„Niektóre kraje Europy robiły bardzo wiele, by Rosji z Rady nie wyrzucać. Odczytuję to efekt olbrzymich wpływów rosyjskich w tych krajach, ten lobbing widać. Na szczęście zdecydowana postawa, m.in. Ukrainy, Polski, Litwy, Łotwy i Estonii spowodowała, że ta narracja jednak się nie obroniła. Ci, którzy chcieli miękkiego stanowiska w dyskusji i debacie przegrali” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Arkadiusz Mularczyk, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
CZYTAJ TAKŻE: Nareszcie! Rosja została wykluczona z Rady Europy. Żaden z delegatów nie zagłosował przeciw. „Nie akceptujemy waszej wojny”
wPolityce.pl: Po 26 latach Rosja została wyrzucona z Rady Europy. To symbol, ale jednocześnie sygnał, że ten kraj stał się pariasem Europy.
Arkadiusz Mularczyk: To rzeczywiście decyzja historyczna. Rosja była wcześniej jedynie zawieszona po aneksji Krymu, jednak w 2019 roku wróciła i co roku była broniona przez część grup politycznych i parlamentarzystów przeważnie z Europy Zachodniej. Nawet teraz, już po wywołaniu wojny przez Rosję były pewne próby obrony Rosji.
Czy to niemieccy politycy naciskali na Radę Europy, by ta jednak nie zdecydowała się na wyrzucenie Rosji z tego grania?
Nie chciałbym teraz mówić o szczegółach, gdyż udało się nam tę historyczną decyzję podjąć, ale niektóre kraje Europy robiły bardzo wiele, by Rosji z Rady nie wyrzucać. Odczytuję to efekt olbrzymich wpływów rosyjskich w tych krajach, ten lobbing widać. Na szczęście zdecydowana postawa, m.in. Ukrainy, Polski, Litwy, Łotwy i Estonii spowodowała, że ta narracja jednak się nie obroniła. Ci, którzy chcieli miękkiego stanowiska w dyskusji i debacie przegrali. Odbiór społeczny sprawił, że pozytywny gest wobec Rosji był niemożliwy. Głosy były jednoznaczne i to spowodowała, że Rosję wreszcie udało się wyrzucić z Rady Europy. To powinno stać się już wcześniej za wojnę w Donbasie, zajęcie Krymu, czy aneksję terenów należących do Gruzji. Wysłaliśmy ważny sygnał polityczny dla świata. Rosja pod rządami Putina nie mieści się w standardach państw demokratycznych.
Jakie konsekwencje niesie za sobą decyzja Rady Europy?
Rosja nie będzie podlegała Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Tym samym obywatele tego kraju „wypadną” z tego systemu. Spowoduje to także izolację Rosji na arenie międzynarodowej. Trzeba mieć jednak świadomość, że Rosja dużą wagę przykładała do swojej aktywności w Radzie Europy. Jej ambasada w Strasburgu to gigantyczny budynek z całą rzeszą urzędników. Z kolei w samej siedzibie Rady Europy Rosjanie tez mają ogromne wpływy. Wielu Rosjan, którzy pracują w Radzie Europy posiada podwójne obywatelstwa. Trzeba te związki i relacje przeciąć. Nie tak dawno, głosami Rady Europy, wybrano rosyjskiego sędziego do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Jednocześnie odrzucono kandydatury trójki polskich kandydatów, wybitnych prawników.
Ten wybrany Rosjanin miał zdecydowanie gorsze kwalifikacje niż nasi kandydaci. To nie jest prawnik-praktyk, nie ma też dorobku naukowego. To zwykły urzędnik Rady Europy. To pokazuje podwójne standardy w Radzie Europy. Dobrze się stało, że ta sprawa została przecięta na sesji nadzwyczajnej, gdyż procedura była tak skonstruowana, że najpierw ambasadorowie wszystkich krajów Rady zawiesili Rosję, a następnie Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy podjęło uchwałę zwracającą się o wykluczenie Rosji. To było bardzo ostre stanowisko. Zawarliśmy tam takie zdanie, że Rosja powinna być wyrzucona z Rady w trybie pilnym. Po tej wtorkowej uchwale, w środę, Komitet Rady Ministrów RE Rosję wyrzucił. To ważne, historyczne decyzje. Zmienią one funkcjonowanie całej Rady Europy i przetnie pewne związku z Rosją.
Tylko, że my pamiętamy, jak po aneksji Krymu, Frank Schwabe, ważny polityk SPD lobbował w Radzie Europy na rzecz Rosji, którą potem odwieszono w prawach członka RE. Dziś może być podobnie. Przyjaciele Rosji nie znikną przecież wraz z nią.
Ta postawa Niemców jest bardzo dwuznaczna. Jednak publicznie nie mogą stać po stronie Rosji. Dziś już nikt nie chce stać obok Putina.
Niemcy nie mają wyjścia?
Mogą działać kuluarowo, ale pręgierz międzynarodowej opinii publicznej działa bardzo dobrze.
A zmienił się sposób pojmowania Polski w Radzie Europy? Zauważa pan jakiś zwrot w tej kwestii?
Bardzo często chwalono Polskę za pomoc dla uchodźców z Ukrainy. Jest czymś niesamowitym, jak bardzo wielu parlamentarzystów stawało w ostatnim czasie po stronie Polski. Gdy były zgłaszane poprawki do rezolucji usuwającej Rosję z Rady Europy, to tylko socjaliści, w tym pani Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz Krzysztof Śmiszek, zgłosili zmianę na temat rzekomej dyskryminacji uchodźców o odmiennym kolorze skóry. Po oczywistej krytyce, ta poprawka została wycofana przez samych wnioskodawców. Każdy przecież wie, że jest to propaganda putinowska. Mimo wszystko, polscy parlamentarzyści taką poprawkę wstępnie zgłosili.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/590316-nasz-wywiad-mularczyk-o-kulisach-wykluczenia-rosji-z-re