W czyim interesie działa sąd? Na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu za nieudostępnienie informacji publicznej skazano dziś Lidię Kochanowicz-Mańk z zarządu Fundacji Lux Veritatis. Sąd uniewinnił jednocześnie dwóch innych członków zarządu – o. Tadeusza Rydzyka oraz o. Jana Króla. Bardzo ciężki, niewspółmierny do „winy” wyrok na Lidię Kochanowicz zapadł po tym, jak domagała się tego Sieć Obywatelska Watchdog - współfinansowana przez fundacje związane ze środkami finansowymi Georga Sorosa.
Sprawa dotyczy wniosku o informację publiczną, który do fundacji Lux Veritatis złożyła Sieć Obywatelska Watchdog. Odpowiedzi ostatecznie udzielono, jednak – jak podkreśla Watchdog - była ona spóźniona i niepełna. Prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie, a potem dwukrotnie je umorzyła. Stowarzyszenie złożyło więc do sądu subsydiarny akt oskarżenia. Objęci nim zostali: prezes fundacji o. Tadeusz Rydzyk oraz członkowie zarządu o. Jan Król oraz Lidia Kochanowicz-Mańk.
Watchdog wniósł o wymierzenie wszystkim oskarżonym drakońskiej kary roku pozbawienia wolności oraz orzeczenie 15-letniego zakazu zajmowania stanowisk w podmiotach korzystających ze środków publicznych.
Szokująca decyzja
Fakt, tak mocnego wyroku, dziwi w kontekście przebiegu rozprawy. Na szczególną uwagą zwracają zeznania złożone prze panią Lidię Kochanowicz-Mańk. Ta przedstawiała sensowny linię obrony, przekonując, że po raz pierwszy raz miała styczność z wnioskiem o informację publiczną. Sama tez przedstawiła opinie prawne, które mówiły o braku obowiązku Fundacji Lux Veritatis na udzielenie informacji Watchdog.
Z dobrej woli przekazałem jednak informację. Wszystko dlatego, by nie uznano, że ma my coś do ukrycia
– stwierdziła w trakcie jednego z ubiegłorocznych posiedzeń Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli.
Jak informowały media, Kochanowicz-Mańk przyznała, że odpowiedź dotyczyła jednego z dwóch punktów, o które wnioskowało stowarzyszenie, natomiast – jak tłumaczyła – powodowane było to m.in. obawą, czy odpowiedź w pełnym zakresie nie naruszyłaby czyjegoś prawa do prywatności.
Członek zarządu Lux Veriratis skuszeni podnosiła, że cała sprawa miała na celu podważenie zaufania do fundacji.
Zastanawiam się, czy ten ktoś, kto pisał ten akt oskarżenia, ma świadomość tego, co zrobił (…) Zniszczyć człowieka i nazwisko można bardzo szybko
– relacjonowały słowa Lidii Kochanowicz-Mań portal wirtualnemedia.pl oraz PAP.
W czwartek wolski sąd rejonowy zdecydował o uniewinnieniu o. Tadeusza Rydzyka oraz o. Jana Króla. Za winną uznał jedynie Lidię Kochanowicz-Mańk, skazując ją na 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok oraz 3 tys. zł grzywny. Sąd zobowiązał ją także do udostępnienia informacji publicznej, o którą wnioskował Watchdog.
W kuriozalnym uzasadnieniu, sędzia Katarzyny Bień podkreśliła, że Kochanowicz-Mańk jako jedyna z oskarżonych „zrealizowała komplet znamion zarzuconego jej czynu”. Jak dodała, wymierzona kara ma mieć funkcję prewencyjną. Sąd wziął także pod uwagę długi okres trwania czynu – czyli fakt, że do tej pory nie udzielono pełnej odpowiedzi na wniosek o informację publiczną.
Efekt mrożący i pieniądze Sorosa
To uzasadnienie w sposób jasny dowodzi, że wyrok spełnia przesłanki działania mrożącego. Ma być nie tyle przestrogą, co narzędziem do ataku na przedsięwzięcia, które są celem dla lewicowych i liberalnych organizacji. W trakcie proces, ojciec Tadeusz Rydzyk zawracał uwagę na źródło finansowania Watchdog. Warto na nie zwrócić uwagę. Z informacji zawartej na stronie internetowej Sieci Obywatelskiej można przeczytać, że w 2020 roku, Open Society Foundations for Europe przekazała Sieci 207357 zł. Z kolei Fundacja Batorego przekazała Watchdog 35 tys. złotych Za to z Forum Społeczeństwa Obywatelskiego UE-Rosja Sieć Obywatelska otrzymała 22 340 złotych. W 2021 roku, z Programu Aktywni Obywatele - Fundusz Krajowy, Watchdog zainkasował 75000 złotych.
Wyrok, który zapadł dziś w Warszawie jest nieprawomocny.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/591365-szokujacy-wyrok-na-czlonka-zarzadu-lux-veritatis