To był wyjątkowo zakłamany kongres Platformy. W każdym wątku odwracanie kota ogonem. Partia, która osłabiała przez dekady państwowość, armię, społeczeństwo, patriotyzm, która w pełni podporządkowała się Berlinowi, i która poszła na skrajnie niebezpieczny romans polityczny z Moskwą, stroiła się w piórka patriotów i obrońców ojczyzny. A w sferze obronności proponowała rozwiązania, które jeszcze chwilę kojarzyły się jej mediom z „faszyzacją”, albo z „prywatną armią PiS-u”.
Nie padło „przepraszam”, nie padło „myliliśmy się w sposób spektakularny”. Można było odnieść wrażenie, że nie wydarzyło się nic, a przecież wydarzyło się. Polityka Platformy - i to liczona co najmniej od 2005-go roku, gdy Tusk strukturalnie zastąpił w Polsce postkomunistów - zbankrutowała. Trafiła na śmietnik, bo w żadnej z ważnych sprawa nie okazała się trafiona.
I te nachalne kłamstwa. Rząd nic nie robi, by pomóc rodzinom przyjmujących uchodźców - choć przecież za chwilę wejdzie ustawa poświęcona tej kwestii. Rząd nic nie zrobił, choć wiedział, że będzie wojna - choć przecież wszyscy widzieliśmy bezprecedensową aktywność prezydenta, premiera, całej naszej dyplomacji. PiS spotkał się z Le Pen - choć przecież to nie ona, ani też nie Orban, zbudowali Nord Streamy 1 i 2, i nie oni przyzwalali Rosji na kolejne akty agresji. Robiły to Niemcy Angeli Merkel.
Niemcy Angeli Merkel - to był słoń w pokoju, w którym spotkali się politycy Platformy. Żaden z nich ani razu nie wymienił nazwy tego kraju. Żaden nie odniósł się do sprawy zasadniczej: do kompromitacji tezy, że droga do polskiego bezpieczeństwa wiedzie przez Berlin. Żaden nie wypomniał „moralnemu mocarstwu”, że w istocie okazało się moralnym karłem. Tematu nie było, i nie ma.
Ale będzie. Platforma, czyli faktycznie „partia niemiecka” w Polsce, nie wymaże tego, że jej polityczna patronka wyhodowała rosyjskiego potwora za pomocą pieniędzy, szalonej polityki energetycznej, bierności i braku wsparcia dla Ukrainy. I nie wymaże też tego, że politycy PO pomagali jej pchać Europę w tę właśnie stronę. Nie wymaże również swojej współpracy z Moskwą w latach 2007-2014. Nie wymaże, ani nie zakłamie atakami na media, które ZAWSZE stały po stronie polskiej racji stanu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/590620-slon-w-pokoju-po-dlaczego-nikt-nie-wypowiedzial-tego-slowa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.