Od przedstawienia założeń propozycji prezydenta Sejm rozpoczął w czwartek prace nad pięcioma projektami ustaw zakładającymi m.in. likwidację albo przekształcenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Projekty opozycji różnią się od propozycji prezydenta, PiS i „Solidarnej Polski”. Już na początku prac widać jednak było, że opozycja dąży do sparaliżowania prac sejmowych. W rzeczywistości chodzi oo oddanie Krajowej Rady Sądownictwa w ręce korporacji sędziowskiej, poza demokratycznym mandatem
CZYTAJ TAKŻE:Dyscyplinarnej? Ciekawa dyskusja na Twitterze. Paweł Jabłoński kontra Kamil Zaradkiewicz i Sebastian Kaleta
Rozpatrywany podczas pierwszego czytania projekt prezydenta Andrzeja Dudy zmian w ustawie o SN zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. Ostatecznego wyboru członków nowej izby miałby dokonywać prezydent. Proponowane przepisy przewidują także wprowadzenie „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”, który umożliwi zbadanie także okoliczności powołania sędziego i postępowania po powołaniu.
Projekt PiS
Z kolei projekt PiS ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów zakłada przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów SN jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych. Ponadto - według projektu - sędzia nie mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani dyscyplinarnej za wydane orzeczenie z wyjątkiem określonego wyjątku poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań ze strony sędziego. Toczące się postępowanie karne lub dyscyplinarne sędziów w związku z wydanymi przez nich orzeczeniami, jeżeli nie mieszczą się w przewidzianym wyjątku, miałyby zostać umorzone.
Poseł Ast w Sejmie przedstawił projekt PiS. Podkreślał, że jego celem jest - jak mówił - wzmocnienie niezależności sędziowskiej, ale też wykonanie wyroku TSUE. Wskazał, że projekt nie zmierza jednak do całkowitej likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.
Proponujemy przeniesienie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów do SN, który ma być w tym momencie sądem dyscyplinarnym w stosunku do sędziów. Natomiast Izba Dyscyplinarna ma być sądem drugiej instancji dla pozostałych zawodów prawniczych
– powiedział.
Jednym słowem spełniamy te postulaty, które płyną ze strony KE i środowiska sędziowskiego, aby postępowania dyscyplinarne nie były prowadzone przez Izbę Dyscyplinarną SN
– dodał.
Według niego PiS poprzez projekt „wprowadza wprost, dosłownie, tezę 137. uzasadnienia do wyroku TSUE i stwierdza w artykule 2., że sędzia nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej albo dyscyplinarnej za czyn polegający na wydaniu określonej treści orzeczenia, chyba że do wydania orzeczenia doszło na skutek poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań sędziego polegających na działaniu wynikającym ze złej wiary lub wyjątkowo poważnych i rażących zaniedbań” - mówił Ast.
Przekonywał, że nikt do tej pory nie ścigał sędziów za treść orzeczeń.
Uważamy, że projekt czyni zadość wszystkim wskazaniom TSUE, a równocześnie porządkuje zasady odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej sędziów
– oświadczył.
PiS poprze projekt prezydenta?
Podczas debaty Ast poinformował, że w przekonaniu klubu PiS projekt autorstwa prezydenta powinien być projektem wiodącym.
Będziemy oczekiwali jednego, aby ten punkt, który został przetransponowany z uzasadnienia orzeczenia TSUE, mówiący o tym, że sędziowie nie ponoszą odpowiedzialności za treść wydawanych przez siebie orzeczeń, znalazł się w ostatecznym kształcie ustawy
– mówił poseł PiS.
To właśnie po to, aby rozwiać wątpliwości, aby wszystkie konfabulacje, fałszywe zarzuty o tym, jakoby w Polsce sędziowie są ścigani za treść wydanych orzeczeń zostały rozwiane. Żeby nikt w Polsce tego rodzaju fałszywych doniesień do instytucji europejskich nie składał
– dodał.
Ast podkreślił, że projekt Solidarnej Polski jest „elementem szerszej całości”, projektem najszerszym, zakładającym zupełną zmianę funkcjonowania Sądu Najwyższego i dlatego - mówił - powinien być rozpatrywany „w szerszej perspektywie czasowej”.
„Ten projekt jest elementem szerszej całości. Minister sprawiedliwości, zapowiadając kolejny etap reformy wymiaru sprawiedliwości, ten projekt widział w kontekście szerszych zmian ustrojowych, również w sądownictwie powszechnym. Natomiast w wysokiej izbie projektu dotyczącego zmian w sądownictwie powszechnym jeszcze nie ma” - wskazywał.
