„Istotne jest również to, o czym nieco mniej się mówi, że mamy dużą presję społeczną, aby wzmocnić potencjał obronny Polski, jej potencjał odstraszania. I z tym muszą liczyć się wszystkie siły polityczne, co było widać właśnie w tej sprawnej pracy nad tą ustawą” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej, poseł PiS Michał Jach.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Prezydent podpisał dziś ustawę o obronie ojczyzny. Jak skomentowałby Pan fakt, że niemal cała polska klasa polityczna stanęła w tej kwestii na wysokości zadania?
Michał Jach: Niestety, tylko prawie cała. Koledzy z Konfederacji nie poparli tej ustawy.
Niemniej jednak bardzo szybko udało się przyjąć tę tak ważną ustawę
Niewątpliwie z kilku powodów. W ciągu kilku miesięcy, niecałego roku, przygotowano ten projekt, tak złożony, tak skomplikowany. Ponadto, ustawa legislacyjnie jest bardzo dobrze i sprawnie przygotowana.
Druga sprawa to zgoda praktycznie wszystkich stron od lewej do prawej, że jest potrzeba uchwalenia takiej ustawy, przepisów, które wzmocnią potencjał militarny i potencjał odstraszania.
Trzecia sprawa: dobra organizacja pracy w obydwu izbach parlamentu doprowadziła do szybkiego uchwalenia niezwykle dużej, bo liczącej 805 artykułów, niezwykle złożonej ustawy.
Istotne jest również to, o czym nieco mniej się mówi, żeby wzmocnić potencjał obronny Polski, jej potencjał odstraszania. I z tym muszą liczyć się wszystkie siły polityczne, co było widać właśnie w tej sprawnej pracy nad tą ustawą.
Z jednej strony nieustannie wzmacniają Państwo i modernizują polską armię, Polska sukcesywnie zwiększa budżet na obronność i ta ustawa również ją zwiększy. Z drugiej niejednokrotnie pojawiają się głosy, po stronie opozycji, po stronie części komentatorów, że mamy słabą armię i gdyby Rosja zaatakowała nas, to możemy jedynie cieszyć się z obecności w NATO. Czy rzeczywiście jest tak źle?
Pani Redaktor, sądzę, że takie rzeczy mówią ci sami, którzy pisali jeszcze trzy tygodnie temu artykuły o potędze, doskonałym wyposażeniu, wyszkoleniu, nowoczesnym uzbrojeniu i świetnych strategiach wojskowych Federacji Rosyjskiej. A tu Ukraina zweryfikowała te sądy.
I dziś widzę w tych samych mediach, w których można było przeczytać o wielkim zagrożeniu ze strony potężnej armii Federacji Rosyjskiej, nadal się pisze, że Polskie Siły Zbrojne są słabe, nędzne i tak dalej.
Dodam, że obserwując nasze Siły Zbrojne, można zauważyć, że od 1989 r. wszystkie kolejne rządy, z wyjątkiem krótkiego, pierwszego rządu PiS, gdy tylko gdzieś brakowało środków, to oszczędzały właśnie na obronności.
Rząd PiS od sześciu lat zwiększa i intensywnie przyspiesza zwiększanie liczebności sił zbrojnych. Warto powiedzieć, że w 2015 r. Siły Zbrojne RP liczyły ok. 96 tys. żołnierzy, w tym roku mamy już 140 tys. Na wyposażenie idą potężne, gigantyczne pieniądze.
Często w opiniach krytycznych wobec modernizacji Sił Zbrojnych w wykonaniu rządu PiS podnoszona jest właśnie kwestia wyposażenia. Słyszymy, że sprzętu nie ma, że będzie za ileś lat. Czy to uzasadnione zarzuty?
