą paść podczas planowanego na sobotni wieczór przemówienia prezydenta Bidena na Zamku Królewskim w Warszawie.
Demonstracja amerykańskich możliwości militarnych na wschodniej flance NATO jest ważnym instrumentem oddziaływania na Kreml. Potwierdza to poważne traktowanie przez USA sytuacji wojennej w Europie
— wskazał.
To mocny sygnał NATO wobec Rosji, który można określić zdaniem: „Nie miejcie złudzeń. Jeśli zaczepicie nas na wschodniej flance, dostaniecie po głowie” – tak to Moskwa powinna zrozumieć
— ocenił profesor.
Żurawski vel Grajewski zwrócił uwagę na to, że to polska dyplomacja doprowadziła do włączenie do rozmów z prezydentem USA przedstawicieli rządu zmagającej się z rosyjską inwazją Ukrainy, która – zdaniem politologa – po wizycie Bidena w Warszawie, będzie mogła liczyć na większą pomoc ze strony Stanów Zjednoczonych.
Całą sytuację międzynarodową należy rozumieć szerzej. Jeśli polska dyplomacja zaproponowała pokojową misję NATO, a Amerykanie, mając jesienią wybory do Kongresu, odpowiadają „nie”, to oznacza, że administracja Bidena jest pod presją, a my tę presję tworzymy
— tłumaczył.
Jeśli nawet nie uzyskamy wszystkiego, co proponujemy, to coś uzyskamy, Co to może być? Zwiększenie amerykańskiej pomocy materiałowej dla armii Ukrainy i zwiększenie obecności wojskowej USA w Polsce. Sądzę, że w te samą dyplomatyczną grę grają ze Stanami Zjednoczonymi Ukraińcy oraz między innymi Bałtowie i Rumuni a także, miejmy nadzieję, Skandynawowie
— ocenił politolog.
„Wojna jądrowa nam nie grozi”
Jego zdaniem, po inwazji rosyjskiej na Ukrainę, mimo prowokacyjnych gróźb Moskwy, nie ma niebezpieczeństwa konfliktu atomowego.
W kategoriach racjonalnych wojna jądrowa nam nie grozi
— podkreślił profesor.
Broń jądrowa nie jest bronią wojskową, jest bronią polityczną. Służy do odstraszania, a nie do prowadzenia operacji militarnych
— wyjaśnił.
Powstrzymać można kilkanaście głowic atomowych, ale nie tysiące, a właśnie tysiące głowic liczą arsenały USA i Rosji. Jest taki termin „overkilling”, który można przełożyć, jako „nadzabijanie”, bo nie ma znaczenia, czy umrzemy 5 czy 8 razy
— wyjaśnił.
Wojna atomowa na pełną skalę oznacza likwidację całej ludzkości i w Moskwie o tym wiedzą
— podkreślił.
Były niegdyś na Kremlu pomysły, aby zastosować tzw. wyprzedzające uderzenia atomowe, aby zdobywać kolejne tereny, ale to nierealne, bo przecież widzimy, że dotychczas Rosja nie zdobyła istotnych obszarów podczas inwazji na Ukrainie
— podsumował prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/591707-zurawski-vel-grajewski-wizyta-bidena-to-mocny-sygnal