Czasy się zmieniają, wojny wybuchają, a Adam Michnik znowu odbiera jakąś nagrodę, jak czytam, także tym razem za obronę wolności słowa. Widocznie sądzi, że mu się należą, że zasług nazbierał tyle, że i na kolejną dekadę odbierania nagród wystarczy. Niech ma, na zdrowie, jeśli mu te coraz tańsze zaszczyty smakują.
Nie zmienią one dość żałosnego, w mojej ocenie, obrazu całego środowiska Michnika, z przyległościami, w czasie ostatnich lat. Od pierwszego dnia po wyborach prezydenckich i parlamentarnych w 2015 roku bardzo dużo i bardzo brutalnie zainwestowało ono w mazanie na czarno wizerunku Rzeczypospolitej Polskiej. Słowa „reżim” i „reżimowe” odmieniano przez wszystkie przypadki. „Pisowski” pisano jak obelga. Wzywano do odmowy wykonywania rozkazów, atakowano służby państwowe, rozsyłano donosy po świecie, snuto teorie spiskowe o końcu demokracji, szczuto na ludzi obozu patriotycznego, atakowano nawet fakt ochrony premiera Jarosława Kaczyńskiego i brukano pamięć o najwybitniejszym polityku wolnej Polski śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim.
Nie cofnęli się przed niczym.
Bywały chwile, że byli blisko wygranej. Świat nie jest sprawiedliwy, a oni są wpływowi.
Trzeba było niestety strasznej, tragicznej wojny, by całe to kłamstwo rozsypało się w pył. Jest oczywiste już dla wszystkich wokół, że Polska Kaczyńskiego, Morawieckiego i Dudy okazała się niezawodnym i odważnym filarem wolnego świata. Widać to szczególnie na tle zachowawczej postawy kilku możnych, dumnych z siebie, bogatych państw i liderów. Z Berlinem na czele. Tym samym, który kampanię przeciw Polsce organizował i nakręcał.
Pozostaje pytanie, czy wspólnie z Moskwą?
Nawet była ambasador Mosbacher ogłosiła, że wszystkie te bzdury o braku praworządności w Polsce były dezinformacją. Być może rosyjską. Otrzeźwiał TSUE. Unia może pójdzie po rozum do głowy.
Świat zobaczył Polskę i Polaków w chwili ciężkiej próby. Politycznej, gospodarczej, humanitarnej, moralnej. Sami na siebie też spoglądaliśmy z niepokojem. Łatwo nie jest, będzie jeszcze trudniej, ale widzimy sprawne, demokratyczne państwo, które obroniło się przed agresją białoruską, a teraz pomaga walczącej w imię Zachodu Ukrainie. Pomagamy uchodźcom, już milionom. Realizujemy europejski solidaryzm społeczny i chrześcijańskie przykazania.
Tworzymy Solidarność 2022, Solidarność czasu wojny.
Uchodźcy przybywają do kraju otwartego, przyjaznego, zdolnego do współpracy międzynarodowej i poświęceń. Co ważne i nieoczywiste w naszej części Europy - do państwa skutecznie realizującego trudne zadania. Gdzie zniknął reżim? Czy pani Thun już nie jeździ nocą tramwajem w obawie przed siepaczami pisowskimi, co ukazał kiedyś niemiecki „film dokumentalny”? Tylko oszalały chyba pan Lis z koncernu medialnego z niemieckim kapitałem plecie haniebne bzdury porównujące demokratycznego lidera polskiego ze zbrodniczym dyktatorem Putinem-Hitlerem. Uderza też niekiedy w takie tony gazeta Michnika. Ale już nikt im nie wierzy.
Doświadczenia tych dni, nasza solidarność, wolność i działanie, są straszliwym oskarżeniem ludzi, którzy kłamali o Polsce przez ostatnie lata. Tu, na miejscu, i tam, na świecie.
Żadne nagrody i medale tego nie zmienią.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/591108-polska-solidarnosc-2022-to-straszliwe-oskarzenie-klamcow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.