W czasie gdy czterech odważnych premierów jedzie na pomoc walczącej i krwawiącej Ukrainie, z przekazem wsparcia i jedności europejskiej, z obietnicą pomocy w odbudowie po wojnie, lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk angażuje się w kampanię wyborczą na Węgrzech. Właśnie teraz!
Jak twierdzi pismo Michnika,
będzie głównym gościem podczas wielkiej dzisiejszej demonstracji węgierskiej opozycji. Tuż przed wyborami ma ją wspierać w walce z proputinowskim Orbanem.
Orbana zostawmy, bo w wymiarze stosunku do Rosji stanowiska jego formacji i polskich patriotów od zawsze odmienne, jasno nazwane. Lider państwa węgierskiego postępuje bardzo ryzykownie, a po najeździe rosyjskim na Ukrainę z polskiego punktu widzenia nieakceptowalnie.
Ale kto jest po drugiej stronie? Czym jest koalicja opozycyjna, rzekomo demokratyczna?
Warto przypomnieć co jej kandydat na premiera Péter Márki-Zay, wybrany w prawyborach a więc dysponujący mocnym mandatem, mówił zaledwie w połowie lutego.
Stwierdził wtedy, że w jego sojuszu można znaleźć „liberałów, komunistów, konserwatystów i faszystów”, a każdy z nich „może zachować własną wizję świata”.
Słowa te padły 13 lutego na wiecu w Fonyód w zachodnich Węgrzech i zostały tak dokładnie zrozumiane przez wszystkie węgierskie media.
Uczciwie można zatem powiedzieć, że Tusk stanie w Budapeszcie obok komunistów i faszystów. I nie jest to żaden epitet ale cytat ze słów lidera opozycji węgierskiej
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/589966-tusk-w-budapeszcie-stoi-obok-komunistow-i-faszystow