„KE zadeklarowała co prawda 500 mln euro na pomoc Ukrainie, ale nie przyjęła jeszcze nawet procedur związanych z ich wydatkowaniem” - mówi portalowi wPolityce.pl eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska (PiS) wskazując na potrzebę wsparcia Polski, która jest „na pierwszej linii frontu pomocy uchodźcom wojennym”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. 21. dzień inwazji na Ukrainę. Ostrzelano ludzi stojących w kolejce po chleb. Rosyjskie siły w defensywie pod Kijowem
Przed wybuchem wojny w domach dziecka na Ukrainie i w rodzinach zastępczych przebywało około 170 tys. sierot. Szacuje się, że znaczna ich część już dotarła lub w najbliższym czasie dotrze do Polski, bowiem ewakuowane są całe sierocińce. Wydaje się jednak, że urzędnicy KE nie zauważają skali problemu. Zamiast realnych działań wspierających Polskę, która jest na pierwszej linii pomocy uchodźcom wojennym, z KE płyną sygnały, że nie będzie wspierać instytucjonalnych form opieki nad sierotami, bo unijną polityką jest to, żeby dzieci, które zostały osierocone, trafiały do rodzin zastępczych.
— mówi Jadwiga Wiśniewska podkreślając, że z całą pewnością można postawić zarzut, że Komisja nie potrafi energicznie i szybko reagować na skutki wojny na Ukrainie.
Dane ONZ wskazują, że około miliona dzieci z Ukrainy znalazło się poza granicami tego kraju. Oznacza to, że blisko połowa uchodźców to dzieci. Co sekundę dziecko z Ukrainy staje się uchodźcą. Znaczna część tych dzieci trafia do Polski, która od początku udziela im wsparcia. Polskie szkoły przyjęły już ponad 54 tys. dzieci z Ukrainy. Ale skala potrzeb i wyzwań jest zdecydowanie większa. Ukraińskie dzieci potrzebują wsparcia instytucjonalnego, psychologicznego, językowego, a na to potrzebne są pieniądze. Niestety, jak na razie, pomoc UE jest deklaratywna. KE zadeklarowała co prawda 500 mln euro na pomoc Ukrainie, ale nie przyjęła jeszcze nawet procedur związanych z ich wydatkowaniem. W kontekście tej opieszałości KE tym większe wyrazy uznania należą się Polakom, organizacjom rządowym i pozarządowym, które niosą pomoc uchodźcom. Wielkie zasługi w tym zakresie ma Kościół, który od początku wojny przyjmuje ukraińskie sieroty i zapewnia im schronienie w Polsce.
— dodaje.
„Komisarze nie uruchomili do tej pory środków finansowych”
W ciągu 21 dni Polska przyjęła ponad 1,8 mln uchodźców z Ukrainy. Niestety KE nie zauważa pilności odblokowania środków z KPO w związku z ogromną pomocą humanitarną, jaką Polska świadczy uchodźcom wojennym. Jak widać KE nadal ulega naciskom lewicowo-liberalnych środowisk, które nawet w obliczu wojny dążą do (warto wspomnieć bezprawnego) blokowania środków dla Polski, które są tak potrzebne, zwłaszcza teraz. KE, która winna być strażniczką Traktatów, która nawołuje do przestrzegania praworządności, blokując należne Polsce środki, de facto tę praworządność łamie.
— wyjaśnia eurodeputowana PiS.
Komisarze byli na wojennej granicy, pozowali do zdjęć. Jednak poza tkliwymi tweetami, wyrazami wsparcia i smutnymi minami na fotografiach, nie uruchomili do tej pory środków finansowych.
— wskazuje.
Warto podkreślić, że do tej pory środki na wsparcie uchodźców wojennych do Polski nie trafiły, a cały ciężar pomocy spoczywa na naszych barkach.
— podkreśla.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/590197-wisniewska-co-sekunde-dziecko-z-ukrainy-staje-sie-uchodzca