Oczywiście, tego wyposażenia jeszcze często nie ma, ono zostało zamówione, ale takie są zasady zakupu złożonych systemów uzbrojenia. Bo przecież to nie jest tak, że ten sprzęt leży sobie gotowy na półce czy w magazynie w jakimś mitycznym sklepie Lockheed Martin czy innego światowego koncernu. To trzeba zamówić, uruchomić produkcję, wdrożyć. To wymaga czasu.
Niemniej w tym roku zaczniemy otrzymywać od producentów złożone systemy, które zamówiono 2-3 lata temu. Taki jest czas, to nie jest wina zamawiającego, że źle podpisał umowę czy koncernu, który dostarcza sprzęt, to nie jest śrubka, którą można w 5 minut wytoczyć. To złożone systemy, linia musi być uruchomiona, bo ona nie pracuje na okrągło, ale tylko wtedy, gdy są zamówienia. Cały proces produkcyjny wymaga nie tylko pieniędzy, ale i czasu.
W ustawie mowa jest także o zwiększeniu liczebności wojsk, a kilka lat temu, za rządów Pana partii powstał nowy rodzaj polskich Sił Zbrojnych, czyli Wojska Obrony Terytorialnej. Widzimy na przykładzie wojny w Ukrainie, jak ważna jest to formacja i jak dobrze spełnia swoją rolę.
Tutaj trzeba nisko głowę pochylić przed ministrem Antonim Macierewiczem, którego opluwano w sposób niewyobrażalny, kiedy powoływał ten nowy rodzaj wojsk. Wojska Obrony Terytorialnej zostały tak doskonale zaplanowane i tak prężnie się rozwijają, że do Polski przyjeżdżają uczyć się dowódcy wojsk z krajów, których Siły Zbrojne oparte są w głównej mierze właśnie na wojskach w rodzaju Obrony Terytorialnej - mam tu na myśli m.in. Finlandię i Szwecję.
To świadczy o tym, jak ważnym komponentem Sił Zbrojnych jest Obrona Terytorialna. Zasadność jej powołania potwierdziło zresztą kilka ważnych akcji, które trudno było sobie wyobrazić, że byśmy poradzili sobie z nimi bez WOT. Klęski żywiołowe, powodzie, wichury, trąby powietrzne, wojna hybrydowa na granicy polsko-białoruskiej, walka z COVID-em. Na pewno bez WOT Polska poradziłaby sobie z tym o wiele gorzej.
Terytorialsi są dowodem na to, że zwiększamy potencjał. To nieprawda, co próbują nam suflować z boku złośliwi czy może ruskie onuce, że polskie Siły Zbrojne są słabe, takie, śmakie, owakie. Teraz widzimy, z jakim sprzętem Rosja zaatakowała na Ukrainę. Pewne egzemplarze, które tam widzę, to już w Polsce takich starych nie ma, a jeżeli jakieś mamy, to zmodernizowane. Mimo że ten sam bojowy wóz piechoty, to już wyposażony w nowy system dowodzenia czy kierowania etc. To już zupełnie inny rodzaj sprzętu, niż ten, który widzę w relacjach z wojny. Rosjanie wyciągnęli sobie z magazynu sprzęt taki jak był wyprodukowany w latach 70. i chcą Ukrainę tym zdobywać…
Czy podpisana przez prezydenta ustawa zapewni nam - w szybszym tempie niż mogliśmy się spodziewać - sprawne i nowoczesne siły zbrojne? Proces modernizacji przyspieszy?
Nasza armia jest oczywiście ciągle modernizowana od paru lat, ale na pewno ta modernizacja teraz przyspieszy z jednego względu. Napoleon, zapytany, czego potrzebuje, aby wygrać wojnę, stwierdził, że trzech rzeczy: po pierwsze pieniędzy, po drugie pieniędzy i po trzecie też pieniędzy.
I tą ustawą zwiększamy budżet na obronność o 50 proc. rok do roku. Jest się czym dzielić, jest czym zapłacić za nowoczesny sprzęt.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/590507-jach-ruskie-onuce-myla-sie-polska-armia-nie-jest-slaba