Poseł PiS krytykował projekt złożony przez KO i Lewicy, który - w jego ocenie - zawiera rozwiązania sprzeczne z polską konstytucją, m.in. dotyczące unieważnienia wyroków zapadłych z udziałem sędziów powołanych przez prezydenta na wniosek KRS. „Będę składał w imieniu klubu PiS wniosek o odrzucenie tego projektu” - zapowiedział Ast.
Wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu - poinformował poseł PiS - zostanie złożony również w sprawie projektu Lewicy.(PAP)
Głębokie zmiany „Solidarnej Polski”
Z kolei projekt nowej ustawy o SN autorstwa Solidarnej Polski przewiduje nowy Sąd Najwyższy składający się tylko z dwóch Izb: Prawa Prywatnego oraz Prawa Publicznego, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby sędziów SN do maksymalnie 30 i zakresu spraw rozpatrywanych przez ten sąd. Według projektu skargi kasacyjne w postępowaniu cywilnym rozpatrywane będą co do zasady przez sądy apelacyjne, one miałyby rozpatrywać także - co do zasady - kasacje w postępowaniu karnym. Ci spośród obecnych sędziów SN, którzy zostaliby niepowołani do nowego SN, mogliby - przy odpowiednim stażu - przejść w stan spoczynku lub trafić do sądów apelacyjnych.
„Kasta” razem z opozycją
Sejm zajmuje się też projektem zmian w ustawie o KRS i SN autorstwa KO i Lewicy oraz organizacji społecznych, znoszący m.in. Izbę Dyscyplinarną. Projekt ten zakłada też nowy sposób wyboru sędziów - członków KRS. Członków Rady wybieraliby sędziowie. Według autorów projekt ten realizuje postulaty Komisji Europejskiej i werdykty TSUE, domagające się likwidacji Izby Dyscyplinarnej.
Posłowie rozpatrują też zgłoszony przez Lewicę projekt zmian w niektórych ustawach, który również zmierza do zniesienia Izby Dyscyplinarnej SN. Zgodnie ze zmianami, sędziowie orzekający w tej Izbie mieliby przejść w stan spoczynku.
Opozycja atakuje propozycje Zjednoczonej Prawicy
Co na te propozycje opozycja? Oczywiście bez zmian, czyli krytykuje każdy projekt Prawicy.
Podczas pierwszego czytania pięciu projektów zmian w przepisach dotyczących m.in. Izby Najwyższej SN, Barbara Dolniak oceniła z mównicy sejmowej, że zapisy prezydenckiego projektu to „zwykłe mydlenie oczu Komisji Europejskiej, która ma zdecydować o dalszych losach miliardów euro dla Polski zablokowanych z powodu braku praworządności”.
Także inne rozwiązania zawarte w tym projekcie stawiają go w opozycji do polskiej konstytucji, traktatów unijnych i orzeczeń trybunałów unijnych oraz polskich sądów
– powiedziała posłanka KO.
Według niej, poprzez proponowany w projekcie test na bezstronność i niezawisłość wszystkich sędziów prezydent chce doprowadzić do „legalizacji neo-sędziów mówiąc, że tak naprawdę można podważyć status każdego sędziego także wybranego zgodnie z konstytucją”. „To otwarcie drogi do manipulowania składami sędziowskimi” - oceniła.
Dolniak zaznaczyła, że prezydencki projekt nie odnosi się też do „wadliwie powołanej Krajowej Rady Sądownictwa”.
Biorąc pod uwagę, że żaden z projektów tzw. Zjednoczonej Prawicy nie spełnia wymogów naprawy sytuacji, składamy wnioski o odrzucenie(…). Niestety jak czyta się te projekty, to nadal odnosi się wrażenie, że rządzącym ciągle bardziej zależy na polityce niż na rzeczywistej pracy nad zmianą zapisów dotyczących praworządności
– powiedziała Dolniak.
Arkadiusz Myrcha (KO) stwierdził, że „rząd, PiS rękoma ministra Zbigniewa Ziobry przy wsparciu pana prezydenta stworzył chory system, gdzie władza nie odpowiada za swoje przestępstwa i grzechy”. „Państwo stworzyliście system, gdzie macie narzędzia do ręcznego wskazywania sędziów, do karania niepokornych sędziów, prokuratorów, prawników” - powiedział poda adresem posłów PiS Myrcha.
Debata o Izbie Dyscyplinarnej w wykonaniu opozycji, to tylko zasłona dymna. Politycy KO i zblatowana z nimi „kasta” sędziowska nie są zainteresowani zmianami w Sądzie Najwyższy. Tak naprawdę chodzi o uderzenie w Krajową Radę Sądownictwa. Ma ją obsadzać „kasta” sędziowska, poza ,mandatem demokratycznym Polaków. O to w rzeczywistości toczy się dziś gra w Sejmie. Reszta to jedynie tło dla tego fundamentalnego sporu.
PAP, WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/591388-co-dalej-z-izba-dyscyplinarna-w-sejmie-debata-na-temat-sn